Ależ ciężki weekend za nami:(
Zaczęło się od czwartkowo-piątkowej nieprzespanej nocy.
Stokrocia postawiła nas na nogi,dwa razy zmiana pościeli, piżam i zostałyśmy w piątek w domu: ona bledziutka, co wzięła do buzi zaraz leciało, od południa dostała jeszcze gorączki. Ja już od kilku dni źle się czuję, a w piątek i sobotę leżałam plackiem, razem ze Stokrocią.
Połówka zajmował się wszystkim, ale i tak większość czasu obie przespałyśmy, nie podnosząc nawet tyłków z kanapy.
Przywiózł nawet świeże, chrupiące bułeczki na śniadanko, ale żadna z nas się nie skusiła, dopiero w niedzielę zmusiłam się do wstania i ruszenia czterech liter i zjedzenia czegokolwiek.
Dobrze nie jest, ale odrobinę lepiej niż było.
A poniżej Stokrocia, zajmująca się ledwie dyszącą matką. Z taką opieką to chorowanie może być naprawdę przyjemne:
Ale słodka....:)
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Was!
OdpowiedzUsuń"plosze..."
OdpowiedzUsuń"no!"
:D
Zdrowia życzę !
OdpowiedzUsuńAleż ona jest słodka :-)
Słodziak nasz kochany! :-***
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Was!!!
O bidulki. Zdrówka dla Was.
OdpowiedzUsuńA dzięki Stokroci nie trzeba słodzić tej herbatki :)
No to przy takiej opiece szybciej dochodzi się do zdrowia :) Ach jak córeczka dba o swoją kochaną mamusię :)
OdpowiedzUsuńJaki fajny głosik :)
OdpowiedzUsuńOj Twoja Stokrocia jakby się dobrała z moją Zuzią to by rządziły! :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka! :)
Zdróweczka dla Was Dziewczyny:)Świetną masz Córcię....kochana:))
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńBi tez lubi o mnie dbac. Tyle, ze bedac Bi, robi to raczej brutalnie. Wgniata glowe w poduszke, przydusza kocem, a potem, jak tylko odwaze sie otworzyc oko, drze sie "mama pij (spij)!!!". ;)
OdpowiedzUsuńjesu, jaka kochana... i beczę:-D
OdpowiedzUsuńKochana, zobacz czy dalej się nie da? Bo za bardzo nie wiem, co zrobić, a ktoś skomentował, to może chwilowe kaprysy bloga były? :)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńCóreczka Kochana jest :)