czwartek, 11 lutego 2016

O aucie i o Marysi

Zaledwie wróciliśmy z weekendowego wyjazdu (360km w jedną stronę -właśnie sprawdziłam)  a auto zaczęło mieć humory: stuka, puka, nierówno "chodzi", obroty mu skaczą, piszczy jakiś pasek. Ma wyczucie.
 Oddałam na przegląd, niech specjalista obada co i jak.
A ja musiałam przesiąść się do mojego starego, wysłużonego "maluszka".
I tu ukłony dla niego, bo stał chyba ze dwa miesiące bezczynnie, w te mrozy nie odpalany nawet i bez dachu nad głową i wczoraj odpalił jakby nigdy nic!
Tylko Marysia się awanturuje, bo to sobie płyt z piosenkami nie włączymy i słuchać możemy jedynie radia. Wczoraj z tej awantury aż zasnęła w drodze.
A pozostając przy Marysi:
Że to straszny łobuz i mała pocieszka pisałam już wiele razy.
Ostatnio trzeba pilnować przed nią szafek kuchennych, nauczyła się otwirać- zablokować nie ma jak bo uchwyty wpuszczane, więc otwiera mały brzdąc i wyjmuje wszystko. Kapelusze z miseczek to norma, ale ostatnio wpadła na lepszy pomysł: z miseczek do jedzenia zrobiła sobie ... buty.


Miłego dnia dla wszystkich:)

PS. Na bukowym zagadka...

26 komentarzy:

  1. A może to łyżwy :P
    Pojeździć pojeździ :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i śniegu nie trzeba, po podłodze też jej się rozjeżdzają:)

      Usuń
  2. Pomysłowa panienka hehe :)

    P.S. Nie wiem, dlaczego ale zamiast nicku wyświetla mi się ciągle unknown... W każdym razie to ja - Ania od fasolek, hehe. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co chwila wymyśla jakieś nowe patenty, zupełnie różna od starszej spokojnej siostry;)

      Usuń
  3. Pomysłowa panienka hehe :)

    P.S. Nie wiem, dlaczego ale zamiast nicku wyświetla mi się ciągle unknown... W każdym razie to ja - Ania od fasolek, hehe. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Marysia w zimowym trendzie - łyżwy albo narty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ty! :D pisałaś o chodzeniu w przedszkolu na bosaka to masz, dziecko kreatywne bardzo

      Usuń
    2. myślisz, że mi facebooka podczytuje?!

      Usuń
    3. a nie? widziałam jak sobie radzi z telefonem, na pewno lepiej niż ja :x

      Usuń
    4. ale czytać chyba nie potrafi...;-)

      Usuń
  6. A co jej mają stopy marznąć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam 560km do Wadowic, trochę daleko :(

    A Marysia super pomysły ma! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tyle bez problemu z 4 latkiem przejechaliśmy ineska :D

      Usuń
    2. A dla nas to za daleko jechać prawie 600km w jedną stronę i na drugi dzień wracać. Co innego na dłuższy wyjazd\pobyt, ale nie na jeden dzień i noc. Zresztą mieliśmy już od dawna inne plany ustalone nantą sobotę. Także żal takiego spotkania i okazji, ale cóż..

      Usuń
    3. Dziewczyny, nie ma co się licytować, każda z nas jest inna, dla każdej "daleko" będzie oznaczać coś innego, dla mnie gdyby chodziło właśnie o Asię i było to nawet 1200km, też bym pojechała i nie było by za daleko, ale wiem, że dla niektórych i 60 czy 30km to jest droga nie do pokonania "ot tak sobie" i nie ma co się sprzeczać, po prostu jesteśmy różne i już:-)

      Usuń
  8. M. jest zdecydowanie zaradna jak widać. W nóżki nie zmarznie, opiekę sobie załatwi... a co do piosenek matka dawaj ćwiczyć wokal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. matka się wydzierała przy starszej, teraz sie bronie jak mogę, ale jeśli dziś nam auta nie odda to jak nic będziemy ze Stokrocią muzykować;)
      M z cała pewnością sobie z życiu poradzi, to jest tak pomysłowe dziecko, ze hej;) wczoraj poszła spać z puzzlami:) pomyślałabyś ze do drewnianych puzzli można się tulić?!

      Usuń
    2. Kochana skoro można się tulić do ciężarówki niemal równej z 3 latkiem to czemu nie do drewnianych puzzli. Mnie nic już nie zaskoczy bo Mimiś już sypiał chyba ze wszystkimi zabawkami ( oprócz kuchni bo za ciężka). Dzieci maja ogrom pomysłów.

      Usuń
    3. Mój spal z wieżą z kółek.

      Usuń
  9. Na bukowym zagadka? To jakiś szyfr dla wtajemniczonych? ;)))))

    Marysia, mała spryciara! Kreatywna dziewczynka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marysia bardzo kreatywna, wczoraj niemal cały wieczór bawiła się... ściereczkami kuchennymi, rozpakowała paczkę wściekle żółtych ściereczek i miała masę zabawy, aż trudno uwierzyć, że tak można się bawić zwykłymi szmatkami;-P

      bukowy to mój blog zamknięty, napisałam bo zamknięte nie aktualizują notek i nie każdy pamięta żeby tam zajrzeć, a wrzuciłam zdjęcie i chciałam delikatnie naprowadzić "wtajemniczonych" ;-)

      Usuń