środa, 11 maja 2016

Wieści codzienne


Powolutku, powolutku zaczynam się odgruzowywać. 
Powiedziałabym nawet, ze widzę światełko w tunelu, ale to jednak zazwyczaj oznacza przejście do innego wymiaru, a mnie się na razie tam nie spieszy.

W przedszkolu dzieciaki znów miały wycieczkę, z każdą kolejną jednak stresuje się coraz mniej, ale jak sobie przypomnę co to było jak jechała pierwszy raz...
Pani dyrektor czuwa nad wszystkim, autobus zawsze mają wyposażony w pasy, poprzednim razem kierowca był sprawdzany przez policję (widziałam) tym razem nie wiem, bo wyjazd był później, musiałam jechać do pracy wiec tylko zobaczyłam autobus, który właśnie podjechał.


Wycieczka się udała, pogoda była idealna, miejsce podobno fantastyczne i opowieściom Stokroci nie było końca (a do tej pory cokolwiek z niej wyciągnąć to była sztuka).
Były konie, kosy, daniele, i nawet krowę doili (jak to Stokrocia ujęła nie żywą, ale prawdziwą).
Przeżycie wielkie, a już na początku czerwca kolejna wycieczka.
Nie mogę wciąż uwierzyć, że moja maleńka córeczka jeździ na wycieczki BEZ MAMY!
Ja na pierwszą wycieczkę (co prawda 2 noclegi były) pojechałam w 6 czy 7 klasie dopiero, ale pamiętam też, ze dla mnie to była wielka próba i płakałam wyjeżdzając, a teraz takie małe przedszkolaki jeżdżą;)
Marysia ma niestety ciągle katar i chyba jednak czeka nas kolejna wizyta u pani doktor, co prawda nie wygląda na to, aby zeszło jej do oskrzeli, ale ile można mieć katar?!

Poza tym nic nowego: dalej pracujemy, wracamy do domu, sadzimy i siejemy kwiatki (konwalie zakwitły, a jak pachną!), a potem zasypiamy w ubraniach na kanapie,
Ot, życie.

13 komentarzy:

  1. katar mam do tej pory, może my z Marysią jesteśmy alergiczne i dlatego smarkamy!o!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam tylko nadzieję, że nie macie alergii wzajemnie na siebie;)

      Usuń
  2. Może pójdźcie z Marysią na testy alergiczne?

    OdpowiedzUsuń
  3. Prawie 6 lat latałam z Młodszym po lekarzach z powodu ciągłego kataru, który ZAWSZE rozwijał się zapalenia górnych dróg oddechowych i gorączka 40 st, antybiotyki ... i tak w koło macieju. Dwa tygodnie w przedszkolu = dwa tygodnie chory.
    Oczywiście lekarze podejrzewali alergie i byliśmy przez rok pod opieka poradni alergologicznej, miał testy (wyszło, że ma uczulenie na roztocza, pierze i nie pamiętam, coś jeszcze jednego było), dostawał sterydy wziewnie przez miesiąc, a i tak chorował.
    I w końcu trafiłam do laryngologa. Pierwszy wynalazł jakiś problem z uszami ale nie czekałam aż zacznie "LECZYĆ" moje dziecko tylko poszłam prywatnie do najlepszej laryngolog w mieście i za dwa tygodnie mieliśmy już termin na zabieg usunięcia trzeciego migdałka. Migdałek Młodszego: trzeciego stopnia w czterostopniowej skali.
    Młodszy NIE CHORUJE OD 10 LAT. A drobne przeziębienia mijają same po 2-3 dniach bez antybiotyków (jogurty, rutinoscorbin, jakieś pastylki do ssania ewentualnie, syrop prawoślazowy). Raz był mocniej chory, wtedy lekarka podejrzewała coś poważniejszego ale to było wirusowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas w tym roku tez pelno wycieczek. Zbankrutowac mozna ;) Ale zerowka ( 5 lat) to juz pierwsze wycieczki ma ale takie jednodniowe. :)
    U nas Agatka tez z katarem ostatnio chodzi i marudna taka. Tez podejrzewam alergie , wszystko nagle zaczelo pylic to pewnie to.
    Konwalii to Ci szczerze zazdroszcze. Nie widzialam ( i nie wachalam ) konwalii od 10 lat!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z naszą Mżawką kiedyś lataliśmy od lekarza do, lekarza i ciągle nowe leki i zwolnienia z pracy i paranoja, bo katar, kaszel, gardło i tak w kółko!
    Znajoma lekarka wreszcie ją obejrzała, zamyśliła się głęboko i wysłała nas do jej znajomego profesora, laryngologa, który akurat był obok, na konsultację. Ten obejrzał i osłuchał, i zapytał o leki, jakie "dziecko brało" - wyliczyłem grzecznie długą listę. Aha, powiedział i odesłał z powrotem, mówiąc że "zaraz zadzwoni do pani doktor"!
    Jak wróciliśmy to usłyszeliśmy:
    - Wyrzućcie wszystkie leki, a przede wszystkim antybiotyki, do kosza na śmieci! Spacery, hartowanie, zdrowe jedzenie i żadnych leków!!! Za tydzień powinno przejść! Przeszło. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Paula ma katar od stycznia ... ciągnie się jak smród po gaciach ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz jak szybko dzieci dorastaja?? Normalnie szok- przedszkolak to juz duze dziecko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurczę, to dopiero sztuka pojechać na wycieczkę :) ja tak sobie również myślę, ze może to katar alergiczny?
    Konwalie uwielbiam. A bez macie??:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzieci rosną szybciej niż nam się wydaje - i chcą tak szybko być samodzielne

    OdpowiedzUsuń