środa, 30 marca 2016

Słownik Marysi

A w święta Marysia miała jakiś skok rozwojowy i nauczyła się sporo słówek.
Kiedy Stokrocia była Mała to często robiłam takie podsumowania kiedy zaczęła chodzić, co umie mówić itp przy Marysi jakoś tak rzadko się składa, wiec ku potomności napiszę co już jest w jej słowniczku.
Mama, tata to wiadomo, ale po za tym:
Aja - Ania
Lulia, Lula- Julia
picie- pić
tan-włączyć radio
opa- wejść, zejść, wziąć na ręce
koka- kotek
kok-kot
koj- koń
am, ama- jeść
ta- tak
nie- nie
ato- auto, wózek, rower, traktor, generalnie wszystko co na kołach
moje- moje
baja- bajka
alo- telefon
pa- papa
nionio- smoczek
oko- oko
dać- daj
tuta, czasem tutaj- tutaj
cici- wołanie na kota
tam- tam
lala- lalka
mo- krowa
mau- miałczenie kota
me- koza
be- owca
bi- pszczoła
ał ał- pies
poba- kompać
buła- bułka
kić kić- zając
uu uu - sowa
ko ko- kura
kaka- kaczka
ka ka ka ka - kwa kwa
mlala- mleko
jajo- jajko
bam- spadło, przewróciłam się
oje- ojej


Tak, że już śmiało można się z nią porozumieć;)



10 komentarzy:

  1. Rzeczywiście dużo mówi ☺ u Paulinki wszystko było "to" i pokazywała paluszkiem. Długo nie mówiła i nic nie nazywała po swojemu. Jak zaczęła mówić to już poprawnie. Chociaż cały czas mamy terapię logopedyczna niestety.

    OdpowiedzUsuń
  2. bła-ło, brawo
    piś-piś, pisać, rysować

    OdpowiedzUsuń
  3. słownik dziecka bywa zabawny.a pewne określenia zostają na całe zycie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fenomenalnie ;))) Rośnie Wam mala gaduła :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie spisywanie jest super. Sama wracam do powiedzonek chłopaków, ale co niezapisane, to ucieka. Rzeczywiście już da się dogadać z Marysią, dużo słów mówi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedługo te nasze maluch już dwa lata skończą, a ani się obejrzymy przedszkole i szkoła. Leci ten czas - zwłaszcza po nich widać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Drugie dziecko wychowuje się zupełnie inaczej, jakoś zawsze mi się wydawało ,że szybciej ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzisz jak się panna rozgadała :) Tylko czekać aż zaczną prowadzić poważne rozmowy ze Stokrocią :)

    A zabawy wodą wylewaną z kubka do picia to chyba jakiś etap o którym nie piszą w książkach :) Jasiek zazwyczaj nie wylewa, choć mu się zdarzy, ale często jak nie patrzymy to wrzuca jedzenie do kubka z piciem, a później to jedzenie wyciąga, wydusza i formuje wzory na stoliku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysia jakiś taki mega skok w święta przeżyła, jak jej się udało powiedzieć Lulia- chyba po prostu uwierzyła że potrafi, bo dalej posypało się słówkami jak z rękawa:) i co dzień mówi coś nowego

      Usuń