czwartek, 31 lipca 2014

Kabaret w kolorze ORANGE!

Chyba przestałam mieć Serce do Orange, a Rozum podpowiada mi, że pora zmienić operatora....


Zapewne znacie skecz Macieja Stuhra na temat rozmowy z BOK sieci komórkowej?
KLIK (nie chce się wstawić do notki) - jak ktoś nie zna to warto obejrzeć, jak ktoś zna to warto sobie przypomnieć.
Skecz jest z przed kilku lat, ale od tamtej pory niewiele się zmieniło.
Mniej więcej tak właśnie wczoraj wyglądała moja rozmowa z siecią Orange - reklama, antyreklama uznajcie jak tam chcecie, ale miarka się przebrała!
Od jakiegoś czasu średnio raz w miesiącu Orange zeruje mi stan konta (konto na kartę), ot tak, po prostu, nagle i bez zapowiedzi, najczęściej w środku nocy, nie informując o tym żadnym smsem ani inną informacją, po prostu żyję sobie przez te kilka godzin w nieświadomości do momentu kiedy chce do kogoś zadzwonić albo napisać, wtedy nagle się okazuje, że "nie można wysłać wiadomości" ewentualnie że "połączenie nie może zostać zrealizowane". Po zadzwonieniu do Biura Obsługi (oczywiście z innego nr trzeba zadzwonić bo skoro konto wyzerowane to z własnego się nie da) i zazwyczaj okazywało się, że nikt nie wie dlaczego, że to oczywiście jakiś błąd sieciowy, że przepraszają i otrzymywałam zwrot środków, jednak co tu dużo mówić, komfortowe to nie było- zadzwonić, wyczekać, porozmawiać ale zwracali i byli bardzo uprzejmi.
Wczoraj taka sytuacja:
Wracałam z Małą do domu, godzina późna bo ok 22, do domu jeszcze ponad 100 km no i jak wiecie 7 miesiąc ciąży. Konto doładowane kilka dni temu, wiec jestem pewna, że  telefon mam sprawny w razie czego.
Jasne.....
Chciałam odpowiedzieć na sms, niestety otrzymałam powiadomienie, że  to nie możliwe, wstukałam więc kod aby sprawdzić stan konta i tu prawie pękłam ze śmiechu bo zamiast informacji o stanie konta otrzymałam informację, że stan konta można sprawdzić na stronie www....
Ale ja uparta baba jestem, wzięłam więc drugi telefon i dzwonię do BOK.... po odsłuchaniu formułek i wybraniu odpowiednich numerków 15 minut muzyki.... pełen relaks, co nie? po tych 15 minutach łaskawie pan odebrał, po wysłuchaniu moich danych zażyczył sobie kod puk- serio! Bardzo uprzejmie poinformowałam, że niestety nie posiadam kodu przy sobie z uwagi na to iż jestem w samochodzie, 100 km od domu, bez dostępu do internetu, kodu puk, lodówki i toalety, za to ze śpiącym dzieckiem w foteliku.
Pesel jednak wystarczył. Po kolejnych minutach oczekiwania - w tym czasie pan ponoć sprawdzał co się dzieje- straciłam zasięg i rozmowę szlag trafił. Pan miał dane, miał nr telefonu, nawet po cichu myślałam, że oddzwonią, albo coś, ale nic z tych rzeczy.
Reklamują się ostatnio że cała Polska w zasięgu, ta, jasne! Autostrada A2, węzeł Skierniewice, do Warszawy 52 km w tablic informacyjnych a zasięgu prze kilka minut nie było na żadnym z telefonów....
Trudno się więc dziwić, że dziś do kontaktu z BOK zbierałam się do południa.
Kto zgadnie ile trwała cała "rozmowa"- stawiam kawę temu kto będzie najbliżej. Podpowiem tylko, że dłużej niż skecz Stuhra.....
A efekt? Nie widzą żadnych nieprawidłowości, żadnego znacznego spadku w związku z czym z całą pewnością kwota została zużyta na rozmowy..... nawet bym się z tym zgodziła, gdybym faktycznie z kimś rozmawiała, ale cholera jasna nie rozmawiałam....
No nic, trzeba przestudiować biling, napisać reklamację i poczytać oferty konkurencji. Chyba właśnie nadszedł ten czas....


27 komentarzy:

  1. moj maz raz dostal rachunek z orange na ponad 5 tys. oczywiscie pomylka.
    rozmowy widmo tez sie zdarzaly. byl w delegacji za granica, ten telefon zostawil w kraju i nagle po pewnym czaie przychodzi rachunek i oprocz abonamentuma tez naliczone rozmowy, smsy i internet.... a telefon wylaczony w szufladie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja przyznam szczerze, że do tej pory nie sprawdzałam bilingów i nawet do głowy by mi nie przeszło, że może być coś nie tak:-/
      nawet jak mi konto zerowali to nie sprawdzałam, wierzyłam bezgranicznie, ale może jednak się przyjrzę uważnie tym razem

      Usuń
  2. O matko , co za BOK ??
    Ja jestem w PLUS-ie...
    Nie przepadam za Orange to delikatnie powiedziane...
    Po co tak się męczysz ????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w plusie miałam swój pierwszy telefon, też kilka lat, z orange te ostatnie lata też nei były najgorsze, ale od kiedy się połączyli z tpsą to chyba przestali to ogarniać:(
      a może trzeba co rok podpisywać umowę z nowym operatorem? może tylko to gwarantuje ze będą nas traktować jak należy?

      Usuń
  3. aż sobie sprawdzę na stronie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już jestem całkiem głupia w temacie wyboru sieci.
    Która jest spoko to ja nie wiem.
    W orange masakra, w t-mobile mam kosmiczne rachunki...
    chyba sobie stacjonarny założę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie mam pojęcia na co zmieniać jeśli już- najbardziej chyba do play się skłaniam

      Usuń
  5. Nie odpuszczaj, oni zawsze mówią, że wszystko się zgadza, a po złożeniu reklamacji, że faktycznie pomyłka, dziadowska firma i już
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi zawsze uwzglęniali reklamację, ale ile można w kółko reklamować?!

      Usuń
  6. Ja mam Plusie, ale jak tylko skończy mi się umowa to uciekam do play- chyba.

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja mam na karte i mam swiety spokój.....

    OdpowiedzUsuń
  8. ja też mam orange i nie mam zasięgu nawet w granicach administracyjnych miasta stołecznego warszawy, w tym często we własnym domu... więc o zasięgu na autostradzie bym nawet nie marzyła...
    ale mam za to w planach przenosiny do playa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę, że play górą;)
      z tym zasięgiem to rzeczywiście, ja w swoim rodzinnym domu też mam zasięg minimalny,. a wcale nie jest to jakaś "dziura", pozostała cześć rodziny ma w plusie i na zasięg nie narzekają

      Usuń
  9. ło mateńko! Normalnie nogi z doopy im powyrywać!
    To chyba naprawdę miarka się przelała... zmieniaj sieć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zmieniać, tylko na co? wiesz, żeby nie wpaść z deszczu pod rynnę...

      Usuń
    2. Ja nie będę obiektywna i powiem, że Play.
      No i miałabym do Ciebie za free :D

      Usuń
  10. Wow. Nic mnie już nie zdziwi. Chyba.

    OdpowiedzUsuń
  11. 1,5 godz??

    Ja tez mialam wiele lat Orange i zrezygnowam pol roku temu. Polecam Play.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, no trochę mniej, półtorej godziny bym nie zdzierżyła;)

      Usuń
  12. Polecam Playa- cała moja rodzina już się poprzenosiła, dobry zasięg, żadnych numerów z kasą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie jak na razie chyba najbardziej ku Play się właśnie skłaniam

      Usuń
  13. czytam to co napisałaś i nawet się nie dziwię:) 10 lat minęło z abonamentem w orange!! Przed końcem umowy, jakieś 5 miesięcy nic, cisza! Zastanawiam się czemu nie ma żadnej reakcji, bo do tej pory zawsze jakieś 6 miesięcy przed upływem końca umowy były telefony, fajne propozycje z telefonami:) i bitka:) zostawałam, bo łykałam te telefony które mi pocioskali:) Ale czas upływa a oni nic!! Odezwał się play, konkretnie i to co chciałam, nawet taniej niż miałam, Ale czekam, bo jakoś tak sentymentalnie podchodziłam do orange;) Naiwna Ja!! nie doczekałam się, głupia sama zadzwoniłam, podałam na tacy ofertę play, sugerowałam coś podobnego!!!!!!!!!! NIC!! No to teraz jestem posiadaczką swojego starego numeru w play i dobrze mi z tym, bo telefon wypasiony i internet w nim i zasięg zawsze i wszędzie:) Się rozpisałam, ale chyba w temacie:)?? Polecam zostawić orange:) Z całego serca/
    CzytającaCięAnka

    OdpowiedzUsuń
  14. Zostawic w sensie olać;) bo jak się przeczytałam to sama nie wiedziałam, czy masz zostać czy olać;) olej orange:)
    CzytającaCię Anka

    OdpowiedzUsuń