piątek, 11 stycznia 2013

Dzień 5: WADA

Dzisiejszy temat jest chyba najtrudniejszy.
Nawet notkę miałam już gotową dotyczacą zupełnie czegoś innego, ale zdjęcie było tak marnej jakości, że nie nadawalo sie zupełnie do publikacji:(
W takim razie pokażę dziś jaka ze mnie bałaganiara:(
Wydało sie.
To chyba moja największa wada...
Wczoraj nawet szef swierdził że na moim biurku nie da sie nic znaleźć a delikatne określenie nasuwające sie po wejsciu do mojego pokoju to "twórczy bałagan" - no cóż niestety ja bym powiedziała że to jest bałagan już "ogarnięty"...


Chyba w zwiazku z powyższym nie pozostaje mi dzis nic innego jak w końcu zaprowadzic na tym biurku odrobinę  porzadku....

39 komentarzy:

  1. Jako że również zaliczam bałagarniarstwo do moich wad, mam nadzieję że kiedyś uda nam się ją pokonać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale nie wiem czy nam sił wystarczy, myślę, ze bardziej to przeszkadza otoczeniu, bo my się w tym bałaganie swietnie odnajdujemy, prawda?

      Usuń
  2. To jest według Ciebie bałagan?! Szkoda, że nie mam czym zrobić zdjęcia swojego biurka w tym momencie. Pobiłabym Cię stokrotnie;-)!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krokodylko to jest tylko fragnent biurka;)
      pstryknij jakimś telefonem i wyślij mms;)

      Usuń
    2. Mam taki telefon przedpotopowy, co nawet zdjęć nie pstryka:)

      Usuń
  3. No cóż, mam tę samą wadę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja po porządkach nie mogę nic znaleźć, a i w pracy wiedzą, że jak przez pokój przeszło tornado, jestem i ja (a pokój mamy czteroosobowy)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też w bałaganie lepiej sie odnajduję;)

      Usuń
    2. ale to, co przedstawiłaś, daleko od bałaganu stało ;))

      Usuń
  5. Mam podobnie, zaraz biorę się za sprzątanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też dziś nie wyjde aż nie posprzątam, trochę mi wstyd:(

      Usuń
  6. Nie jest źle! Tylko dwa kubki i szklanka :D Ja miewam momenty kiedy wynoszę wszystkie możliwe kubki i talerze, kiedy w kuchni nie da się już nic znaleźć :P

    Pozdrawiam!
    Żelikowska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale wszytskie kubki dzisiejsze zeby nie było: jeden na kawę, jeden na śliwki Myskowe i szklanka na zimne picie;)
      Kurcze jakoś dużo piję....

      Usuń
  7. Jak się coś tworzy, to bałagan musi być i tego się trzymajmy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie mogę :) Następna twierdzi że bałaganiarstwo to wada :) Troszkę brudu jeszcze człowiekowi nie zaszkodziło!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie pomyślałam ze to może nie być wadą:)
      W sumie to jak by się człowiek uparł to nawet można by to pod zaletę podpiąć;)
      Zaleta- każdego dnia coś przbywa i każdego dnia wygląda odrobinę inaczej;)
      Niech żyje chaos;)

      Usuń
  9. To ja się wyłamie w tym wypadku, bo bałaganu strasznie nie lubię. Na biurku się zdarza, bo wiadomo że jak człowieka czymś zarzucą, to ciężko się ogarnąć. Ale nie lubię, bardzo.
    Mam nawet takiego schiza, że po przyjściu do domu od razu sprzątam. I w kuchni niczego nie zrobię, jak najpierw nie ogarnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz co, troche Ci zazdroszczę takiego schiza
      ja sprzątam jak juz naprawde nie mam wyjścia:(

      Usuń
    2. nie wiem czy to dobre jest... bo jak jesteś zmęczona na maxa i padasz na pysk, marzysz by zalegnąć w fotelu, a w dupę Cię gryzie każdy paproch na dywanie czy okruszek na stole...
      Nie da się odpocząć zanim się tego nie ruszy ;)

      Usuń
    3. no moze i tak ale z drugiej strony śpisz sopkojnie i nie myślisz przez sen, ze rano musze coś posprzątać;)

      Usuń
  10. ja bym powiedziała że to jest twórczy nieporządek u mnie tez ciężko z porządkiem ale jakoś staram się go nie mieć często mi się po prostu nie chce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo to wszystko jest potrzebne:)
      Miałam zrobić zdjecie torebce ale to by było nie do przeżycia;)

      Usuń
  11. ten bałaganik mi wygląda na mini-wadusię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ej nooo podobno ilość rzeczy na biurku jest wprost proporcjonalna do ilości wykonywanej pracy i tego się trzymajmy!!!! ;) Pomyśl teraz ciepło o kolegach i koleżankach z czystymi jak łza biurkami i nie traktuj już tego jak wadę ;)) :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też z tych co bałaganu nie lubią. Choć czasem i mnie się zdarza. Ale ja tam wcale bałaganu u Ciebie nie widzę na tym biurku! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj to to jeszcze nie bałagan, ja potrafię zrobić większy, a nie wspomnę już o moich dzieciach :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nieład, jedynie nieład i jak najbardziej twórczy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. OOO bałagan to jest na porządku dziennym :(

    OdpowiedzUsuń
  17. Bałągan na biurku musi być. Chociaż... ja najpierw muszę sobie posprzątać, bo nie umiem w chaosie działać. I jak już zrobię sobie taki śliczny porzadeczek, to w trzy sekundy robię bajzel :D Yyyyy Twórczy bajzel ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. bałagan to pukładany nie ład ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. taka wada to nie wada ;p hihi bo w końcu z tym da się walczyć ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Dopóki wśród artystycznego bałaganu da się wszystko odnaleźć nie jest tak źle :). Poza tym z tym bałaganieniem jest tak, że i bałaganiarstwo i pedantyzm do wad zaliczyć można...Choć prawda taka, że wszystko zależy od punkt widzenia. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja się bardziej odnajduję gdy na mym biurku jest bałagan.
    A jak posprzątam to zaczyna się problem i bałagan wraca tak szybko jak znikł ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Jaki tam bałagan :P, jeśli wiesz, gzie co jest, to nie bałagan :D

    OdpowiedzUsuń