wtorek, 8 lipca 2014

Spotkanie w Grodzie Kraka a także: zaległości i nowości:)

Zaległości się niewątpliwie upominają o należne im miejsce i czas, wyglądają już z każdego kąta, nawet w lodówce się zagnieździły, lada chwila zacznę słyszeć ich głosy...
Naprawdę tyle się dzieje, że chyba pełny etat powinnam mieć przy blogowaniu żeby ze wszystkim nadążyć, ale wtedy pewnie aż tyle by się nie działo:)
Weekend w niespotykanym tempie:
Kraków i Kielce za nami, czyli z Listy mogę częściowo odhaczyć punkt 11 i całkowicie 25;-)
Mimo, iż wyjazd jak zwykle spontaniczny i nie planowany zbyt długo, udało nam się spotkać z blogerką, którą chyba czytam najdłużej, której blog- jako pierwszy w moim życiu blog -mnie zainteresował, na długo przed tym, zanim sama się odważyłam kliknąć okienko: utwórz bloga.
Tak, tak to Klarka, czytam ją od wielu lat i wierzcie mi te klika lat temu nawet nie śmiałabym marzyć,że kiedyś usiądziemy jak stare znajome przy jednym stoliku i tak po prostu sobie porozmawiamy:)
I jakby tego było mało, to jeszcze siedziałyśmy nie byle gdzie, ale w "kawiarni dla emerytek" niestety to określenie nic nie powie tym, którzy Klarki od dawna nie czytają, ale chyba takich nie ma:).

Oto dowód rzeczowy:





A teraz informacyjnie tylko:
Zaległości mam sporo: 
Jutro w samo południe dowiecie się, do kogo pofrunie Anioł.
A jeśli chodzi o zaległe notki z Tczewa a teraz też Krakowa i Kielc to doszłam do wniosku, że chyba pora założyć blog, na którym właśnie takie mini-wycieczki będę opisywać. Nie wszyscy lubią czytać "wyjazdowe" notki, a ci którzy lubią, będą je mieć w jednym miejscu.
Ten blog miał być z założenia taki o życiu codziennym i chcę aby taki pozostał, a teraz jakoś mi się chyba proporcje zaczynają zaburzać. Oczywiście będę pisać i odsyłać do notki o miejscach, w których byliśmy ale te dłuuuugie opisy stąd znikną, a tutaj będę pisała więcej o codziennym naszym życiu.
W planach mam jeszcze utworzenie małej stronki, ale na razie jestem na etapie rozważań za i przeciw;)
A Wy co o tym myślicie?


6 komentarzy:

  1. Nie dasz rady prowadzić 2 blogów, któryś padnie, nie będziesz miała czasu...
    Sprawdziłam, inni też mi tak radzili na początku...
    Czas , czas ,czas, zawsze będzie brakowało czasu...

    Zapraszam na Kolorowe Lato :-) tutaj kliknij...:-)
    Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem pełna podziwu dla Ciebie, że Ci się chciało gnać jechać taki kawał, i bardzo się cieszę, że mogłam Was poznać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciezko ci bedzie znalezc czas na 2 blogi skoro z jednym nie wyrabisz sie ;-) I podziwiam, ze chce ci sie tyle jezdzic i chodzic w ciazy, skad ty masz na to sily i energie?? NA kiedy masz termin porodu?

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś jest w tym co piszą Dziewczyny, ale ja bym mimo wszystko spróbowała :)
    Chociaż osobiście wolałabym miec wszystko w jednym miejscu :P zwyczajnie dla wygody :P
    Kochana ja też się dziwię i podziwiam jednocześnie skąd Ty bierzesz siłę na takie podróże? Niemożliwa jesteś :) :) Ale nie na darmo mówią, że tylko w ciąży kobieta ma siły bez liku i mogłaby góry przenosic :)
    Ściskam Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak napisałaś, że byłaś w Krakowie i spotkałaś się z blogerką to od razu wiedziałam, że z Klarką! A co do dwóch blogów - jak wiesz ja od pewnego czasu piszę dwa i ma to swoje zalety, ale trochę wad też ma, więc sama nie wiem co Ci poradzić...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem za, bo lubię oglądać widoczki z różnych miejsc. :-)

    OdpowiedzUsuń