Pochwalić się przyszłam:
Od wczoraj mieszkamy w domu z basenem, a co!
Jak powiedziałam tak zrobiłam, wyciągnęłam, nadmuchałam, nalałam i już;)
Oczywiście nie obyło się bez przygód bo np pompka się przetarła i musiałam ją potraktować opatrunkiem, i to dosłownie bo w domu nie znalazłam nic co by się do tego bardziej nadało -przy okazji w zanotowałam sobie w głowie: kupić koniecznie plaster bez opatrunku, bo okazało się, że nie mam:( ale i z opatrunkiem zadziałał. Stokrocia pluskała się w tej zimnej wodzie, brr mi od patrzenia było zimno, za to dziś pewnie się już nagrzeje;)
Tylko wybierać nie musiałam: malowanie czy pisanie, bo po prostu po nadmuchaniu, ustawieniu i napuszczeniu wody ledwo co trzymałam się na nogach i miałam siłę tylko na to żeby usiąść i wrąbać zimnego arbuza;-P
wypas! ale Stokrocia musi mieć frajdę ;D
OdpowiedzUsuńOj tak! tylko pogoda nam sie popsuła: wczoraj padało a i dziś sie chmurzy:(
UsuńAle u Was kolorowo! I luksuśnie oczywiście też!
OdpowiedzUsuńWiesz co, luksusy też mają swoje złe strony- weź zaciągnij młodą z basenu do domu:) he he
UsuńKwestia dwóch spraw:
Usuń1. Umawiasz się, że kąpiel będzie trwała tyle i tyle (w ramach czasowych, które mała zrozumie np. tylko do obiadu albo tylko do momentu przyjazdu taty czy kogoś tam, albo az zadzwoni dzwonek/budzik w komórce)
2. Trzeba zorganizować inną atrakcję na rzecz której dziecko chętnie opuści basen (no u mnie chyba tylko bajka skutkowała)
Ale jak są mega upały to ja nie widzę przeszkód żeby dziecko kąpało się cały dzień z przerwami na posiłki, kibelek i ew. drzemkę.
Młodszy przesiadywał cały dzień w basenie, bawił się pompowanymi zabawkami (samolot, zwierzaki) i foremkami do piasku, przelewał, wylewał, podlewał.
Potem spał całą noc jak zabity (ale on w ogóle świetnie sypiał, nie mogę narzekać, hehee)
Właśnie o to chodzi, że nie mam serca ograniczać jej tego czasu, ciepłych dni i tak jest tak mało a ona ma z basenu tyle radości! I pkt 1 i 2 stosuję często, ale chwile kiedy wolę pozmieniać swoje plany a jej dać tyle frajdy ile się da;)
UsuńNo i jest tak jak mówisz (w tamtym roku tak było bo w tym jeszcze nie dało sie sprawdzić) po takiej zabawie śpi spokojnie całą noc i zasypia niemal natychmiast!
ale bomba!!! :D
OdpowiedzUsuńmy nadal bez basenu...tzn. basen spoczywa na strychu...
kobieto, chyba nie masz wyjścia tylko musisz się sama na ten strych pokulać, ja to niestety się nie lubię nikogo prosić, mówię raz, drugi jak nie działa to robię to sama, co czasem nie jest zbyt dobre;-/
UsuńO rany to masz płuca !!
OdpowiedzUsuńTakie coś napompować, nigdy w życiu :-)))
W tym roku pompką pompowałam, ale w ubiegłym własnopłucnie;) to był dopiero wyczyn;)
Usuńno frajda dla dziecka i spokój chwilowy dla mamy:*
OdpowiedzUsuńniby spokój, ale chcąc nie chcą siedzieć przy nim trzeba nie ma mowy, żeby w tym czasie iść sobie "dla relaksu" obiad gotować czy coś:)
UsuńJa też tak chcę się ochłodzić. Nie mogę się doczekać kiedy będzie mogli przenieść się do domku i tam będę robić co chcę :D
OdpowiedzUsuńdomki jednak dają wolność:)
Usuńja zupełnej wolności nie mam ale w nie własnym mieszkamy więc trzeba się liczyc z niedogodnościami, też marzy mi sie taka niezależność...
Ale Stokrocia ma luksusy :)
OdpowiedzUsuńA Ty mama nie możesz razem z córcią się pluskać ?? :)
W sumie to mogę bo basen na tyle duży że i ja bym się zmieściła, ale Stokrocia ma jak Twoja Tusia, a ja jestem jednak ciepłolubna;-P może następnym razem;) aczkolwiek dla mnie chyba takie wchodzenie czy wychodzenie ze śliskiego basenu nie jest najlepsze w tym momencie
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńNie mów mi o..dmuchaniu...my mamy plażing balkonowy..ja bez pompki :PP
OdpowiedzUsuńale się chociaż nadmuchać do woli można;)
Usuń