piątek, 27 stycznia 2012

O tym i o tamtym....

Na początek prośba: czy ktoś wie jak zmienić datę w publikacji postu? Chciałabym skopiować posty ze starego bloga i znowu blondynka się we mnie odezwała, no nie widzę możliwości zmiany daty.... Podpowie ktoś?

Dużo mam do napisania, mnóstwo rzeczy się dzieje, ale nie mam kiedy, ciągle coś i coś.
A wszystko przez to, ze nie tylko opiekę nad Stokrocia mam na głowie.
Niektóre z was wiedzą, niestety będąc w ciąży nie udało mi się skończyć pracy dyplomowej, a praca nad nią przy małym dziecku wymaga jednak trochę więcej czasu, ale nie jest niemożliwa. Tylko zabiera większość mojego czasu, kiedy Stokrocia śpi to zamiast ogarnąć trochę dom siedzę przy komputerze i rysuje, a pranie, prasowanie i inne konieczne czynności niewymagające zbyt intensywnego myślenia zostawiam na noc lub bardzo wczesny poranek, zanim Mała się obudzi, a wstaje ok 6.
Do tego jeszcze czasem trzeba jakieś zakupy zrobić, czasem trzeba się z tą praca pokazać na uczelni, w miedzy czasie mieliśmy chrzciny, później tydzień lenistwa, ale drodzy Państwo czuje ze zbliżam się do końca;)
Naprawdę już go widzę, już jest tuż tuż.... Nawet nie wiecie jak bardzo nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła Wam napisać, że mam już te literki przed nazwiskiem;) No i nie mogę się doczekać żeby zacząć kolejny etap nauki, ale najpierw muszę prace obronić...Ech, miałam taką wielka nadzieję, że może uda się tak do lutego, ale niestety chyba nie:(

Dziękuję za przepisy na sałatki oczywiście bezczelnie skorzystałam z nich, nie ze wszystkich,  ale kiedyś na pewno wszystkie wypróbuję.
Z tego, co próbowałam to polecam sałatkę wg przepisu Moaa z paluszkami krabowymi- naprawdę pyszna, ja również robię sałatkę z paluszkami, ale trochę inną- w wolnej chwili umieszczę przepis w komentarzach pod tamtym postem.
Zaskoczyła mnie bardzo sałatka z brokułami przepis MamaMa  (Madzior)- coś takiego zupełnie innego, a słonecznik rzeczywiście najlepszy. Jak by ktoś miał jeszcze jakiś fajny przepis to bardzo proszę, ja jestem wielbicielką wszelakich sałatek, nie tylko od święta. Chwilowo dieta, ale mam nadzieję, ze kiedyś jeszcze sałatki będę podjadać;)
Obiad robiliśmy w domu, bo byli tylko najbliżsi, po za tym to jednak koszty trochę inne.
Jak już pisałam nie zjawiło się kilka osób, przy czym Milenka uprzedziła, że nie jej będzie, a kuzynka zrobiła nam taką „niespodziankę”, przykro trochę mi było, ale cóż. W ubiegła niedzielę były jej urodziny, kupiłam prezent i jakby nigdy nic pojechałam z życzeniami. Myślę, że jej było bardziej głupio niż mnie…. Przecież się nie będę na nią obrażać, ale niesmak pozostaje.
I jeszcze, zapomniałam, moja babcia, czyli prababcia Stokroci miała focha i też nie przyszła - kobitka zupełnie „na chodzie” na rowerze pomyka jeszcze, a i na weselu zatańczyłaby pewnie jakby jakiegoś oberasa zagrali, ale czasami ma takie chimery.

Chciałabym jeszcze napisać między innymi o przystosowaniu hoteli i restauracji do przyjmowania bardzo maleńkich gości, o wózku, którego używamy, a który ja osobiście uważam za najbardziej udany wybór z możliwych, a także o biżuterii, ale ten ostatni temat muszę jeszcze przemyśleć.
Tylko, cholercia, kiedy?

To może na razie tyle, biorę się do pracy, bo czas ucieka….

7 komentarzy:

  1. Stokrotko trzeba sie tylko położyć godzine później spać a wstac godzine wcześniej ..i juz masz dwie godzinki dla siebie :)))
    no ale bez żartów, i tak wspaniale sobie radzisz ucząc sie, prowadząc dom i majac maleńkie dziecko....
    prawdziwa Matka Polka....
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wiem, ciągle mam wyrzuty że jednak moze za mało czasu poświecam Małej, albo, ze mogłabym coś zrobić lepiej... Ale mam nadzieje, ze to tylko takie moje małe bziki i że tak naprawde to nie jestem az taka zła matka....

      Usuń
  2. ja czekam na opienie wozka i tych hoteli baaardzo :)ale spokojnie, ogarnij sobie wszystko, mojej babaci tez nie było to znaczy wiem miała ponad 300 km ale tez jest zupenie na chodzie i moglaby spokojnie tym bardziej ze doajzd miała super zapewniony ale coz....a najważniejsze że Stokrotka ma już Bozię w serduszku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale moja babcia miala jakieś 500m i samochód do dyspozycji, wiec to trochę przykre

      Usuń
  3. Hej Stokrotko,
    ale mam teraz smaka na jakąś sałatkę po tym poście, normalnie zaraz idę do kuchni... tylko Ci jeszcze napiszę, że zawstydziłaś mnie, bo widzisz, ja przed dwoma tygodniami oddałam pracę, kończącą moje studia, za kolejne dwa się bronię o dotychczas zdarzało mi się mówić "rany jakie to ciężkie pisać taką pracą",a tymczasem Ty robisz to opiekując się swoim malutkim dzieckiem, więc co ja tam wiem, o ciężkości pisania takiej pracy ;o). Czyli czytaj, że Cię podziwiam i Ci mocno dopinguję!

    W kwestii datowania na blogerze nie potrafię pomóc, bo jak wiesz mój blog nie tutaj. Ale jest pewna że na taka funkcja jest tu dostępna przy edycji posta.
    A na wiadomości o idealnym wózku i przyjaznych dzieciom restauracjach i i o biżuterii czekam.
    Do następnego,
    pozdrawiam ciepło,
    Linka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrocia jest złotym dzieckiem i daje mi sporo czasu na rysowanie wiec nie ma tragedii, wolno ale jakoś idzie;)
      A salatki polecam nie tylko te, ktoe wymieniłam, bo inne tez były pyszne.

      Usuń
    2. Dziękuje za pomoc z datami- udało się;)

      Usuń