poniedziałek, 24 lutego 2014

Nie budzajcie mnie...

Stokrocia w końcu w domu. Ech jak mi się tęskniło za tym małym Psotniczkiem!
Gada, gada i jeszcze raz gada. Mówi cały czas, do wszystkiego, nie koniecznie do ludzi:)
Do Osioła:
-Choć Osioł, ziałozie ci ciapke, bo źmalźnieś. Telaź sialik. Nie Osioł, nie uciekaj, śtój gzieźnie! Juś źdejmujemy. Ziobać jaką mam blanzioletke. Widziś? Ziobać jaka ładna! Dośtałam. Od Maltusi. 
A tu maś kultke ci ziałozie.  
I tak przez cały wieczór, jak nie do mnie albo do P, do do osła, konia, lalki, poduszki, do wszystkiego co tylko chce jej słuchać;)
Rozpuścili ją tylko Dziadkowie strasznie (nie ma nic za darmo jak wiadomo) wiec teraz przez kilka dni będzie trzeba córcie trochę ułożyć na nowo bo potrafi: płakać histerycznym  płaczem, piszczeć, tupać, słodycze wola kilka razy dziennie, urządza aferę o pójście spać i pewnie jeszcze coś się okaże.
U Dziadków te metody skutkowały: bo ona jest taka malutka, bo ona chce, bo ona tak płacze, bo jak nie chce to po co ją zmuszać... tja.
Wczoraj wieczorem z taka nadzieje w głosie zapytała:
- Tutaj nie ma telewiziola?
-No, nie ma. A potrzebny Ci telewizor?
-Nie, nie potsiebny.- odpowiedziała zrezygnowana.
U Dziadków mogła też hasać do której chciała i wstawać o której się jej spodobało i myślę, że to będzie najtrudniejsze aby przyzwyczaić ją do spania o jakiejś rozsądniej porze i wstawania bladym świtem.
Dziś była pierwsza pobudka raniutko.
Zapaliliśmy światło, staramy się z P rozmawiać jak najgłośniej, żeby córcia "sama" się obudziła, podeszłam do łóżeczka i tylko dotknęłam kołderki a Stokrocia czujnie naciągając sobie kołdre na głowę:
-Nie budzajcie mnie jeście!
Trudne dni przed nami....

25 komentarzy:

  1. Ja też swoją Podopieczną muszę "układać" po weekendzie ;)
    Ciekawe, kiedy moja zacznie gadać. Na razie słowami opisuje co było na spacerze. A to już postęp ;)
    Nie mogę się do Ciebie dostać na 2 blog :( Proszę o ponowny namiar na maila.

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pewnie jak się rozkręci to będzie gadać jak moja kruszyna;P
      nic się tam nie zmieniło, zaraz sprawdzę i wyśle jeszcze raz gdyby coś

      Usuń
  2. jak to nie ma telewiziola, skandal!:D:D

    OdpowiedzUsuń
  3. no mama a gdzie tv:D córeczka ma wymagania a co:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u Dziadków oglądała, to się przyzwyczaiła, a teraz sie przyzwyczai do braku;P

      Usuń
  4. Jak ja bym chciała, żeby mój Syn już tak mówił dużo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja Zuza ma 2,5 roku i mówi pełnymi zdaniami, co ma też swoje minusy...:P
    I mamy podobne rewolucje kiedy nocuje u Dziadków,każde moje NIE obalone jest szeregiem, "a dlacego?"!
    Ale jak to mówi moja Mama: "dziadkowie są od rozpieszczania, rodzice od wychowywania...".
    Noo taaak...
    Spokojnego tygodnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrocia też mówi pełnymi zdaniami co mnie zadziwia chyba najbardziej.
      Spokojnego i dla Ciebie;)

      Usuń
  6. Buziaki i pozdrowienia. Sprzątam, sprzątam i jeszcze raz sprzątam. A jak nie robię tych generalnych porządków to uczę się ze swoją gimnazjalistką, bo jak jej nie przycisnę to ona ma tą naukę zwyczajnie w nosie:-).
    Trzymajcie się:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o żyjesz? już miałam list gończy (albo smsa) wysyłać:)

      Usuń
  7. Bo dziadkowie są od rozpieszczania, a rodzice od wychowywania :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to, to samo miałam na myśli :-))))

      Usuń
    2. Niby tak;) W końcu skądś się biorą te wspomnienia z sielankowego życia u Dziadków:P

      Usuń
  8. Dobrze, że są, bo zawsze to dziadkowie, nawet jak rozprogramują nam dziecko :P
    Buziaki dla małej gaduły :*

    OdpowiedzUsuń
  9. wow... ja uwielbiam takie gaduły. eM dopiero co opanował słowo numer 2 - PUPA :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no jak on od takich słówek zaczyna to strach myśleć co on będzie gadał jak się na dobre rozkręci;) gaduły są super;P

      Usuń
  10. Pięknie...:)
    Mądra gaduła♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Stokrocia nawija 10 razy lepiej niz moja prawie-trzylatka! ;)
    My przechodzimy teraz ostry okres pt. "cio to?", czyli nie da sie spokojnie przeczytac ksiazeczki bo najpierw trzeba opisac kazdy szczegolik obrazka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to prawda, rozgadana to ona jest:)
      U nas teraz przestał być modny sezon na pytania: a dlaciego? Szkoda, bo bardzo lubiłam te pytanka:)

      Usuń
  12. Ja codziennie po powrocie z pracy ogarniam dziecko, które do południa jest pod bardzo troskliwą opieką dziadków. Czasem to mam wyrzuty, że jej wode z mózgu robimy, a czasem mam wrażenie, że ona sama się przestawia na drugi bieg jak mnie widzi w drzwiach i powoli czuje różnicę w tym, co jej wolno do południa, a czego już nie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, dzieci chyba potrafią sie tak po prostu przestawić:)
      Myślałam, ze będzie źle a tymczasem nie ma żadnych krzyków, tupania, wymuszania, co było u dziadków. Jak dzwoniłam do niej wieczorem to slyszałam awanturę: ja nie cie jescie śpać! nie!!!
      a teraz nic takiego sie nie dzieje;) układa się grzecznie spać, zasypia po 10 minutach ( co sie wczesniej nie zdarzało). Nie woła bajek w telewizji (które u dziadków miała kiedy chciała) nie woła słodyczy (których u nas w domu prawie nie ma). Zupełnie inne dziecko:)

      Usuń