Jestem.
Stokrocia znaczeni lepiej, już prawie przesło dochodzi do siebie.
Za to ja...
Jestem rozbita, przybita, roztrzesiona, zagubiona...
Wiele jeszcze epitetów mogłabym znaleźć na swoje samopoczucie tylko po co....?
Chciałam usunąć bloga, nie jest już moim azylem jak kiedyś..
ale szkoda mi tego wszytskiego, szkoda mi kontaktu z Wami.... na razie nie potrafie tego zrobić ale kiedyś pewnie nadejdzie ten dzień....
A moze kiedyś nadejdzie inny dzień?
Dzień w którym napisze, ze w końcu wszystko nabrało barw i jestem szczęśliwa...?
Oby kiedyś nadszedł...
Bidulki! Siły Ci życzę!I żeby nadeszło lepsze jutro!!
OdpowiedzUsuńbędzie dobrze ;)
OdpowiedzUsuńnie usuwaj bloga
uwielbiam wasz czytać ;)
ojej Stokrotko kochana...
OdpowiedzUsuńprzykro mi, że tak się czujesz :(
Bardzo Ci życzę, żeby nadszedł lepszy dzień
ściskam :*
Ja również życzę Wam wszystkiego dobrego - w każdej kwestii.
OdpowiedzUsuńoby nadszedł jak najszybciej Stokrociu.... tego życzę
OdpowiedzUsuńPewnie że przyjdzie. Musisz mocno w to wierzyć.
OdpowiedzUsuńbuziam :**
Też życzę Wam kochane Stokrotki tylko tego co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńSmutno mi, że tak się czujesz i że blog nie jest Twoim azylem.
Mam nadzieję, że szybko nastanie lepsze jutro!
Trzymam mocno kciuki!
I cieszę się, że Stokroci jest już lepiej i dobrze, że obyło się bez szpitala... bo często rota kończy się niestety szpitalnie :(
Kiedyś ktoś napisał mi, że szczęście uśmiecha się do nas, gdy mu na to pozwolimy... Pozwól mu więc, Stokrotko, a zobaczysz, ze to działa
OdpowiedzUsuń:) Ściskam
jesteś dzielną dziewczyną, dasz radę. teraz jesteście chore i nie ma się co dziwić gorszym chwilom. Zdumiewa mnie - komu może przeszkadzać taki ciepły, sympatyczny blog?
OdpowiedzUsuńZaglądam sobie do was, a tu takie wieści! Całusy gorące dla Stokroci i garść pozytywnych fluidów żeby jak najszybciej wróciła do pełni sił.
OdpowiedzUsuńBędziesz szczęśliwa. Nie może - NA PEWNO! Innej opcji po prostu nie ma.
Kochana...ściskam mocno i ufam, że będzie dobrze! Musi być :* i jestem pewna, że nadejdzie dzień kiedy będziesz na prawdę szczęśliwa! gdybyś potrzebowała pogadać to moje namiary masz :*
OdpowiedzUsuńjeszcze wrócisz do tej notki i pomyslisz sobie:"aż niewiarygodne, ze tak niedawno byłam nieszczęśliwa"....
OdpowiedzUsuńTy córka Ty sobie nie żartuj! ani mi się waż bloga usuwać! a co się stało? ktoś niepowołany czyta?
OdpowiedzUsuń:** przytulam :***
OdpowiedzUsuńStokrotko kochana, nie usuwaj! jeśli kiedyś przyjdą Ci takie myśli to zmień adres, albo zablokuj, ale nie usuwaj!
OdpowiedzUsuńPrzytulam mocno i wierzę, że i dla Ciebie przyjdą kiedyś cudowne, szczęśliwe dni!
:-***
Stokrotko, takie beztroskie dni nadejdą i dla was. Nie usuwaj bloga bądźmy w kontakcie. Ściskam.
OdpowiedzUsuńi u ciebie nadejdzie słoneczko na razie jesteś chora masz dołka zdarza się ale dobrze że nie wykasowałaś bloga ja też mam kryzysy i też czasami mi źle ale bloga nie zostawie i tak mam go juz ponad 10 lat był ze mną zawsze i chyba zawsze będzie...
OdpowiedzUsuńnie daj się nosek w górę, nie wolno się poddawać :*
OdpowiedzUsuńPrzyjdą szczęśliwe dni, musisz w to wierzyć:)
OdpowiedzUsuńStokrotko, nie poddawaj się. Trzeba wierzyć, ze będzie lepiej. Musi być. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie poddawaj się musi być lepiej bo gorzej jest teraz :() mam nadzieję że Twoje kręte ścieżki się szybko wyprostują i zobaczysz piękny widok po tej krętej i górzystej drodze :) trzymam kciuki za Ciebie i Twoją córcie:)
OdpowiedzUsuńJesteś światełkiem dla wielu pamiętaj o tym :)Sybil
Jeszcze zaświeci słoneczko:*
OdpowiedzUsuń