środa, 25 listopada 2015

O zwierzeniach, minionej nocy, chwaleniu się.....

Klarka (kto nie czyta Klarki, to pora nadrobić!) przywołuje nas (blogerów) tu do porządku, a jak to tak takiego Guru nie posłuchać?!

"Co to za nowa moda taka żeby na blogach nie było zwierzeń, opowieści o minionej nocy, chwalenia się dzieckami, chwalenia się schudnięciem, żalenia się zgrubnięciem, podziwiania mamusi, potępiania teściowej i pokazywania kwiatków i kotków."

Z czego tu się zwierzyć, jak Wy już prawie wszystko o mnie wiecie?
Wiecie ile mam dzieci, z kim sypiam, ile schudłam, żadnych tajemnic normalnie! No to wyznam Wam w tajemnicy że... nie lubię brukselki;-)
Miniona noc była... bardzo intensywna. Dziecko młodsze zasnęło w aucie podczas drogi, obudzona była w tak złym humorze, jak matka kiedy staje na wadze i znów efekt nie zadowalający, dziecko nic w domu zrobić nie pozwoliło tylko o wszystko płakało, mranczało i marudziło. Po ubraniu w piżamę nagle się ożywiło i zbojkotowało konieczność spania, położona płakała, schodziła z łóżka i bawiła się jakby nigdy nic, ewentualnie stała pod drzwiami i nawoływała (a trzeba Wam wiedzieć, że już od mniej więcej dwóch tygodni panienka śpi w łóżku, nie w takim kojcowatym tylko w takim normalnym, więc wychodzenie to żadna trudnosć. Spadła tylko raz, ale na poduszki, które jeszcze na razie leżą sobie na podłodze, ale chyba lada dzień będzie można się z nimi pożegnać, bo panna nie uprawia przez sen sportów ekstremalnych). Po niewiadomoktórej próbie położenia jej spać, po wyłączeniu lampki,. szczelnym zasłonięciu okien, aby nie widziała powodów do wyjścia padła w końcu. A godzina była coś ok 22.30. Matka z ojcem też padli w ubraniach wykończeni i otoczeni błogim bałaganem, że jakby tak jakaś opieka przez okno zajrzała to ojojojoj! drzwi do domu nie zamknięcie, światła porozświecane, się panie powodzi a PGE się cieszy i kasiore liczy!
Błogi sen wykończonych ok 3 przerwał płacz córki starszej, która mało entuzjastycznie przyjęła brak świecącego konika w pokoju co oznajmiła na całe gardło, budząc tym nie tylko rodzicieli ale także siostrę młodszą, cudem uśniętą zaledwie cztery godziny temu... Na szczęście starszej włączenie lampki, a młodszej butla mleka sen przywróciły i rodzice mogli spokojnie wstać i zrobić to czego poprzedniego wieczoru im się nie udało, czyli... posprzątać, wykąpać się, zabejcować listwy, przejrzeć allegro....
No to by było o nocy, a co myśleliście, Klarka tyle tematów zapodała, że epopeja z tego wyjdzie jak nic!
Czym tu się pochwalić? Wszak wiadomo wszem i wobec, że dzieci nasze są najładniejsze i najmądrzejsze, zdjęć nie umieszczam, wiec musicie mi wierzyć na słowo ;-P
Ale mają też charakterek, zwłaszcza młodsza wczoraj pokazała, ze swoje zdanie ma i koniec. W przedszkolu/żłobku był fotograf, ale Marysia zdjęcia zrobić sobie nie dała! Nie i już. Panie się nagimnastykowały, zaprosiły nawet siostrę starszą, aby małej było raźniej, jednak zdjęcia i tak nie udało się zrobić... 
Czy się chwalić czy pożalić? Łatwiej mi jednak grubnąć niż chudnąć, waga spada w takim tempie, że płakać się chce, ale z drugiej strony jednak spada, więc chyba chwalić się mimo wszystko trzeba!
Teściowej jako takiej nie posiadam, wiec niestety najlepszy temat do notek odpada. A skoro teściowej nie ma  to chwalenie się mamusią nie przyniesie oczekiwanego efektu.
No i zbliżamy się do końca, jeśli ktokolwiek doczytał do tego momentu, to podziwiam szczerze, musi mnie na prawdę bardzo lubić;-)
Kwiatki to u mnie temat pustynia, bo zawsze zapominam podlać. A o kotach to mogłabym dużo, musimy jakiś sposób wymyśleć, żeby jednak tak tłumnie się u nas nie stołowały, bo jak już ten nasz zje kolację, to przychodzi jego matka, później przychodzi kot bury, później przychodzi kolejny kot trzykolorowy, później śliczna ruda kotka, której się boi cała  kocia reszta, a czasem w środku nocy przychodzi jeszcze kot czarny i dojada po pozostałych.
Ostatnio byłam z tatą w sklepie i do koszyka zapakowałam kocie żarcie, tata mnie pyta:
- A co to jest?
- No jedzenie dla kota.
-Dla kota? Zgłupiałaś!? a myszy?


31 komentarzy:

  1. Ha! Przeczytałam :) A ja myślałam, że tylko u nas ta noc taka tragiczna ... rano nie było komu do szkoły wstawać, mam nadzieję, że trafili bo ponoć oczu nie mogli otworzyć ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to nawet jak nie trafią i zawagarują to musi być im wybaczone;-)

      Usuń
  2. Ej, Ty to kocie żarcie to chyba we wiadrze im stawiasz, bo taka ferajna to chyba z miski się nie naje ;) Ja dzisiaj zbojkotowałam lapkę nocną, bo mnie wkurza i nie mogę spać, także wywaliłam połowę mleka co miaalm dla Małej naszykowane - nie trafiłam nim do butelki, więc chyba jednak muszę albo mieć lampkę albo spać w okularach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak im wystarcza to co sypię, ale chyba jakby nie miały po co to by nie przychodziły? W sumie to ich sprawa jak się tym dzielą;)

      a pamiętasz tę notkę: http://kocham-cie-zycie.blogspot.com/2014/11/mama-i-wszystko.html

      Usuń
    2. Pamiętam jak się wtedy uśmiałam :)

      Usuń
  3. no ja dotrwałam nawet muszę powiedzieć że to było mocno ekscytujące to Wasze nocne życie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wolałabym się ekscytować w inny sposób przyznam szczerze;)

      Usuń
  4. Nie było w sklepie myszy w paczkach ☺?

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój tata kupuje kotom myszy? Super gość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja odpowiedziałam, że myszy nie muszę kupować, bo sobie sam łapie;-)

      Usuń
  6. i udam że nie widzę początku bo jak kogoś gdzieś cytują to znaczy, że czas umierać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Klarka, klarka! jak kogoś gdzieś cytują to znaczy że jest sławny! O!

      Usuń
  7. Dobra z Ciebie kobieta, że koty dokarmiasz :) A takich nocek oby jak najmniej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eeee tam dobra, dokarmiam, dokarmiam aż któregoś dnia na nie zapoluję;)

      Usuń
  8. Chcesz tesciowa? To ci pożycze moja, przy niej to dopiero by było tematów do opowiadania. Mogę podesłać razem z myszami, bo ich u nas też dostatek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pisz o tej teściowej, pisz! jak chcesz to przyślij, czytalność mi wzrośnie, choć poczytalność to raczej spadnie;-) kotów ci u nas dostatek, mogę Ci wysłać jakiegoś, albo przywieźć nawet;-P

      Usuń
  9. Chcesz tesciowa? To ci pożycze moja, przy niej to dopiero by było tematów do opowiadania. Mogę podesłać razem z myszami, bo ich u nas też dostatek.

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj to noc z atrakcjami. Jak to dobrze, że Mimiś wyrósł z takich nocnych pobudek.
    Co do kotów to polecam skrzydełka. Mój szamie takie 2 w całości na śniadanie. jedno na obiad, 2 na kolację a w międzyczasie podżera kocie chipsy (suchą karmę). I dodam, że Mgiełło waży 5,8 kg. Ot kocia waga piórkowa. Myszy to on łapie dla zabawy, rekreacyjnie. wiec kupować nie muszę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dotarłam do końca bardzoooo szybko więc bardzoooo cię lubię :-D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ha, przeczytałam wszystko i powiem Ci że ja tam Cię lubię czytać:)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Melduję, że bardzo Cię lubię, bo przeczytalam całą notkę ;) o 3 rano oczywiscie bo kto zabroni matce chwili na czytanie blogow po nocnej zmianie pościeli jednego dziecka i butli dla drugiego ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak dla mam to 3 w nocy tak samo dobra jak kazda inna:-) zmiany poscieli wspolczuje bo wiem, ze wcale to nie oznacza ze rozpoczelas porzadki przedswiateczne:-(
      Ja tez Cie bardzo lubie:-)

      Usuń
  14. Klarka ma rację!!

    Też wszystko przeczytałam, więc znaczy, że lubię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klarka ma zawsze rację! ;-)
      Cieszę się bardzo ze wróciłas, i że ciągle lubisz;)

      Usuń
  15. Kocia mama :))) Niezłe te nocne wrażenia, nie ma co ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. e tam mama, ja im tylko jedzenie sypię, a mieszkają nie wiem gdzie. Nasz tylko jeden ale też miesza po za domem;)

      Usuń
  16. I ja, i ja! Przeczytałam do samiutkiego końca :-)))))))
    Ponoć pełnia była. Ja tak zmeczona ostatnimi dniami ( kolejnym chorobskiem młodej) spałam, i niczego nie pamietam ;) jakby film mi sie urwał ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło wiedzieć, ze aż tyle osób tu bywa i czyta i lubi;)
      W te noc kiedy pełnia to mnie na malowanie naszło, ale jak już się położyłam to spałam jak zabita;-)

      Usuń