Naprawdę tyle się dzieje, że chyba pełny etat powinnam mieć przy blogowaniu żeby ze wszystkim nadążyć, ale wtedy pewnie aż tyle by się nie działo:)
Weekend w niespotykanym tempie:
Kraków i Kielce za nami, czyli z Listy mogę częściowo odhaczyć punkt 11 i całkowicie 25;-)
Mimo, iż wyjazd jak zwykle spontaniczny i nie planowany zbyt długo, udało nam się spotkać z blogerką, którą chyba czytam najdłużej, której blog- jako pierwszy w moim życiu blog -mnie zainteresował, na długo przed tym, zanim sama się odważyłam kliknąć okienko: utwórz bloga.
Tak, tak to Klarka, czytam ją od wielu lat i wierzcie mi te klika lat temu nawet nie śmiałabym marzyć,że kiedyś usiądziemy jak stare znajome przy jednym stoliku i tak po prostu sobie porozmawiamy:)
I jakby tego było mało, to jeszcze siedziałyśmy nie byle gdzie, ale w "kawiarni dla emerytek" niestety to określenie nic nie powie tym, którzy Klarki od dawna nie czytają, ale chyba takich nie ma:).
Oto dowód rzeczowy:
A teraz informacyjnie tylko:
Zaległości mam sporo:
Jutro w samo południe dowiecie się, do kogo pofrunie Anioł.
A jeśli chodzi o zaległe notki z Tczewa a teraz też Krakowa i Kielc to doszłam do wniosku, że chyba pora założyć blog, na którym właśnie takie mini-wycieczki będę opisywać. Nie wszyscy lubią czytać "wyjazdowe" notki, a ci którzy lubią, będą je mieć w jednym miejscu.Ten blog miał być z założenia taki o życiu codziennym i chcę aby taki pozostał, a teraz jakoś mi się chyba proporcje zaczynają zaburzać. Oczywiście będę pisać i odsyłać do notki o miejscach, w których byliśmy ale te dłuuuugie opisy stąd znikną, a tutaj będę pisała więcej o codziennym naszym życiu.
W planach mam jeszcze utworzenie małej stronki, ale na razie jestem na etapie rozważań za i przeciw;)
A Wy co o tym myślicie?
Nie dasz rady prowadzić 2 blogów, któryś padnie, nie będziesz miała czasu...
OdpowiedzUsuńSprawdziłam, inni też mi tak radzili na początku...
Czas , czas ,czas, zawsze będzie brakowało czasu...
Zapraszam na Kolorowe Lato :-) tutaj kliknij...:-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
jestem pełna podziwu dla Ciebie, że Ci się chciało gnać jechać taki kawał, i bardzo się cieszę, że mogłam Was poznać.
OdpowiedzUsuńCiezko ci bedzie znalezc czas na 2 blogi skoro z jednym nie wyrabisz sie ;-) I podziwiam, ze chce ci sie tyle jezdzic i chodzic w ciazy, skad ty masz na to sily i energie?? NA kiedy masz termin porodu?
OdpowiedzUsuńCoś jest w tym co piszą Dziewczyny, ale ja bym mimo wszystko spróbowała :)
OdpowiedzUsuńChociaż osobiście wolałabym miec wszystko w jednym miejscu :P zwyczajnie dla wygody :P
Kochana ja też się dziwię i podziwiam jednocześnie skąd Ty bierzesz siłę na takie podróże? Niemożliwa jesteś :) :) Ale nie na darmo mówią, że tylko w ciąży kobieta ma siły bez liku i mogłaby góry przenosic :)
Ściskam Kochana :*
Jak napisałaś, że byłaś w Krakowie i spotkałaś się z blogerką to od razu wiedziałam, że z Klarką! A co do dwóch blogów - jak wiesz ja od pewnego czasu piszę dwa i ma to swoje zalety, ale trochę wad też ma, więc sama nie wiem co Ci poradzić...
OdpowiedzUsuńJa jestem za, bo lubię oglądać widoczki z różnych miejsc. :-)
OdpowiedzUsuń