poniedziałek, 18 lutego 2013

Spotkanie....

W piątkowy poranek weekend zapowiadał się jeszcze odrobinę nudnawo: miałyśmy siedzieć w domu, do Maluszka pojechać za wsześnie, do Babci też jechać nie chciałyśmy, niech sie nowym, ba pierwszym wnusiem, nacieszy w spokoju;)
I szast prast jak to Stokrotka: postanowiła! a to że postanowiła to jeszcze nic, pojechała!
Tuż przed wyjazdem mail z nadzieją, że Ktoś odczyta, bo nr telefonu nie miałam, a już nie było czasu na inne działania, a jakby z lekka zboczyć z trasy to można by kawę w miłym towarzystwie wypić;D
Z nadzieją, że Ktoś jednak przeczyta i odpisze ruszłyśmy w drogę.
Przeczytała, odpisała, znalazła czas, przyjechała, choć to kilkadziesiąt km i znów życie blogowe przeniosło się odrobinkę do świata realnego.

Poznałam Ją bez problemu kiedy tylko pojawiła się w wejściu, a właściwie pojawili bo nie była sama;)
Jest dokładnie taka jak o sobie pisze;)
Kochana Myska;)
Czasu nie miałyśmy dużo, Stokrocia marudzila trochę, była spiąca straszliwie ale jak mogłam nie zabrać jej na takie spotkanie?! Rozmawiać  przy takim małym marudzacym Brzdącu nie było łatwo, to też dyskusja bardzo głęboka nie była, ale cieszę sie że mogłam Ją poznać i choć dwa zdania zamienić;)
Ciocia Myska od razu spodobała się Stokroci, a kiedy wstałam żeby sie pożegnać Mała wyciągnęla do Myski ręce i nie bardzo chciała z nich zejść.
Aparat oczywiście miałam w torebce ale kto miał głowę do robienia zdjeć?!
Dopiero przy pożegnaniu, kiedy Stokrocia wtuliła sie w ramiona Myski pomyślałam zeby jakieś zdjecie pstryknąć, ale niestety nie wpałdam na pomysł, zeby zrobić to aparatem, w zwiazku z czym jakością nie grzeszy;) ale ważne co na nim jest a nie ile ma piikseli;)
Mam nadzieję, ze Myska mi za do zdjęcie głowy nie urwie;)

Proszę Państwa oto dwie Kruszynki:


31 komentarzy:

  1. Super, że wirtualne życie przenosi się na rzeczywiste :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odległosci jednak spore, ale moze w tym właśnie tkwi ten urok;)

      Usuń
  2. Ale fajnie :-D.
    Ja też się zapisuję na kawkę Tobą i Stokrocią , tylko gdzieś bliżej wiosny/lata jak pojedziemy do zoo i do Łazienek karmić wiewiórki- to jest taka nasza coroczna tradycja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie to moze to zoo i Łazienki w wiekszym gronie czyli wspólnie nawiedzimy;)

      Usuń
    2. Super! Jesteśmy umówione :-D

      Usuń
  3. Stokrotko a kiedy my się spotkamy ?????:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A my to rzeczywiście mamy do siebie TAK DALEKO! że nie wiem...
      Musimy koniecznie sie umówic w końcu....

      Usuń
  4. no własnie takie spotkania są świetne i niesamowite....:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jutro też mam takie spotkanie;)))
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  6. :)
    Mam nadzieję, ze notka będzie?

    OdpowiedzUsuń
  7. fajne spotkania :) takie blogowe jak już tu nie będę mieszkać tylko bliżej wawy też pewno kogoś blogowego poznam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale wcale nie trzeba mieszkac blisko wawy;)
      my się spotkałyśmy od Wawy jakieś 250 km ;)

      Usuń
  8. Już pisałam u Myski, ale się powtórzę - super, że udało Wam się spotkać! :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uwazaj uwazaj bo Stokrotki podróżniczki na twoje miasto też polują;)a wiosna idzie to kto wie...

      Usuń
    2. haha, dokładnie! Słyszałam na własne uszy, że Wasza metropolia też jest brana pod uwagę :)
      A jak nie, to Wawa - pamiętajcie!

      Usuń
    3. Oj tak! TAK!
      Ja jestem ZA.
      I bliżej tu niż np do Rzeszowa ;)

      Usuń
    4. buuu a ja mam "tutaj" jak na wygnaniu...wszędzie daleko :/ tylko góry mnie tutaj pocieszają!

      Usuń
  9. Wicie co? Ja to chyba zdecydowanie powinnam zmienić miejsce zamieszkania, bo w moje rejony to nikt kurcze spontanów nie urządza;-) Jak się kiedyś solidnie wkurzę to zrobię Wam nalot w tej Wasze wschodniej części! No.

    OdpowiedzUsuń
  10. Stokrotko, jeszcze raz dzięki, że pomyślałaś o mnie jadąc na Podkarpacie! :)
    I nie przesadzaj ze Stokrocią, że marudziła czy coś... jak na moje oko, to była wybitnie grzeczna!
    No i w ogóle nie muszę już chyba się powtarzać, że TEŻ TAKĄ CHCĘ!!! :))))
    A fotki będziemy cykać w wawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak mogłam nie pomyślec;)
      Fajnie, ze też potrafisz być spontaniczna;)
      Tak w sumie była grzeczna ale gdyby nie to ze była ogromnie spiaca to by była rozgadana, uśmiechnięta i nie pozwoliłaby Gutkowi tak szybko pójść;)

      Usuń
  11. Na pewno musiałyście miło spędzić czas. Wydajecie się podobne temperamentem :o)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, że udało Wam sie tak zorganizować bez organizowania. Taki spontan jest najlepszy...

    Zazdraszczam Wam cichutko tego spotkania. Stęskniłam się za takimi emocjami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierz mi że próbowałam jakoś zachaczyć o L.. ale nie dało sie tym razem.
      Ale uszy Was z Julitą mogły piec bo wspominałyśmy o Was;)

      Usuń
    2. Dobrze, że piszesz "tym razem"
      Liczę że będą kolejne ;)

      Usuń
  13. ale super! weekendami kocham to moje miejsce na ziemi, bo rzecz oczywista- są tutaj moje góry... ale tak to Wam zazdroszczę, że macie bliżej do siebie i takie fajne możliwości!
    Pozdrawiam Dziewczyny ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba do Ciebie mam podobnie daleko jak do Myski;(

      Usuń