poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Spokój matka, wdech-wydech...

Weny nie mam ani do bloga, ani co gorsza do pisania pracy dyplomowej:(
Czas u cieka a ja ciągle w lesie... nie wiem jak to będzie, niby świat się nie zawali, ale jednak życie to nam trochę utrudni... Ma ktoś jakiś pomysł, jak się wziąć w garść i zabrać się w końcu do roboty...?
Dziś więc tylko krotki tekścik ze Stokrocią w roli głównej:
Wczoraj próbowałam jej pokazać jak fajnie jest chodzić bez pampersa i nastawiłam się, że tym razem ja ją "przetrzymam" i będę cierpliwie łazić za nią i przypominać, ze siusiu na nocnik i że jak ubranko zasika to będzie mokro (tak na marginesie brakło nam ubranek wiec pampers musiał wrócić na tyłek, ale nie o tym miało być). Siadłam więc sobie setny raz obok Małej i tłumaczę: Kochanie bo wiesz, ty już jesteś duża dziewczynka, a pampersy są dla małych dzieci. Jak chcesz siku to trzeba siadać na nocnik albo na sedes, jak zasikasz majteczki to ja już nie będę miała Cie w co ubrać i będziesz musiała chodzić w mokrych, i nie będzie ci tak fajnie...
Na co córka z całą powagą mówi do mnie:
-Mamo, nie jebytuj się. (mamo, nie irytuj się).
Zamurowało mnie dosłownie, brakło mi słów, argumentów....

18 komentarzy:

  1. hehe, też bym straciła argumenty :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, ja się zaczęłam śmiać i naprawdę nie wiedziałam co jej odpowiedzieć;) strach pomyśleć co mi powie jak będzie miała lat 15!

      Usuń
  2. hahaha,no padłam! :D :D
    My też jesteśmy na etapie rozstania z pampersem ze skutkiem póki co marnym...
    Mała po fakcie. Ostatnio zesikała mi się między regałami w biedronce i skomentowała:
    "nasikałam,no niestety".
    Ręce opadają.

    Trzymam kciuki za wenę, mnie już szlag trafia na pisanie tej pracy:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety;) ha ha ha
      Kochane szkraby, ale czasami dają się we znaki;P
      Weno przyjdź, przyjdź!!! ja to chyba zaraz w jakiś dól wpadnę naprawdę, nawet pół strony do przodu nie idzie:(

      Usuń
  3. Skąd ja to znam- to powtarzanie, tłumaczenie, proszenie.. stale w kółko to samo ;) Trzeba duuużo cierpliwości, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I duuuużo ubranek na zmianę, jak się chce to przetrzymać:)

      Usuń
  4. Haha, usmialam sie!
    Moja w dzien chodzi juz w majtasach, ale ze przez sen popuszcza, wiec na noc zakladamy jej pampersa. Niestety jest cwana i czesto kiedy rano wstaje, na haslo "sciagaj pizamke i idz siusiu", mowi "nie, ja tu siusiu!" i sika w pieluche! :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja to nawet rano jak ma dobry humor to sama biegnie "na duzi siedesik" i robi siusiu, ale jak wrócimy po południu do domu, to ciężko ją namówić, aby usiadła, mamy też w nagrodę naklejki, czasami działa, ale niestety częsciej nie:(

      Usuń
  5. No mama, nie irytuj się :)
    Ja mocno kibicuję za odpieluchowanie jak i postępy w pisaniu pracy :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kibicuj, na pewno się przyda, a jedno ważniejsze od drugiego;)

      Usuń
  6. Nie irytuj się matka...szkoda zdrowia,hahaha:)))Jak zwykle Stokrocia rewelacja!!!!U nas na szczęście odpieluchowanie w obydwu przypadkach-synek i córcia-poszło bez najmniejszych problemów,nawet na noc szybko pampersa porzucili...różnie to z tymi Dzieciorkami bywa.Powodzenia i cierpliwości...buźka*Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najlepsze jest to, ze ja naprawdę byłam spokojna:) u nas bardzo ciężko z pampersem idzie, ale wierzę, ze kiedyś nadejdzie w końcu ten dzień;)

      Usuń
  7. Nie jebytuj się Kochana! Będzie dobrze! :-*** (Tak, tak, i piszę to ja... ;-P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jeśli to piszesz Ty to już się nie jebytuję;)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. :-) Będzie, będzie ale najwyższa juz pora na wyrzucenie pampersów, toż to duża dziewczynka już;)

      Usuń