niedziela, 2 sierpnia 2015

wiejski sklepik

-Dzień dobry, czy ogórki kwaszone to dostanę?
-Tak są, ale nie takie małosolne, tylko kiszone, kwaśne takie.
- No tak, kiszone. Takie do ogórkowej.
- Tak, takie do ogórkowej są.
- To ja poprosze.
- A to ja policzę pani po 2 zl tylko, bo są tak trochę po terminie.
Kurtyna.

W domu czytam termin: do 30 maja.
na szczęście to kwaszone, wiec konserwowane naturalnie. Ogórkowa jednak będzie:-)

10 komentarzy:

  1. Haha no takie troche po terminie, dwa miesiace tylko:)))
    Ale masz racje jak sloik nie pekl to na ogorkowa sie nadaja:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co to jest dwa miesiące;-P Ale swoją drogą, żeby dwa dni, to można uznać, ze nie zauważyła, ale dwa miesiące to raczej trudno uwierzyć, ze ktoś przegapił
      Ogórki były dobre na szczęście, to samo z jogurtem po terminie- jak nie wybrzuszone wieczko, to śmiało bym wzięła;-)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Klako, sanepid to nawet nie wie o istnieniu tej wioski i tego sklepiku;) nie sądzę, żeby kiedykolwiek tam zajrzeli

      Usuń
  3. Standard w wiejskich sklepach. Tam naczelna zasada to sprzedać i to za horrendane ceny.
    Nasza sklepowa po tym jak jej głośno przy pokaźnej kolejce uwagę zwróciłam, że mi śmietanę przeterminowaną sprzedaje to zawsze chowa się pod ladę i sprawdza termin ważności zanim mi da produkt hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasami jednak i do takiego wiejskiego sklepiku wejść trzeba, jak czegoś braknie, że ceny mają dużo wyższe niż w dyskontach to się nie dziwię, wszak nieporównywalne ilości towaru kupują, wiec wynegocjować się niżej z pewnością nie da, ale z tymi terminami to dosć częste niestety, sprzedawcy nie chcą sobie tego jako stratę policzyć, tylko próbują wcisnąć
      Mam taki sklepik obok pracy, też tam czasem kupuję, pani zawsze sprawdza datę, ale też jej się zdarza że coś po terminie, tylko wtedy nie mówi, że policzy taniej tylko mówi- jest po terminie, jak chcesz to weź i spróbuj, jak się nie nadaje to wyrzuć, to chyba jednak bardziej uczciwa wersja mimo wszytsko

      Usuń
  4. Ja w takich sklepikach to mam już nawyk sprawdzania terminów ważności, a i czasami zdarzało mi się odnosić spleśniałą śmietanę itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam wybór, albo zaryzykować te dwa złote i sprawdzić, czy jednak sie nadają, albo jechać 15 km do miasta do "normalnego " sklepu

      Usuń
  5. Taki tan termin troche przeterminowany

    OdpowiedzUsuń