poniedziałek, 28 września 2015

Trudny tydzień...

Stresa mam, kurde powiedzcie mi, że ten telefon w końcu się rozdzwoni. Stresuje się, o sporo pieniędzy poszło w pewne przedsięwzięcie i mam co do tego wielkie nadzieje, a jak na razie nic, nul, zero... noszzz kur...cze blade.
A dziś od rana mam dodatkowo nerwa na "koleżankę" która zachowuje się dziś jakby z księżyca spadła. Jak dziś jej nie palnę, to będzie cud jakiś!

A po za tym zebranie mieliśmy w piątek, Kilkanaście rodziców tylko zaszczyciło dyrekcję swoją obecnością.... no cóż, widocznie niektórzy rodzice nie czują takiej potrzeby.
A było o ważnych rzeczach.
Marysia trochę choruje, generalnie katar, ale za to jaaaki, osłuchowo czysto, ale została z dziadkiem w domu. Mówię Wam, jaka pocieszka kochana jest!
Dziadek oczywiście jak to dziadek matczyne zakazy ma za nic i dał wnusi czekoladkę, Mała cała się wymazała, mówię do niej: Marysiu zrób dziadkowi nu nu!
Ne! i kreci głową przecząco.
Złazi ze wszystkiego, na szczęście nauczyła się w końcu schodzić tyłem, do nocnika wchodzi nogami, a jak dorwie telefon/pilota to przykłada do uszka i Alo! dziadzia Alo! tata?
W ogóle to taka córusia tatusia i wnuczucia dziadziusia, że hej!

Stokrocia zaś taka się zrobiła poważna, i ciągle pyta, pyta, pyta.
A fazę mamy na pytania:
Po co jest trawa?
Dlaczego świeci słońce?
Po co są liście?
Dlaczego księżyc jest popsuty (kiedy nie jest okrągły)?
Czy jak była w brzuszku to się tam bawiła z Marysią?
Dlaczego trzeba spać?
Ale zaczęły się też pytania bardzo poważne, jak na przykład: a gdzie jest mam dziadka?
Wczoraj byłyśmy więc na cmentarzu porozmawiać o przodkach...

No i na chwilkę zapomniałam o stresie, ale pora wracać do rzeczywistości i zaklinać ten telefon, zeby w końcu zaczął dzwonić!
No dzwoń, dzwoń....

12 komentarzy:

  1. Dziadkowie zazwcyzaj mają matczyne zakazy w nosie.. w końcu sa od rozpieszczania :)
    Moje Bąki już od wielu miesięcy mnie pytaniami raczą a ja.. mam ochotę pozaklejać im dzioby taśmą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za nowy projekt!

    A pytania "Czemu?" ostatnio też królują u mojej Bratanicy i czasami aż nie wiadomo co odpowiadać.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też czasem pytania padają różne. Ostatnio szukałam co dokładnie!! jedzą tygrysy. A jak odnalazłam to potem było a dlaczego je jedzą? Więc mowie, tłumacze. I tak pytanie odpowiedz a z odpowiedzi pytanie ;)
    Ah te dzieci. Ja dorwałam w empiku fajną książeczkę za 5zl! "ciekawe dlaczego...gąsienice tak dużo jedzą" :) dużo ich w serii.

    Życzę by ten telefon w końcu zadzwonił :)

    www.swiat-wg-anuli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. To trzyma kciuki, żeby zadzwonił!

    OdpowiedzUsuń
  5. Koleżankę może zaćmienie ( księżyca) dopadło ;)
    Dlaczego ? I umnie na porządku dziennym.
    Rozdzwonił sie ?!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzwonić tam!!! I to już!

    Pytania dzieciaków są wspaniałe, śmieszne, pocieszne i mądre, ale ja czasem już nie mam na nie sił ;-).

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaklinam ten telefon i niech DZWONI!!!!
    ..........
    ...........
    dzwoni?

    OdpowiedzUsuń
  8. To ja też zaklinam, żeby telefon zadzwonił :)

    OdpowiedzUsuń