środa, 2 września 2015

Bezrobocie?

Zewsząd słychać, że pracy nie ma- ale nie chce się bawić w politykę, żeby nie było;)
Ja odnoszę ostatnio wrażenie, że pracy jest tak dużo, że ludzie przestali ją szanować!
P przez ostatni tydzień poszukiwał frakcji do oczyszczalni między innymi żwiru płukanego i kory.
Na wysłanych 15 zapytań o konkretny towar odpowiedź otrzymał jedną!
Szukał firmy, która zajmie się wyłożeniem zbiorników folią, sytuacja podobna na zapytanych 8 firm odpowiedzi dwie! Ale na tym nie koniec. Wybraliśmy firmę, która udzieliła bardziej konkretnej odpowiedzi czyli informacji jaki może być koszt i jakie mają terminy. Umówiliśmy się i czekamy.
Dzień przed planowanym "foliowaniem" odezwali się, potwierdzili termin, umówili się na 7 rano- P zorganizował sobie dzień wolny i został w domu. Kiedy minęła 8 a ich ciągle nie było zadzwonił, nie odbierali telefonu. Po mniej więcej godzinie pan oddzwonił,  że przeprasza, ale zepsuł im się samochód, ale już naprawiają i będą ok południa.
P poprosił wiec, aby zadzwonili jak będą ruszać, bo on jedzie w takim razie do pracy i będzie musiał dojechać, co zajmie mu ok godziny.
Zadzwonili... jak byli 5 km od domu. A na słowa P, że niestety ale on tak szybko nie dojedzie odpowiedzieli:
Spokojnie, pan się nie spieszy, my tu najpierw kawkę musimy wypić, zjeść coś bo bez śniadania jesteśmy. Zrobili 1/3 pracy, dziś mieli być w powiększonym składzie i przed godziną 7, żeby przez cały dzień ogarnąć resztę.
Kiedy wyjeżdżałam o 7.20 jeszcze nie przyjechali...


11 komentarzy:

  1. Mam podobne do Ciebie odczucia, a może ci solidniejsi są na budowach za granicą? Tak czy inaczej współczuję, bo czeka Was ciężka przeprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale powiedz mi co z tymi firmami, które ogłaszają się w internecie a jak napiszesz zapytanie to nawet nie odpowiedzą? O co w ogóle chodzi? Po co im te strony internetowe i inne ogloszenia?

      Usuń
  2. ech w takich sytuacjach nóż się w kieszeni otwiera..

    OdpowiedzUsuń
  3. oj skąd ja to znam:/ na szczeście moi ostatni fachowcy okazali sie naprawdę odpowiedzialni:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyobraź sobie, że moi skończyli dziś, czyli zajęło im to 3 dni, niepełne co prawda ale gdyby zaczynali od rana z pewnoscią dwa by wystarczyły, dojazd sobie pewnie doliczyli 100km w jedna stronę...

      Usuń
  4. Cóż... Mam chyba podobnie jak wypowiadająca się wyżej red-sonia - czasami ma wrażenie, że ci najlepsi specjaliści np. z branży budowlanej są już dawno za granicą a tutaj zostali tylko partacze i garstka tych dobrych 'fachwców', którzy są tak rozchwytywani, że trafić na takiego, to cud... ;)

    Trzymam kciuki, by dalej wszystko poszło sprawnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko skąd cięgle te skargi, ze pracy nie ma, kurcze praca jest tylko ludziom się nie chce pracować chyba:(

      Usuń
  5. Kochana temat mi bliski ostatnio. My tu ciśniemy jedną ekipę bo następna ma wchodzić a tu się okazuje, że na te następną zarezerwowaną rok temu trzeba jeszcze miesiąc czekać i rzecz jasna nikt nas nie powiadomił. Wkurzyłam się jak nie wiem bo wszystko stoi, a kredyt trzeba przecież spłacać. Ostatnio idzie to wszystko opornie. Ten dom zamiast się wykanczać, to wykańcza nas :(

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam oglądać taki program o "fachowcach" (nie pamiętam jak się nazywa "Usterka" czy coś takiego), gdzie w ukrytej kamerze sprawdzają jak Ci fachowcy wykonują zlecenie- zazwyczaj śmieszy, ale czasami aż przeraża!

    Mam nadzieję, że majstry jednak przyjadą i wykonają solidnie swoją pracę!

    OdpowiedzUsuń
  7. To jakis miedzynarodowy trend. ;) Tutaj to norma, ze kiedy umawiasz sie z fachowcem na powiedzmy, podlaczenie internetu, daja Ci na przyjazd okienko 4-godzinne! Oczywiscie tlumaczenie, ze musza wziac pod uwage, ze gdzies po drodze moze byc awaria, u kogos wczesniejszego moze trzeba bedzie od nowa przeciagnac kable, itd. Ok, w takim wypadku mozna to jeszcze przelknac. Ale kiedy dostaje 2-godzinne okienko na dostarczenie lodowki czy kanapy, to juz mnie szlag trafia...

    OdpowiedzUsuń