Czy aby na pewno jest jeszcze luty, a nie marzec?
Wczorajsze zdjęcia z ogródka:
Tulipany albo narcyzy
Leszczyna
Krokusy, dużo krokusów
Śpioszki/ panie młode/ nie wiem jak to się fachowo nazywa, takie śliczne drobne kwiatuszki, które zamykają się na noc/na deszcz
Oby tak było, bo te katary, kaszle i boląca głowa chyba mnie wykończą...
OdpowiedzUsuńNiech idzie! Byle, by to choróbsko przepędziła! A miłość zostawiła:)
OdpowiedzUsuńTo Ci powinnam przysłać to co mam za oknem czyli masę śniegu na szczęście tylko po górach ale wiedzę że do wiosny u nas jeszcze troszkę;):)Jak nic wolę Twoją scenerię;)
OdpowiedzUsuńAno :)) Grzej jak nam w kwietniu sypnie :P
OdpowiedzUsuńIdzie. Bez wątpienia :-). Pod koniec lutego am być nawet + 15... Niby fajnie, ale chyba zdecydowanie ZA wcześnie.
OdpowiedzUsuńJa się zastanawiam, czy coś się może z miesiącami nie poprzestawiało, bo ta pogoda co jest to kompletnie nie lutowa ;/
OdpowiedzUsuńLeszczyna to chyba akurat teraz kwitnie. Ale narcyzy, tulipany i inne takie to przegięły ;) u mojej mamy już figowiec ma listki! i pączki na wierzchu. I orliki też już u góry...
OdpowiedzUsuńNa moim końcu świata podobnie, roślinki dostały przyspieszenia. W lutym to się po zaspach ganiało, a nie wąchało kwiatki, kto to widział!
OdpowiedzUsuńA unas -2 i snieg... wiec zima nadal trzyma choc ja juz wiosny wygladam :)
OdpowiedzUsuńU mnie mimo ledwo 2 w dzień i 0 w nocy narcyzy, krokusy i hiacynty zaczęły wychodzić. Kot zaczął się szlajać po panienkach także tez przewiduje wiosnę.
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko kwitnie.
Nie, no sorry, ale ja jeszcze na narty jadę, w polskie Tatry, za 2 tygodnie dopiero.
OdpowiedzUsuńA zatem nadchodzi żwawym krokiem.... Serdeczności.
OdpowiedzUsuń