Przecież nikt ciężarnej nie widzi i nie przepuści, choćby tu rodzic zaczęła, kolejka jest i koniec.
Zamiast zwolnic tempo to mi sie wszystko przyspieszyło, wiec na tyle sie zdało moje pisanie. Nie wszystko poszło tak, jak sobie zaplanowaliśmy i teraz musimy stawać na głowie, żeby jednak efekt był taki, jaki zamierzamy.
Nic to, damy radę, bo kto jak nie my?
W każdej wolnej chwili, jeśli akurat nie padam na pysk to piszę pracę. Czekam aktualnie na informacje z urzędu, ale jestem prawie pewna, że raczej się nie doczekam- czytaj napiszą kulturalnie żebym spadała.
Oj wtedy to mnie czeka dopiero przeprawa przez 15 urzędów.
Przygotowujemy coraz bardziej i mieszkanie i Stokrocię na pojawienie się bobasa.
Się okazuje, że nie jest to takie proste, ale o tym to jednej notki byłoby mało.
W dodatku mamy dziś wizytę wieczorem u pediatry i zobaczymy, co będzie, bo Mała od kilku dni ma jakieś (różne) dolegliwości, a dobrze to nie wygląda.
Jakby tego było mało to jest ciąg dalszy przedszkolnej przyjaźni z Lenka.
Ech... Nikt nie mówił, że będzie łatwo.....
O rany, kochana. Trzymam kciuki, by wszystko było okej :*
OdpowiedzUsuńDużo masz na głowie Kochana, oby wszystko poukładało się po Twojej myśli :* Trzymam kciuki i ściskam!!!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby wszystko się dobrze ułożyło.
OdpowiedzUsuńPowodzenia, trzymaj się.
OdpowiedzUsuńTo tylko kciuki mogę potrzymać ,aby się ułożyło dobrze ...
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dzielnie Stokrotko - dużo zdrowia i siły dla Was na ten czas!
OdpowiedzUsuńJutro badanie, z wynikami do pani dr i zobaczymy co dalej. Pierwsza dawka leku jutro rano, jakieś bakterie prawdopodobnie.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się :)
OdpowiedzUsuńSily, sily i jeszcze raz sily zycze!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się kochana! Głowa do góry! POtrzeba siły i cierpliwości. Wysyłam energię, dużo ciepłej pozytywnej energii>
OdpowiedzUsuń