Wchodzi do pokoju Stokrocia z głośnym westchnieniem:
-O Matko Boska! - najpierw mnie trochę zamurowało, ale później zdecydowałam, że może trzeba ją delikatnie przekonać, że Matka Boska zarezerwowana jest do modlitwy raczej, a nie jako powiedzenie, mówię więc:
- A czemu wołasz Matkę Boskę? Bo wiesz, tak sobie wołać to nie bardzo. Jeśli czegoś od Niej chcesz, jak się modlisz na przykład. Wtedy musisz coś dodać jeszcze: może być O Matko Boska módl się za nami! albo O Matko Boska dziękuję Ci za coś.
Na co Stokrocia zamyśliłą się chwile i mówi:
- O Matko Boska, ja bym tak chciała mieć konia!
No proszę! Rośnie nam kolejna gwiazda :))
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
Ale numer! Tylko konia....hi, hi, hi..... Dopytaj. Może chce takiego malutkiego konika.... Takiego mini, mini...
OdpowiedzUsuń:D no mama jak nic konia musisz kupić do nowego ogródka:*
OdpowiedzUsuńhahahahaha, padłam! :D
OdpowiedzUsuńNo nie ma zmiłuj, musisz się Kochana rozglądać za koniem :):)
No konkretna jest dziewczyna - nie jakieś ogólne módl się za nami tylko konia bym chciała ;)
OdpowiedzUsuńGrunt to wiedzieć o co się modli :)
OdpowiedzUsuńNo Wy tam i tak macie juz kucykowa stadnine. Ale jak widac Stokroci ciagle malo... :)
OdpowiedzUsuńhihi powaliła mnie :-)
OdpowiedzUsuńPadłam.
OdpowiedzUsuńO Matko, padłam.
Stokrocia wymiata!
Pozdrawiam z Urwisowa!
ehehehe :D
OdpowiedzUsuń