piątek, 2 października 2015

Coś pozytywnego....

Ech... jestem, ale zaległości mam jak stąd do Częstochowy! Czemu do Częstochowy akurat?
Bo chyba tylko cud poprawiłby mi humor, ale nic to: było - minęło, tylko ten kto nic nie robi nie popełnia błędów, prawda? Wiec teraz trzeba poprawić koronę i zapier...ć!
Prawda?
Działo się przez ten tydzień aż za dużo, trochę się Marysia pochorowała, niby nic, ale na dwa dni nas w domu uziemiła, bez dostępu do internetu, bo modem wysiadł:(
Autko moje już trzeci dzień w serwisie, bo podczas przeglądu wykryto jakieś poważniejsze zużycie czegośtam i trzeba czekać, dziś powinien już być;)

To może na koniec tygodnia coś przyjemniejszego, złamię trochę zasadę nie publikowania na otwartym blogu zdjęć domowych i pochwalę się Wam jaki śliczny stoliczek do kawy nabyliśmy.
Najpierw byłam sceptycznie nastawiona, ale idealnie się nam wpasował we wnętrze, uwielbiam go po prostu, jest bardzo stabilny i mega wygodny, i do kawy i do komputera, no i Marysia w końcu może zobaczyć co jest na blacie, bo do dużego nie sięga;)
Zapraszam na domowy po więcej;)




A jutro w planach wielkie porządkowanie podwórka! 

9 komentarzy:

  1. Piękny jest.
    Ja też mam plany porządkowe na jutro , takie konkretne, ale czy się uda? zobaczymy :)
    A z chorobami teraz tak jest.. pogoda robi swoje.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Stoliczek klimatyczny ☺ A dla Marysi zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  3. cudny stoliczek:)
    udanego porządkowania:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama robiłaś ten deocupage? Pięknie wyszło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, to taki blat był "fabrycznie" zrobiony, napisano, że mozaika kamienna i chyba prawdę napisano;)

      Usuń