czwartek, 28 lipca 2016

OBłędne Skały!


Słowa są w zasadzie zbędne, to trzeba po prostu zobaczyć. 
Błędne Skały w Górach Stołowych są po prostu obłędne! Zdjęcia zupełnie nie oddają tego, co się widzi, co się czuje na miejscu. Niesamowita sceneria niczym z jakiegoś filmu science fiction.
No dobrze, przyznaję miejscami się bałam, że ta misterna konstrukcja weźmie i się zawali akurat, kiedy będziemy pod nią przechodzić, niby stoi już te kilka tysięcy lat, ale niby dlaczego nie miało by się zawalić akurat teraz...?


                                                       Jeszcze z drogi: Szczeliniec Wielki
Szczeliniec Wielki

Szczeliniec Wielki widziany z tarasu widokowego przy Błędnych Skałach


                                                                  Widoki z tarasu

W labiryncie:



Prawie cała trasa wiedzie taką drewnianą ścieżką







Bywało naprawdę ciasno, właśnie w takim wąskim przejściu ucierpiał obiektyw aparatu przyciśnięty do skalnej ściany




                                                               Gdzieś tam na krańcu....


A tu już ścieżka powrotna do parkingu i bajeczne widoki na Czechy




Z informacji praktycznych:
można sobie wejść normalnie szlakiem z dołu, z parkingu dolnego lub z miasteczka, my nie braliśmy pod uwagę, ze możemy chodzić po jakichkolwiek górach i to była wycieczka zupełnie spontaniczna, więc postanowiliśmy podjechać  najbliżej się da, no a da się prawie pod sam labirynt, na parking górny. Dobrze jest tylko wcześniej sprawdzić o której są wjazdy i zjazdy, bo jeździ się wahadłowo.
Nie ma też mowy, żeby dla dzieci brać jakiekolwiek wózki, choćby składane "parasolki", niektóre przejścia są bardzo ciasne/niskie/nierówne, że samemu trudno jest przejść, a co dopiero z wózkiem, choćby i złożonym.
No i chyba dobrze, gdyby były jakieś ostrzeżenia czy informacje o szerokości najwęższego przesmyku, myślę że przy większych rozmiarach można mieć jednak trochę problemów z przejściem.

19 komentarzy:

  1. TAM DIABEŁ MÓWI DOBRANOC, ANIOŁ DZIEŃ DOBRY ...
    piękna kraina

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie :) I masz rację, zdjęć zrobiliśmy setki, zachwyceni miejscem, a w domu wszystkie wyglądają tak samo :)) Moje zbóje bały się, że nie przejdę przez przesmyk, łobuzy ... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak mnie mój mąż wysadził na tym górnym parkingu to zawiedziona byłam, bo myślałam, że w końcu pochodzimy po górach, a nie pojeździmy :/ Z Marcinem wchodziłam na Szczeliniec gdy miał niecałe dwa lata, da się :D

      Usuń
    2. ja też się bałam, że jednak gdzieś utknę i będę musiała pełznąć, ale nie było tak źle, no po za tym, że jednak razem z aparatem się nie mieścimy, na Szczeliniec niestety zabrakło czasu, ale z cała pewnością będzie to gdzieś w naszych planach. Marysia też dzielnie szła, tylko niestety bała się w tych co bardziej ciemnych miejscach, ale dała radę;)

      Usuń
  3. To nie dla mnie. Z moją klaustrofobią panika mnie ogarnęła od samego patrzenia na zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie , dawno nie byłam w górach i nawet przed górami :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja dawno nie byłam nad wodą;-) chyba pora w takim razie zaplanować jakieś wycieczki: Ty w góry, a my nad wodę;)

      Usuń
  5. Pięknie miejsce nigdy nie bylam a te kamienie robią niesamowite wrażenie 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tego się nie da ani słowami, ani zdjęciami przekazać, to jest po prostu niesamowite, takie nierzeczywiste, bajkowe wręcz i takie z dreszczykiem...;-)

      Usuń
  6. Nijakich drewnianych ścieżek, ni płotków nie pomnę, alem ja tam był za razem pierwszym w Roku Pańskim 1978, zasię raz wtóry dziesięć lat później to i memoryja może już nie ta... Abo Wachmistrzowica wina, bo za tem wtórem razem był już na świecie i siedział mi na ramionach przez całą drogę, dbając o rozrywkę, już to dusząc, już to oczy zasłaniając...
    Kłaniam nisko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, ze te ścieżki to całkiem nie dawno pobudowano, Asterix mówił, że dawniej to się po tych skałach nie szło gęsiego jak teraz, płotki nie zagradzały drogi, było to takie bardziej dowolne, delikatnie mówiąc, teraz tylko ścieżynki trzeba się trzymać, kładka równa, powrót wybetonowaną równą dróżką, jednym słowem cywilizacja.
      Młodsza latorośl na plecach co prawda nie siedziała, ale z rąk ojcowskich nie schodziła prawie, jedynie gdzie przestrzeń była jasna i niezbyt ciasna na własnych nóżkach maszerowała.

      Usuń
  7. Noooo, to odetchnęłam z ulgą... skoro tam tak wąsko i wąziutko momentami, to ja niestety, nie zmieszczę się w te przesmyki;-))) hahaha... a poza tym ciągle sobie wmawiam, że góry (jakiekolwiek) mi nie służą!!! Taka ze mnie turystka;-((( Pozdrawiam burzowo ze wsi opolskiej, Gabrysia Wysocka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aż tak bardzo wąsko nie jest skoro ja przez to przeszłam;-) jest przepięknie w każdym razie!
      Pozdrawiam;-)

      Usuń
  8. Na Szczelincu byłam wczesną wiosną. Super było. Widoki boskie. Tylko gdy my byliśmy, trasa powyżej schroniska była zamknięta. A szliśmy od dołu z miejscowości (o ile mnie pamięć nie myli) Karłów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta miejscowość na zdjęciu, to chyba też Karłów, ale nie jestem pewna, Szczeliniec jeszcze przed nami, ale Błędne skały absolutnie obłędne są!

      Usuń