Zauważyłam, że ludzie chyba lubią bardziej złe wiadomości od dobrych.
Nie wiem czy to tylko Polacy, czy może wszyscy tak mają. Dlaczego tak myślę?
Z prostego powodu: po pierwsze wiadomości, informacje i praca zawierają głównie złe informacje i to się sprzedaje i to ludzie chcą wiedzieć, tym się żywią. Jak dla mnie chore, ale ja już nie raz mówiłam, że ja dziwna jestem. Telewizora od dawna nie mam, a informacje czytam głownie z internetu, sama wybieram i nie muszę czytać i oglądać tego co mi ktoś wciska na siłę.
Ale nie o tym miało być tylko o własnym podwórku, bo tu też zauważyłam, ze i moi czytelnicy chyba bardziej wolą złe informacje. Napisze coś wesołego, pochwale się czymś- wejść dużo, a skomentuje zaledwie kilka osób, jak coś gorszego typu auto się zepsuło, czy ktoś się rozchorował to komentarzy jakoś więcej się robi. A już na blogu zamkniętym najlepiej to widać.
Ale nic to, przeżyję.
Nawet jak całkiem komentarze znikną to ja i tak częściej będę pisała o radościach niż smutkach i koniec;-) bo tak wolę, bo wolę się dzielić dobrymi rzeczami, pewnie, że czasem trzeba się wyżalić, wypłakać...
No to dziś się z Wami podzielę z pozoru smutną informacją.
No bo w końcu się stało.
Otóż w sobotę spakowałam część swoich rzeczy i wyprowadziłam się z domu naszego wspólnego. Pół sypialni z domu ubyło i część salonu i nawet nie wiedziałam, że mam aż tyle rzeczy.
Na razie nie mam kiedy tego poukładać choćby, bo jak wracamy z pracy/żłobka/przedszkola to noc ciemna za chwilę się robi i tylko: jeść/pić/bawić/mama ona mi to zabiera/mama/tata/mamaaaaa/picie/sisi/ja nie chce spać/ja nie chce piżamy/nie chce tej książki/ja chce jeszcze jedną książkę/a paciorek/a buziaka/a nie tak mnie przytuliłaś łeeeee/ wiec nie ma co się dziwić, że wszystko stoi,że tak brzydko powiem, na kupie .
Tak że wiecie jak ktoś chętny na nową parapetówkę to zapraszam....
Myślę, że te wpis ma drugie dno i wcale nie rozstałaś się z Połówką tylko przeniosłaś swoje szpargały może do pracowni, która wreszcie powstała?
OdpowiedzUsuńpewnie, że się nie rozstałam:)
UsuńOpublikował się a jeszcze chciałam coś dopisać ;) hmm ja wolę dobre wieści, bo to zawsze fajnie jak można komuś pogratulować czy pozazdrościć tak zupełne w pozytywny sposób, na wielkie smutki nie bardzo mam gotową recepę, często boję się że powiem coś nieodpowiedniego, że ta osoba może zupelnie inaczej zrozumieć o co mi chodzi i wtedy trzeba się tłumaczyć i najczęsciej wychodzi jeszcze gorzej.
OdpowiedzUsuńA na zamknięte zaglądam - na dietowym nawet coś napisałam, a co pochwalić się też trzeba :)
ja nie lubię czytać smutnych, dlatego też w niektórych wypadkach zamiast komentarza wolę napisać mail, a jeśli chodzi o wiadomości czy inne takie to czytam wybiórczo i na te np z wypadkami czy innymi tragediami nie wchodzę, bo po co mi to? ale gratulowac się, cieszyć razem z kimś uwielbiam;) tak ze Tobie serdecznie gratuluję sukcesu dietowego!
UsuńNo tak stwierdzilas oczywista oczywistosc :) Ludzie juz tak maja... choc jesli caly blog "chwalebny" to nawet czytacze uciekaja- spojrz do mnie ;) a najgorsze, ze moje zycie serio tak wyglada.... no coz czytacza nie zadowolisz! Chetnie zajrzalabym na zamkniety ale nie mam dostepu... :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i powodzenia zycze!
ja o Twoim notorycznie zapominam, wybacz, niestety nie aktualizuje mi się z boku nową notką i jak mi się przypomni to już mam zaległości na kilka notek:)
Usuńzaraz polecę obejrzeć czy już o TYM mieście jest coś;-P
może więcej komentarzy to z potrzeby pocieszenia
OdpowiedzUsuńo, i od dziś tego się będę trzymać!
UsuńJa staram sie komentowac KAZDY post z zaprzyjaznionych blogow, chociaz przyznaje, ze ostatnio slabo mi to wychodzi. ;)
OdpowiedzUsuńPodobnie jak red_sonia mysle, ze tylko przenioslas swoje rzeczy w jakies miejsce, ktore ma byc dla Ciebie odskocznia. ;)
no i podobnie jak Red_Sonia masz rację:)
Usuńja staram się czytać, ale z komentowaniem jest gorzej
Bo nad złymi to można pobiadolić i jeszcze szpilkę wbić. Smutne to, ale niektórzy nie umieją się cieszyć z sukcesów innych
OdpowiedzUsuńniestety masz dużo racji:(
UsuńNo dobra, ja nie jestem pewna czy dobrze interpretuje tego posta. miałam nieco detoksu internetowego i pomału nadrabiam blogi.
OdpowiedzUsuńNo fakt częściej kogoś pocieszam niż mu gratuluje. czas wyrównać proporcje :)
Coś jest w tym co piszesz😊
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak diabli tych przeprowadzek 😜
to się pakujcie i przyjeżdżajcie;)
UsuńNajlepsze reakcje, to są zawsze, jak ktoś napisze- zamykam, usuwam bloga. Nieee, nie rób tego, my jesteśmy, my czytamy, nieee. I masa komentarzy pod postem. Właściciel bloga myśli- łał, mam tylu ludzi, którzy lubią moje pisanie, będą komentować, nie zamknę. I po dwóch, trzech postach znowu to samo- brak komentarzy. Szczególnie jest to widoczne na blogach z poradami na jakikolwiek temat. A to, o czym piszesz, to sama prawda. Oglądałaś może film "Wolny strzelec"? Ludzie lubią złe wiadomości. Jak ktoś wyżej napisał- czekam na sukcesy, bo ta wyprowadzka, to pozytyw chyba?
OdpowiedzUsuńja też już parę razy chciałam rzucić to pisanie, ale to chyba jednak uzależnia;) no i brak komentarzy jednak zawsze trochę mówi, no chyba piszesz bez sensu, skoro nikt nic nie odpowiada, ale ja jakoś zauważyłam z eto faktycznie tak jest, że napiszesz, ze coś ci sie wali to wejść więcej, jak napiszesz: o jak mi dobrze, to jakoś mniej ludzi zainteresowanych
UsuńWiesz, bo to jest tak, że jak dzieje się coś złego to "o on ma gorzej niż ja, trzeba go pogłaskać, żeby mu przykro nie było, a w duchu się cieszyć, że to mnie nie spotkało"...przykre, ale niestety niejednokrotnie prawdziwe.. Ja tam też wolę dobre wieści, dlatego większości informacji nawet nie słucham, bo ile można wiecznie o złym słuchać i czytać?
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Wam życzę przy okazji :)
o właśnie ile można słuchać i czytać tych złych, zdecydowanie lepiej się cieszyć tymi lepszymi;)
UsuńStokrociu trafiłaś w sedno, masz racje, że każdy woli czytać i komentowac złe wieści, a jeszcze jak dołozy hejtu.... u mnie też tak jest, ale ja sie nie przejmuję, jak jest zwyczajnie albo źle to po prostu nie piszę, a ostatnio jakos tak własnie jest....
OdpowiedzUsuńserdeczności :)