Grunt to tytuł chwytliwy, jak to Klarka powtarza, więc niech dziś o pukaniu będzie.
P pali pampierosy, wychodzi na zewnatrz jak tytlko npogoda zrobiła sie znośna i sobie spaceruje, paląc. Wczoraj było już dość późno, siedziałysmy ze Stokrocią już w piżamach, a tu nagle ktoś stuka w okno. Wiadomo kto, ale Stokrocia aż podskoczyła pytając kto to? Powiedziałam, żeby sie nie bała bo to P, leżałam już, a wstać nie bardzo mi się chciało, więc do P odkrzyknęłam tylko, żeby mi dziecka nie straszył.
Nie przyzwyczaiłam sie jeszcze, że okna teraz mamy szczelne i jakoś niesamowicie wyciszone i P nic a nic nie usłyszał, więc zastukał jeszcze raz. Stokrocia znów podskoczyła, ja znów odkrzyknęłam: nie pukaj bo się Mała boi.
Jak zastukał po raz trzeci to poderwałam się z łóka z krzykiem: no ja cię zaraz puknę!
I pobiegłam do okna, otworzyłam i wylałam swoje żale....
Okazało sie, że P chciał nas skłonic do otworzenia tego cholernego okna i posłuchania słowika, który gdzieś nieopodal dawał koncert....
Skwitował tylko: I bądż tu romantyczny...
Ale to nie koniec historii pukania, bo jak tylko P wszedł w drzwi Stokrocia do niego pobiegła i powiedziała rozbrajająco:
-Mama powiedziała, że zaraz cie puknie!
Wzieła P za rękę i przyprowadziła do pokoju i znów z pełną powagą i ogromnym zaciekawieniem powiedziała, tym razem do mnie:
-Będziesz go pukać?
Tak, trzeba bardzo uważać na słowa....
Hihi, nie będę pytać czy spełniłaś swoje groźby :D
OdpowiedzUsuńnie, nie spełniłam, za to musiałam się przed córcią tłumaczyć, ze to tylko tak się mówi czasem, ale to nie oznacza, że ktokolwiek kogokolwiek będzie pukał;)
UsuńPuknęłaś?;-)
OdpowiedzUsuńnie;-p
UsuńHehe, dzieci szybko łapią słowa i biorą nas za język :D
OdpowiedzUsuńtak, słyszą nawet kiedy nam sie wydaje, ze zajęte są czym innym i zapamiętują doskonale;)
UsuńHahahahah! uśmiałam się!
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.blogspot.com
:-)
Usuńhahaha...rewelacja:)))
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńhahaha :)
OdpowiedzUsuńJaki wesoły akcent wieńczący dzień :) :)
Uśmiałam się :)
To był akcent bo bardzo trudnym wieczorze:(
UsuńTylko Mała nie bardzo wiedziała, z czego my sie tak śmiejemy.
Musisz sobie na takie okoliczności zakupić gumowy młotek :) Będziesz mogła wtedy P. puknąć :)
OdpowiedzUsuńNie następnym razem to muszę siębie puknąć w głowę zanim coś powiem;)
Usuńi jak puknęłaś P???:D
OdpowiedzUsuńnie;-P
UsuńJuż widzę jak Stokrocia obwieszcza sąsiadkom, że Mamusia puka;))
OdpowiedzUsuńtak, wcale bym sie nie zdziwiła, albo jak w żłobku do kogoś powie: zaraz cie puknę;( śmiejemy się teraz, ale to wcale takie smieszne (dla mnie) nie będzie...
UsuńTego boję się najbardziej w przyszłości, jakiś historyjek, przy których ze wstydu palić się będziemy gdy Lu. będzie się nimi dzieliła z innymi =)
OdpowiedzUsuńoj bój się, bój, ja też sie boję jak czasem Mała coś zaczyna mówić...;)
UsuńPrawie monitor oplułam tak się uśmiałam :)
OdpowiedzUsuńjak pisałam to też nie mogłam sie skupić ze smiechu;)
UsuńStokrocia jest the best! tylko uważaj, bo następnym razem o tym pukaniu powtórzy przy kimś obcym i będziecie się gęsto tłumaczyć ;)
OdpowiedzUsuńtak, wiem, ze u niej to niedużo potrzeba, zeby powtórzyła w towarzystwie;)
UsuńPuknij go zdrowo :)
OdpowiedzUsuńjak dziś Grzesiek puknął o piątej w kuchenny stół (rano) to aż Mila wstała :) I już spać nie posżła :)
ja na Twoim miejscu to bym go puknęła za to puknięcie;)
UsuńHehehe dobra jest
OdpowiedzUsuńno ciekawa była jak to będzie z tym puknięciem, w końcu nigdy nie widziała żeby ktoś kogoś pukał, ani nie słyszłąa z ust matki takich gróźb;)
Usuńjak wiosna i słowiki spać nie dają to pukanie obowiązkowe!
OdpowiedzUsuńNo tak, w sumie to słowiki tez śpiewają po to żeby później sobie popukać:-)
UsuńUśmiałam się...dzieci słuchają nawet gdy nam się wydaje, że są zajęte i bardzo często nie rozumiejąc znaczenia słowa powtarzają je dalej w innym kontekście, jak w domu to można się pośmiać, god=rzej jak w przedszkolu:)
OdpowiedzUsuńBo ona zrozumiała tak jak powiedziałam, a tu wszystkim wiadomo jak sie skojarzyło:-)
UsuńZepsute jestesmy, ot co!
Juz doczytalam w kometarzach, ze go jednak nie puknelas... ale ze mam kudlate mysli to zapytam:
OdpowiedzUsuńczy on Cie posunal?
Uprzedzalam przeciez, ze mam kudlate mysli to juz mnie nie pukaj, please.... ;)
Bo ja odpowiedziałam zgodnie z tym co było w notce, że puknąć w sensie pukania to go nie puknęłam, ale skoro Ty pytasz na kudłato, to Ci odpowiem że i owszem i to calkiem skutecznie:-)
UsuńChyba jestem jedyna, której nie od razu się skojarzyło :P
OdpowiedzUsuńPocieszna ta Stokrocia! :)
Może jedyna jesteś zaspokojona, a pozostale potrzebujące to i sie skojarzyło :-)
UsuńI co? Puknęłaś P - hi, hi, hi.... A z drugie strony wieczorny koncert słowika - bajka!Nie dziwię się,że chciał, abyście posłuchały! Serdeczności
OdpowiedzUsuńU nas słowiki już wczesnym wieczorem zaczynają, miło posłuchać, to prawda;) ale to była 1 w nocy....
Usuń:-))))))))
OdpowiedzUsuńOj nasza Stokrocia, gaduła kochana! :-)))))
Ja jeszcze nie zdążyłam napisać, że bardzo się cieszę, że jesteście już na nowym i oby się Wam Kochana cudnie mieszkało! :-***
Dobre, dobre....kawę wypiłam..monitora na szczęście nie oplułam :)
OdpowiedzUsuńMelduję, że przeczytałam zaległości :) Dzieciaki jak coś wymyślą, to czasem nie wiadomo co odpowiedzieć. Trzymajcie się ciepło bo ziąb za oknem :(
OdpowiedzUsuń