Weny nie mam ani do bloga, ani co gorsza do pisania pracy dyplomowej:(
Czas u cieka a ja ciągle w lesie... nie wiem jak to będzie, niby świat się nie zawali, ale jednak życie to nam trochę utrudni... Ma ktoś jakiś pomysł, jak się wziąć w garść i zabrać się w końcu do roboty...?
Dziś więc tylko krotki tekścik ze Stokrocią w roli głównej:
Wczoraj próbowałam jej pokazać jak fajnie jest chodzić bez pampersa i nastawiłam się, że tym razem ja ją "przetrzymam" i będę cierpliwie łazić za nią i przypominać, ze siusiu na nocnik i że jak ubranko zasika to będzie mokro (tak na marginesie brakło nam ubranek wiec pampers musiał wrócić na tyłek, ale nie o tym miało być). Siadłam więc sobie setny raz obok Małej i tłumaczę: Kochanie bo wiesz, ty już jesteś duża dziewczynka, a pampersy są dla małych dzieci. Jak chcesz siku to trzeba siadać na nocnik albo na sedes, jak zasikasz majteczki to ja już nie będę miała Cie w co ubrać i będziesz musiała chodzić w mokrych, i nie będzie ci tak fajnie...
Na co córka z całą powagą mówi do mnie:
-Mamo, nie jebytuj się. (mamo, nie irytuj się).
Zamurowało mnie dosłownie, brakło mi słów, argumentów....
hehe, też bym straciła argumenty :D
OdpowiedzUsuńtak, ja się zaczęłam śmiać i naprawdę nie wiedziałam co jej odpowiedzieć;) strach pomyśleć co mi powie jak będzie miała lat 15!
Usuńhahaha,no padłam! :D :D
OdpowiedzUsuńMy też jesteśmy na etapie rozstania z pampersem ze skutkiem póki co marnym...
Mała po fakcie. Ostatnio zesikała mi się między regałami w biedronce i skomentowała:
"nasikałam,no niestety".
Ręce opadają.
Trzymam kciuki za wenę, mnie już szlag trafia na pisanie tej pracy:/
No niestety;) ha ha ha
UsuńKochane szkraby, ale czasami dają się we znaki;P
Weno przyjdź, przyjdź!!! ja to chyba zaraz w jakiś dól wpadnę naprawdę, nawet pół strony do przodu nie idzie:(
Skąd ja to znam- to powtarzanie, tłumaczenie, proszenie.. stale w kółko to samo ;) Trzeba duuużo cierpliwości, powodzenia!
OdpowiedzUsuńI duuuużo ubranek na zmianę, jak się chce to przetrzymać:)
UsuńHaha, usmialam sie!
OdpowiedzUsuńMoja w dzien chodzi juz w majtasach, ale ze przez sen popuszcza, wiec na noc zakladamy jej pampersa. Niestety jest cwana i czesto kiedy rano wstaje, na haslo "sciagaj pizamke i idz siusiu", mowi "nie, ja tu siusiu!" i sika w pieluche! :/
Moja to nawet rano jak ma dobry humor to sama biegnie "na duzi siedesik" i robi siusiu, ale jak wrócimy po południu do domu, to ciężko ją namówić, aby usiadła, mamy też w nagrodę naklejki, czasami działa, ale niestety częsciej nie:(
Usuń:)
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńNo mama, nie irytuj się :)
OdpowiedzUsuńJa mocno kibicuję za odpieluchowanie jak i postępy w pisaniu pracy :*
Kibicuj, na pewno się przyda, a jedno ważniejsze od drugiego;)
UsuńNie irytuj się matka...szkoda zdrowia,hahaha:)))Jak zwykle Stokrocia rewelacja!!!!U nas na szczęście odpieluchowanie w obydwu przypadkach-synek i córcia-poszło bez najmniejszych problemów,nawet na noc szybko pampersa porzucili...różnie to z tymi Dzieciorkami bywa.Powodzenia i cierpliwości...buźka*Aga
OdpowiedzUsuńnajlepsze jest to, ze ja naprawdę byłam spokojna:) u nas bardzo ciężko z pampersem idzie, ale wierzę, ze kiedyś nadejdzie w końcu ten dzień;)
UsuńNie jebytuj się Kochana! Będzie dobrze! :-*** (Tak, tak, i piszę to ja... ;-P)
OdpowiedzUsuńNo jeśli to piszesz Ty to już się nie jebytuję;)
UsuńSpokojnie. Będzie dobrze :*
OdpowiedzUsuń:-) Będzie, będzie ale najwyższa juz pora na wyrzucenie pampersów, toż to duża dziewczynka już;)
Usuń