Dalej chorujemy:(
Mała nie dostała zastrzyków, a tylko zmianę antybiotyku. Cieżko jest, bo mimo iż teraz lek jest słodki i truskawkowy, to Mała za nic nie chce go brać. Na szczęście można go mieszać z mlekiem i to jest jedyny sposób na podanie, problem w tym, że w nocy przez sen wypije i jest ok, ale w dzień trzeba się nieźle nakombinować, żeby wypiła te klika łyczków, a i tak zdarza się że najdalej dwie godziny później wymiotuje:(
Jeśli nam się uda (czytaj jeśli w przychodni łaskawie jutro odbiora telefon i jeśli bedzie miejsce) to pójdziemy na kontrolne badanie, bo w końcu już nie wiem, czy ten antybiotyk działa, czy też nie wchłania się dostatecznie dużo, aby zaczął zwalczać chorobę, bo poprawa jest bardzo mała.
Z dobrych wiadomości działa nam już CO! instalacja wod-kan też jest już położona jak należy bierzemy się wiec za podłogi, czeka nas jeszcze wymiana instalacji elektrycznej, trochę burzenia, troche wstawiania, zrobienie jako-tako łazienki i kuchni... nie będę wyliczac, bo od tego bardzo mi się humor psuje;-)
Stokrocia miała dziś w przedszkolu bal karnawałowy, ale z uwagi na brak czasu i nadmiar innych zajęć nie zdążyłam jej przygotować stroju, a że zeszłoroczny pasował;-) większosć dziewczynej było księżniczkami albo wróżkami, a ona była Czerwonym Kapturkiem. Był nawet Wilk pośród Batmanów i Spidermanów:)
PS. Ma ktoś trochę czasu w nadmiarze? Chętnie odkupię!
Biedna Malutka namęczy się z tymi antybiotykami.
OdpowiedzUsuńZuza jak była maleńka łykała wszystko bez problemu, teraz mamy z tym duży problem:/
Trzymam kciuki, żeby Kruszynka szybko wróciła do zdrowia! :*
Cieszę się, że prace remontowe idą pełną parą :) Lada chwila będziesz się z tego wszystkiego śmiała, zobaczysz :) Będziesz siedziała z kubkiem pysznej herbatki we własnej kuchni i wspominała jak to było :):)
A Czerwony Kapturek to świetne przebranie! :)
Teraz się roi od księżniczek i innych tego typu.
Najważniejsze, że Stokrocia była zadowolona i dobrze się bawiła :)
Zuzia w tym roku będzie Śnieżką :)
Ściskam! :*
Dużo siły i cierpliwości!!!!
Dużo sił życzę i pozytywnej energii wysyłam :*
OdpowiedzUsuńChętnie poratowałabym Cię moim czasem. Aktualnie mam go w nadmiarze i przez to - jak to zwykle bywa - wszystko robię 2 razy dłużej niż bym go nie miała :-) Trzymam kciuki żeby to choróbsko opuściło Was jak najszybciej !
OdpowiedzUsuńNic tylko i mi pozostało życzyć dużo sił.
OdpowiedzUsuńBiedna malutka.
Jak już C.O. jest, to pół biedy.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za szybki koniec:-)
Czerwony kapturek to fajne przebranie.
A jeśli chodzi o antybiotyk, to też mieliśmy jedną taką paskudę co to mi nią Urwisy zwracały.
I lekarz powiedział, że jak zwymiotuje 10 minut lub później po podaniu, to się nie martwić. I im później robi zwrot, tym większa szansa na to, że lek się przyjął.
Ale jeśli nie widać poprawy, to nie ma co czekać, nawet w przychodni niech Was umówią do innego lekarza.
I zdrowiejcie!
O to już jakieś konkretne postępy w remoncie :)
OdpowiedzUsuńA co do Maryni to mam nadzieję, że jednak antybiotyk się wchłania. No i jak czujesz, że nie mam poprawy to koniecznie idź na kontrolę. Lepiej chuchać i dmuchać niż potem ma w coś gorszego się zmienić....
A Stokrocia jako Czerwony Kapturek bynajmniej nie była kolejną zwykłą księżniczką a w dodatku miała kompana wilka heheh
buziaki :*
Biedna Marysia- zdrówka dla niej, oby szybko przeszło!
OdpowiedzUsuńMój Mały ma bal dopiero za miesiąc, ale już myślę nad strojem i szukam czegoś fajnego :) Nie chcę by był Spidermanem czy Batmanem ;)
Maryś, zdrowiej :****
OdpowiedzUsuńUch, czasu sama bym nieco dokupila... :/
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki zeby antybiotyk zadzialal i Marysia wracala do zdrowia!
jeny biedna malutka, chciałoby się samemu zachorować byle bidulka się nie męczyła...trzymam kciuki za rychły powrót do zdrowia...
OdpowiedzUsuńczytam - postępy w remoncie - :)
a zdjęcia robisz? myslę, że warto aby potem móc porównać ile pracy włożyliście ... z efektem końcowym - polecam :)