poniedziałek, 25 lipca 2016

Jak zacząć dobrze tydzień...

Poniedziałek rano, godzina siódma z minutami. Jakaś biała zjawa mignęła za oknem na ulicy...
Człowiek jednak ciekawskie stworzenie jest, a że białe zjawy nie co dzień widuje więc rzucił się oglądnąć co zacz, a tu....
Idzie sąsiad w stroju niedbałem: włos rozwiany, ten co mu się jeszcze ostał, wzrok rozanielony, choć błędny nieco, jakby szukał odpowiedzi na odwieczne pytania zadawane sobie przez ludzkość, zwłaszcza w poniedziałek rano: gdzie ja jestem?! i o co tu w ogóle chodzi? Spodnie koloru écru, nie wiadomo czy z natury czyli też z wyczerpania, koszula  śnieżnobiała, w kolorze śniegu który spotkać można jeszcze pod koniec marca czasami, rozpięta zalotnie powiewa na boki, niczym skrzydła jakie anielskie, krok niezbyt pewny, jakby nieco taneczny... 
Ogólnie: tak chyba wygląda człowiek permanentnie i bezwarunkowo szczęśliwy.
Wczoraj nasza gmina miała swoje święto, widać nieźle się działo;-)
Miłego poniedziałku;-)

10 komentarzy:

  1. a powrót do rzeczywistości jest taki okrutny :(

    OdpowiedzUsuń
  2. ;)))) i tego się trzymajmy;)

    OdpowiedzUsuń
  3. To mu się zabalowało ale powrót do rzeczywistości będzie bolesny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. on jest zawsze "wesoły", może tylko na co dzień nieco mniej

      Usuń
  4. Skoro wracał taki szczęśliwy, to widać impreza udana ;) a może nie impreza, a noc? ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak naprawdę, to nie sądzę żeby akurat ten sąsiad na imprezie gminnej był, ale z drugiej strony aż tak dobrze go nie znam, ale zazwyczaj w takim stroju (z cała pewnością był to ubiór odświętny, tylko po nocy trochę przybrudzony) i w takim stanie nie biega po wsi

      Usuń