Obudziłam się o 5:20 ze snu o jakimś sztormie strasznym na jakimś morzu ciemnym, serio, nie wiem skąd u mnie taki sen, może z powodu, że wieczorem czytałam, że jakiś orkan się do nas zbliża czy coś, ale żeby aż tak?! Nic to, podśpiewuję sobie od rana "10 w skali Beauforta.." Oszaleje jak mi zaraz nie przejdzie. Ale nie o tym miało być.
Ostatnio prawie codziennie zjadamy na śniadanie owsiankę, a wczoraj wieczorem zapomniałam namoczyć płatków, wiec jak tak rano wstałam to mi przyszła taka myśl, żeby dziś wyjątkowo zrobić inne śniadanie, np. jajecznicę ze świeżą bułeczką... hmm;) Do sklepu kilka minut, autem obrócę zanim reszta się obudzi. Kulturalnie zaczekałam do 6, choć pewna byłam, że skoro sklep przy drodze wojewódzkiej i w sumie o tej porze raczej uczęszczanej to przecież na pewno czynny będzie. Pojechałam, a tu Zonk! Sklep zamknięty na cztery spusty, ciemno. Nic to, jak już wyjechałam to trzeba by gdzieś pojechać, następny sklep ok 6 km, ale w przeciwną stronę, a do miasta ok 10 km no, ale jednak rozsądek mi podpowiedział (gdzie byłeś rozsądku, kiedy wpadłam na genialny pomysł pojechania rano po to pieczywo?!) źeby jednak ruszyć do miasta, bo pewniej, ze coś otwartego o tej porze się znajdzie. No i znalazło się, sklep PSS Społem. Ucieszyłam się bardzo, w miasteczku, w którym mieszkałyśmy jeszcze rok temu było kilka sklepów Społem, były czyściutkie, bardzo dobrze wyposażone, miały dobrą wędlinę i zawsze świeże warzywa. Kolejny Zonk, ten sklep tylko troszeczkę przypominał tamte. Wpadłam nawet na szatański pomysł, ze skoro już tu jestem to poszaleję z tym śniadaniem i kupię majonez Kielecki do jajek i tu znów niemiłe zaskoczenie: nie ma! Różne inne, chyba z pięć rodzajów, ale Kieleckiego ani widu ani słychu, jakby ktoś nie wiedział, to Kielecki jest produkowany przez PSS Społem Kielce. No cóż. Jajek też nie mieli, bo akurat sie skończyły, a z ciemnego pieczywa tylko bułka żytnia i sojowa, cokolwiek by to było. No kupiłam, co miałam zrobić. Mimo ze cała wycieczka zajęła mi m prawie pół godziny to towarzystwo w domu jeszcze spało.
A propos wycieczka, bo w sumie to o tym miało być: dziś grupa Stokroci jedzie (pewnie już pojechała właśnie) do teatru. Pytałam wczoraj czy mamy być jakoś wcześniej, bo zazwyczaj w dzień wycieczki trochę wcześniej robią śniadanie, ale ciocia powiedziała, ze nie. Tak, jak co dzień, a jadą dopiero po śniadaniu, więc my niespiesznie jechałyśmy i dopiero się zestresowałam, kiedy podjechałam pod przedszkole, a tam autobus już czeka! Na dodatek rozszalała się ulewa, a że nasze auto duże, a autobus zastawił pół bramy to musiałyśmy zapylać w tym deszczu z ulicy!
Biegiem wrzuciłam Stokrocię na salę, bo, mimo iż śniadanie w domu zjadła, to marudziła, ze nie zdąży i że będzie na pewno głodna;-) Jednak chyba śniadanie z kolegami smakuje nieco inaczej;)
Kiedy wracałam do auta spotkało mnie największe zaskoczenie tego poranka: otóż obok autobusu stał radiowóz i sprawdzali autokar i kierowcę (nie wiem tylko, czemu siedząc z samochodzie, ale może nie powinnam się czepiać szczegółów?).
A wczoraj Stokrocia zaskoczyła mnie swoim rysunkiem wykonanym w przedszkolu, nawet chyba nie trzeba mówić co przedstawia, prawda ze od razu widać:
Niestety na odwrocie jest też rysunek i też malowany flamastrami i niestety trochę przebija.
PS. Koleżanki dietujące na blogu zamkniętym jest post mega energetyzujący! Przeczytajcie koniecznie!
Niestety na odwrocie jest też rysunek i też malowany flamastrami i niestety trochę przebija.
Ależ ona ma talent....wiadomo, po mamie:) u mnie , pod Poznaniem o 5 rozszalała sie taka burza, że zwatpiłam, czy to juz te trąby jerychońskie ...po żadną bułeczkę by mnie wte pogodę nie pognało:( dobrze, ze sprawdzaja autobusy!
OdpowiedzUsuńJak ona super rysuje!! Jak na taką małą dziewczynkę naprawdę ładnie!
OdpowiedzUsuńTalent córcia zdecydowanie po mamusi odziedziczyła:)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie narysowała :)))
OdpowiedzUsuńTalent po mamie, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńcoś ty, gdzie mi tam do niej?!
Usuńno konik Ci powiem powala jak na 4 latkę super;)
OdpowiedzUsuńja też byłam w szoku;)
UsuńRewelacja! :D Ma talent! :D
OdpowiedzUsuńUściski :*
musze przyznać, ze ma i teraz to tylko by rysowała i rysowała;) wygodne to bardzo;-)
UsuńSzalona moja Stokrotko,ależ mi zaimponowałas tym hardkorowym porankiem;-)!
OdpowiedzUsuńJezusie, jaki czadowy rysunek!! Stokrocia ładniej rysuje od mego siedmiolatka!!
Szalona moja Stokrotko,ależ mi zaimponowałas tym hardkorowym porankiem;-)!
OdpowiedzUsuńJezusie, jaki czadowy rysunek!! Stokrocia ładniej rysuje od mego siedmiolatka!!
u nas sobotnie poranki prawie zawsze wyglądają podobnie- wstaję rano i lecę do sklepu po bułki, ale w sobotę jednak dzieje sie to wszytsko później wiec kończy sie na 3 km i jednym sklepie, a nie na takich wycieczkach;-)
Usuńryzunek też mi się podoba, musiałam go zakosić bo inaczej dalej by na nim rysowała i rysowała;) a tak to zostanie niektknięty
Czy to jest Twilight Sparkle? :)
OdpowiedzUsuńbardzo możliwe, Twilight jest ulubionym kucykiem, wiec pewnie tak
Usuń