Dziękujemy za życzenia, oby się spełniły, zwłaszcza te o zdrowiu!
Na razie się nie spełniają, bo Młode chore. Takie uroki zimy i żłobka/przedszkola, trzeba przetrwać i tyle. Wiosna już niebawem i tego się będę trzymać.
Jego wysokość Kot ciągle obrażony, a obraził się po tym jak został wyproszony kiedy to zdecydował się ugryźć rękę, która go karmi i to dosłownie.
Siedzimy w domu i oczekujemy, czy nieoczekiwanie nie nawiedzi nas ksiądz po kolędzie. Zawsze na stronie parafii zamieszcza różne ogłoszenia, tym razem również tyle, że w tym tygodniu jest wszystko, oprócz planu kolędy, tak wiec żyjemy w niepewności czy to aby nie dziś;-P
Ale w zasadzie ja się nie przejmuje, najwyżej się przestraszy i nie wejdzie. Powinien wiedzieć, że jak się chce odwiedzić dom w którym są dzieci to nie robi się tego bez zapowiedzi, no chyba że na własne ryzyko!
Uciekam, bo Młodsza się obudziła, chyba trzeba dziś jakieś święto ogłosić, bo zazwyczaj wstaje o 6 a dziś już prawie 9;-p
Pilnuj Młode i pana A. Ty nie zdążysz zachorować - właściwie to nie masz prawa !.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
niestety tym razem i mnie wzięło, czyli jednak matki też czasem chorują:(
UsuńPozdrawiamy również;)
Kiedyś pokażę Ci blizny po gryzącym kocie, dwa lata zeszło zanim pojęłam, dlaczego gryzie.
OdpowiedzUsuńWczoraj na naszej ulicy chodził ksiądz ale ja strzeliłam focha już w sierpniu i zapowiedziałam, że skończyło się odwiedzanie i tego się trzymam.
Młodsza weszła w tryb domowy :D
Niestety tryb domowy był jednodniowy.
UsuńOj to zdrówka.
OdpowiedzUsuńMój kot wie, że się nie gryzie żadnej reki... mój mąż mu notorycznie przypomina co mu by zrobił... a jak zdarzy się mężowi nadepnąć kotu na ogon to ... przeprasza. Taki mężowsko-koci żywot.
U nas śnieżyce i mrozy idą i zwierzętarnia pcha się do domu. To może wymrozi te wstrętne bakterie i wirusy i obejdzie się bez choróbsk.
A info o kolędzie będzie u nas w niedziele. Ja za to nie wiem, kto w tym roku gotuje księdzu obiad... czy przypadkiem nie ja...
Jeszcze Ci obiadu dla księdza brakuje do kompletu ;)
UsuńMój też niby wiedział, a jednak dziabnął. Młody przychodzi do domu się ogrzać, pojeść, ale w nocy pcha się na zewnątrz, ma się gdzie przenocować i nie trzeba ludzi prosić o wypuszczanie, a rano czeka pod drzwiami, a czasem dopiero łaskawie wychodzi jak do auta maszerujemy.
UsuńKot... mojego sąsiada - taksówkarza pogryzł pasażer - przewożone upośledzone dziecko...
OdpowiedzUsuńW zasadzie to i kot i dziecko na pewno ugryzło z jakiegoś powodu, tylko podobnie trudno to ustalić:(
UsuńZdrowia dla dziewczynek! Moj Nik, w czasie przerwy swiateczniej przeszedl bezposrednio od antybiotyku na zapalenie ucha, do jakiegos niezytu w drogach oddechowych. :( On wydobrzal do wtorku na tyle, zeby pojsc do przedszkola, za to chorobsko chyba przechodzi na mnie. :/
OdpowiedzUsuńW takim razie Wam też zdrowia życzymy.
UsuńMnie rozłożyło razem z dziewczynkami na szczęście jeden dzień wystarczył, aby się jako tako pozbierać
Kasia tez się rozlozyla i nie wiem czy się nie skończy na zwolnieniu od poniedziałku. Jak dostanie Nurofen to jest ok ale jak tylko się kończy działanie to maruda goni marude i nic nie pasuje :/
OdpowiedzUsuńSpróbuj z Neosine, może się nie rozwinie dalej.
Usuń