wtorek, 8 września 2015

Dylemat...

P dziś w delegacji. Dziewczynki już śpią, pranie się pierze, w kominku trzaskają polana...
Czy nalać sobie kieliszek wina i sięgnąć po książkę.... ?
Czy też może zacząć ogarniać ten bałagan, który rozgościł sie wszędzie i mieszka z nami nie od kilku dni...  ?

15 komentarzy:

  1. hahaha jakbym czytała o sobie :) wybrałam winko i leżę przed kominkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. książka i kominek bałagan nie ucieknie;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka i winko zdecydowanie! A właśnie pije czerwone ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Och wy niedobre kusicielki!
    Nalałam sobie winka i zaczęłam sprzątać. Jednak muszą być jakies granice przyjemności... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra alternatywa!
      Ja bym powiedziała: najpierw posprzątaj.
      Jakoś nie umiem relaksować się w bajzlu. Ale wiadomo, że każdy ma inaczej. :D

      Usuń
  5. O widzisz połączyłas przyjemne z pożytecznym ☺ ps. Otworzyłam swojego Bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jednak się ugięłam troszeczkę i jak cokolwiek ogarnęłam to usiadłam z książką, później się z nią położyłam, później z nią płakałam i odłożyłam dopiero jak doszłam do ostatniej strony...

      Usuń
  6. E tam, balagan, ja bym wybrala wino i ksiazke! Zreszta, odglosy sprzatania moga dzieci obudzic, o! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo bardzo dziękuję za prezent - niespodziankę, uśmiech gwarantowany.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka i wino - bałagan nie ucieknie :)

    OdpowiedzUsuń