czwartek, 14 czerwca 2018

Zamek Rabsztyn

Kolejnym z miejsc w naszej matko-córkowej podróży był Zamek z Rabsztynie, a raczej to co z niego zostało + to, co udało się zrekonstruować.

Linki do poczytania: Szlak Orlich Gniazd, Zamki Polskie, Rabsztyn.

Historia zamku dość bogata, a dosyć ciekawie historia zamku opisana jest na tej stronie: KLIK
Jak chyba każdy zamek tak i ten, w Rabsztynie, ma w swojej historii ma i wątki kryminalne i tajemnice, ciekawostki a także legendę.

Z Rabsztynem pośrednio wiąże się na przykład taka kryminalna historia, od której to wzięła się nazwa jednej z wawelskich baszt- Baszty Tęczyńskiej.

"Rzecz, co prawda, działa się w Krakowie, ale odbiła się echem w całej Rzeczpospolitej, a ostateczne skutki miały miejsce w zamku w Rabsztynie.
Był 16 lipiec 1461 roku.
Andrzej Tęczyński oddał do krakowskiego snycerza swoją zbroję do wyczyszczenia. Snycerz Klemens nie zrealizował jednak zlecenia na czas, przez to pan na Rabsztynie spóźnił się na wyprawę króla Kazimierza Jagiellończyka przeciw Krzyżakom. Bohater naszej opowieści, w złości swej, zbroi nie odebrał, a płatnerza pobił. W rezultacie jeden donosił na drugiego przedstawiając swoje racje. W końcu mieszczanie krakowscy wzięli stronę rzemieślnika i postanowili zemścić się na szlachcicu. Znaleziono Tęczyńskiego, dotkliwie pobito. W kościele franciszkanów zadano ostateczny, śmiertelny cios. Ciało rycerza wleczono rynsztokiem aż do ratusza. Po trzech dniach zwłoki oddano rodzinie i pochowano w Książu Wielkim. Sprawa zabójstwa otarła się o dwór królewski. Jednak nie pomagało wstawiennictwo królowej Elżbiety Rakuszanki, ani namowy monarchy do jej sprawiedliwego rozsądzenia. Ostatecznie sprawą zajął się sejm odbywający się w Piotrkowie w grudniu tego samego roku. Powołano tam sąd, a ten wydał wyrok w dniu 15 stycznie 1462 roku. Na jego mocy skazano burmistrza i sześciu rajców na karę śmierci. Ścięto ich pod basztą na wzgórzu wawelskim, którą od tej pory nazywano Tęczyńską. Mimo, iż śmierć poniosły osoby, nie biorące udziału w zabójstwie, to rodzina domagała się kolejnych represji. Wówczas część rajców osadzono w lochach. Brat zmarłego- Jan Tęczyński, spadkobierca Rabsztyna, jednego z rajców, niejakiego Marcina Bełzę osadził w tutejszych lochach." - źródło: https://castles.today/pl/zamki/polska/zamek-rabsztyn

Ciekawostką natomiast jest to, że w dawnych czasach istniała tutaj hodowla lwów, którą założył król Stefan Batory.
Teraz na spacer po zamku, a na końcu jeszcze legenda.














 Jak widać na poniższym zdjęciu działania renowacyjne widać. Na wieżę prowadzą solidnie wykonane metalowe schody, widać też budynek który jest jeszcze ogrodzony ale zapewne również będzie to coś z pożytkiem dla turystów.


Jeszcze zdjęcie makiety  całości zamku:


I obiecana legenda:

Legenda o zaklętych rycerzach z rabsztyńskiego zamku

Gminna wieść niesie, że pod ruinami zamku w Rabsztynie, głęboko pod ziemią, jest drugi, piękny zamek. W jednej z głównych komnat znajduje się dwoje skamieniałych dzieci: chłopiec i dziewczynka. Chłopczyk ma na palcu pierścień wysadzany brylantami, a dziewczynka zawieszony na szyi sznur pereł. W sąsiednich salach snem zaklętych śpią szeregi żelaznych rycerzy. Raz w roku budzą się z tego snu. Ma to miejsce w Niedzielę Palmową, gdy procesja wychodzi z najbliższego kościoła. Wówczas pierścień na palcu chłopca nieco się obraca. Otwierają się odrzwi sal zamkowych, zaklęci rycerze budzą się, odzyskują mowę i zasiadają do stołów uginających się od najwspanialszych potraw. Uczta trwa do północy. Po Niedzieli Palmowej znowu wszystko kamienieje. Tak powtarza się co roku, dopóki pierścień skamieniałego chłopca nie zsunie mu się z palca. Gdy to nastąpi rycerze zostaną uwolnieni z zaklęcia. Przebudzeni staną pod wodzą chłopca do boju z wrogami Polski. Pomogą im również przebudzone inne zaklęte wojska. Po zwycięstwie dziewczynka z perłami ofiaruje każdemu rycerzowi jedna perłę na pamiątkę wybawienia Ojczyzny.  (źródło: Józef Liszka, Legendy i opowiadania znad brzegów Białej Przemszy
W 2000 roku Powstało Stowarzyszenie Zamku Rabsztyn, które powoli, acz widocznie działa na rzecz rekonstrukcji zamku.
W 2009 r. oddano do użytku wieżę strażniczą i bramę główną, zdecydowanie widać działania.
Corocznie odbywają się tutaj również turnieje rycerskie ( w lipcu, ale trzeba sprawdzać na stronie).

Na samym dole jest jeszcze Chata Kocjana, do której tym razem nie zajrzeliśmy, ale myślę, że jeszcze będzie ku temu okazja, bo na zamku prace trwają i chętnie odwiedzę to miejsce za jakiś czas.






Ogólnie ciekawe i przyjemne miejsce.
Polecam.

2 komentarze:

  1. Wow, to cos dla nas!! Uwielbiam takie wyprawy i cele!!

    OdpowiedzUsuń
  2. W Rabsztynie byłam na koloniach.Zamek niszczał. Dobrze, że w końcu zdecydowano się przywrócić dawną świetność. Przywołałaś ciekawe legendy, a świetne zdjęcia dopełniły reszty.
    A ta Mała to już DUŻA. Tak wspaniałymi dziećmi byłam zauroczona.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń