sobota, 13 grudnia 2014

Jasełka

Wczoraj w przedszkolu odbyły się Jasełka.
Ślicznie było. To nic, że niewiele było słychać, i tak było pięknie:)
Najbardziej zestresowana była grupa żłobkowa, niektóre dzieciaczki wchodziły z płaczem. Sama pamiętam, jak przeżywałam ten pierwszy występ Stokroci i zadawałam sobie pytanie: czy oni tak muszą stresować te maluchy? Pzecież one przy pierwszym wyjściu z ten tłum obcych, wielkich ludzi (czytaj rodziców) są przerażone! Ale chyba jest jednak taka potrzeba, widać to już w następnym występie, kiedy te dzieci widać, że się stresują, ale znacznie mniej, a każde kolejne przedstawienie przychowi im łatwiej, co naprawdę widać. Te najstarsze przedszkolaki, które odgrywały role w Jasełkach to już zupełnie bez krępacji, widać było że duma je rozpiera, a nie stres:)
Najmłodsze dzieciaczki zaraz po odśpiewaniu (przez ciocię) piosenki zostały ze sceny odebrane przez rodziców, wiec myślę, że trauma żadna im nie zostanie.


Później był Mikołaj, który najpierw rozbawił dzieciaki w kółku, a później sięgnął do przepastnego worka z prezentami.

 Nie wiem co dostały dzieciaczki żłobkowe, ale grupa przedszkolna dostała: chłopcy samochody, a dziewczynki.... kucyki;) tak, że stadnina nam się znów powiększyła o dwa nowe kuce.


Na zdjęciu Stokrocia z Lenką, przyjaźń kwitnie, Lenka trochę, jakby grzeczniejsza.

15 komentarzy:

  1. miałaś łezki na końcach rzęs?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem miałam jak wchodziły te najmniejsze dzieciaczki, takie przestraszone, później już byłam "twarda" ;)

      Usuń
  2. Sama się wzruszyłam :) Takie Okruszki Małe :)
    Musiało być pięknie ;)
    Przed nami przedszkolna Wigilia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj małe, małe, takie biedne przerażone:(
      Czytalam u Ciebie, że babe Ci zlecono... u nas jest tak, że dyrektorka ogłasza, kiedy impreza i chętnych rodziców prosi o przyniesienie czegoś słodkiego. Co kto uważa, i wcale nie musi (mam wrażenie ze w tym roku rodzice sobie odpuścili, niestety).

      Usuń
  3. Jak moje wnuki byływ przedszkolu lubiłam chodzić na wszelkiego rodzaju przedstawienia i spotkania.
    Fajnie jest oglądać występujące maluchy.
    Ile to emocji :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już nie mogę się doczekac Hanusi w takich przedstawieniach...
    Przy Synu to tak szybko...minęło. Pamiętam jaki był dumny gdy został wybrany Józefem i stał obok swojej przedszkolnej miłości, będącej wówczas Marią :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U syna w zerówce jasełka maja być w przyszłym tygodniu plus wigilia. Fajne są takie występy dzieci, czasem rodzice się bardziej denerwują niż maluchy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak to stres tez dla rodziców, moze nawet większy niż dla dzieci:-)

      Usuń
  6. Aż mam ciarki na rękach :)
    Ciocia jest dumna ze Stokroci :)
    A prezent to trafiony jak mało co :D
    buziaki kochane dziewczyny :*
    Ps. A Marysia też była z Tobą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Marysia została w domu, nie chcialam jej brać bo tam i miejsca niewiele przy takim tłumie rodziców i długawo było, wiec bylam dla Stokroci na wyłączność:-)

      Usuń
    2. Oj to fajnie, że miała mamę wyłącznie dla siebie :*

      Usuń
  7. Nas Jasełka ominą, bo Hania kuruje się w domu.
    Ps. Chyba nie znam małej dziewczynki, która nie kochałaby kucyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jasełka zawsze wzruszające :)). Wiesz, ja właśnie zaczynam szykować Jasełka - w styczniu będziemy mieć (moja grupa przedszkolna).
    Pozdrawiam Cię cieplutko.

    OdpowiedzUsuń