Rozrabiamy sobie z Marysią w pokoju, a tu ktos zza okna nas podgląda... Patrzy z zaciekawieniem, popędziłam więc cichaczem po telefon, żeby delikwentowi fotkę pstryknąć, ale czmychnął czym prędzej...
Brzoza wymarzona, tyle że za wynajętym oknem:-( A tak po prawdzie to jak z nią trochę pomieszkałam to juz mi sie nie wydaje warunkiem koniecznym, ona ma jednak sporo wad:-)
Fajny ten podglądacz :)
OdpowiedzUsuńFajny:-) cały czarny, dobrze, że to nie piątek trzynastego :-o
UsuńFajny podglądacz:) a i widze wymarzoną brzozę za oknem:*
OdpowiedzUsuńBrzoza wymarzona, tyle że za wynajętym oknem:-(
UsuńA tak po prawdzie to jak z nią trochę pomieszkałam to juz mi sie nie wydaje warunkiem koniecznym, ona ma jednak sporo wad:-)
dobre i wynajęte ale oko cieszy bo zielone...
UsuńCo do wad to ja wiem wiem ale urok jednak ma:P
A to ciekawe jajo :)
OdpowiedzUsuńTja, piaskownicę mu zabraliśmy, przyszedł się poskarżyć chyba
UsuńKlarka przysłała :))
OdpowiedzUsuńtaaaa ;))
Usuńi wszystko jasne;)
UsuńOooo koteczek :-)))
OdpowiedzUsuńNo, tez sie zdziwiłam, że koteczek:-)
OdpowiedzUsuń