czwartek, 29 maja 2014

Wielki dzień, a matka ryczy...+DOPISEK

Dziś wielki dzień...
Przedszkolaki z naszego przedszkola idą na wycieczkę.
Pierwsza samodzielna wycieczka Stokroci.
Pada od wczoraj, jest zimno, ale pogody nie da się zamówić...
Za to da się zamówić kontrolę autokaru podobno...
Podobno.
Niestety nie pomyślałam o tym wcześniej i nie zapytałam pani dyrektor czy taką kontrole zgłosili.
Zapytałam dopiero dziś rano.
Nie zgłosili.
Dzieci -maluchy między 2,5 a 5 lat.
Autokar ma być bez pasów bezpieczeństwa:( Tyle wiem.
Późno bo późno, do odjazdu zostało jakieś pół godziny, ale komisariat od przedszkola jest jakieś półtora km, dokładnie 1200m.
Dzwonię, aby poprosić czy sprawdzą. Nie dzwonię na 112 bo to przecież nie alarm, nie chce zajmować linii. Dzwonię na nr komisariatu.
Raz, drugi, piąty...
Udało się za... 12 razem!
Pan owszem dość uprzejmy, ale mówi, że się nie da. Że za późno.
Że może gdyby autokar już stał top może podjechali by teraz. Ale ja nie wiem czy już stoi, bo jak zostawiałam Stokrocię to jeszcze go nie było.
Że teraz, no gdybym była pewna, że stoi to by pan wysłał zespół, ale teraz, bo za chwile to oni jadą na zdarzenie.
Ciekawe co to za zdarzenie, że najpierw mogliby podjechać sprawdzić autokar, a później dopiero na zdarzenie, no ale ja tam się zupełnie na policyjnych procedurach nie znam, to nie wiem.
To pan ma tylko jeden zespół? pytam.
-Tak, tylko nocną zmianę, po 8 to mogę wysłać, bo będzie druga zmiana.
No nic.
Siedzę i ryczę.
Mam tylko nadzieję, ze pan mimo wszystko może jednak podeśle ten patrol...
I że mimo okropnej pogody wszystko będzie dobrze i że szczęśliwe dzieciaki wrócą po południu całe i zdrowe z wycieczki.


Kochane mamy, nie zróbcie tego błędu co ja- za bardzo zaufałam żłobkowi zamiast dopytać o szczegóły.
O przewoźnika, o autokar, o zgłoszenie sprawdzenia stanu pojazdu i kierowcy.
Ja wiem, że często wszyscy są na to wściekli, ale lepiej niech się powściekają wcześniej niż później mają płakać.
Ja wiem, że to nie uchroni przed wszystkim, ale może właśnie dzięki temu uda się jednak uniknąć jakiegoś nieszczęścia.
Może niektórzy uznają mnie za nadopiekuńczą matkę, ale tak się nie czuję.
Tu chodzi o bezpieczeństwo nie tylko Stokroci, ale wszystkich dzieci z naszego przedszkola.
Nie boję się puścić Małej "w świat", jestem pewna, że mimo iż taka jeszcze maleńka to będzie chłonąć  tę wycieczkę całą sobą i że deszcz też jej nie straszny, bo uwielbia (jak tata) wiem, że będzie przeszczęśliwa mogąc się przejechać pociągiem (jadą zwiedzać wąskotorówkę).
Ja się boję drogi tam i z powrotem.
Cieszę się, że kolejny etap w jej życiu właśnie się zaczyna, ale wiem też, że dziś chyba paznokcie poogryzam do kości, choć nigdy tego nie robię, wiem, że będę co kilka minut odświeżać serwisy informacyjne, i modlić się o sms że wrócili bezpiecznie do przedszkola....

DOPISEK:
Jednak nie doceniłam naszego przedszkola i dyrektorki. Kontroli policji co prawda nie bylo, ale podobno pani dyrektor zastrzegła że autokar ma byc z pasami i koniec (o pasy pytałam jakiś tydzień temu, powiedziala ze będzie bez) no ale pady miał. To byla ich pierwsza wycieczka w ogóle. Ciocia (moja ulubiona z resztą) powiedziała że jest pod wrażeniem i że jest bardzo dumna z dzieci, które były bardzo grzeczne. Słuchały sie, szły bez żadnego marudzenia przy gąsienicy, a na przejażdżce pociągiem jak starzy podróżnicy   poustawiały sobie picie i kanapki na półeczkach pod oknami. I że juz wiedzą że to pierwsza, ale nie ostatnia wycieczka.

29 komentarzy:

  1. Witam :)
    Można?
    Nie dziwię Ci się,że się martwisz,moje dziecię jeszcze w brzuszku a już mam schizy i chciałabym wszystko kontrolować,Ale nie zadręczaj się,Stokrocia na pewno wróci cała zdrowa i zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też na to liczę, że wrócą szczęśliwe, ale się boję:(
      Przestało padać, zawsze to jakieś pocieszenie....

      Usuń
    2. O Simera! A gdziez Ty sie zapodzialas? Wracaj na blogowisko! ;)

      I co ja czytam, w ciazy jestes??? To cudownie, gratuluje!

      Usuń
  2. Bardzo dobrze zrobiłaś! A tym co inni pomyślą się nie przejmuje- troszczysz się o własne dziecko.
    Szczerze to mnie aż zatrzęsło jak przeczytałam, że taka drobnica dzieci jedzie i autokar niesprawdzony i bez pasów- przecież jak się rozejdą to nikt ich nie opanuje. Co to za dyrektorka, że na takie coś się zgodziła. Za moich czasów szkolnych przed każdą wycieczką była policja do sprawdzenia, a już "stare" konie byliśmy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zadzwoniłam, ale i tak pan powiedział, że nie sprawdzą:(
      Nie mogę sobie darować, ze nie zapytałam o te szczegóły wcześniej, jakoś byłam pewna, ze o wszystko zadbają w przedszkolu, przecież to też w ich interesie. Następnym razem będę mądrzejsza.
      A co inni pomyślą, to mi wisi, dziś pytałam dyrektorki, wiec wiadomo, ze jeśli jednak policja podjechała to ona będzie wiedziała kto zadzwonił, ale jeśli ona nie umiała o to zadbać... wiesz, jakoś byłam pewna, że teraz to już taki standard, że organizator dla własnego bezpieczeństwa zadba o takie rzeczy....

      Usuń
  3. trochę te dzieci małe, czy ta wycieczka daleko?

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok! Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja mała już wprawdzie przerobiła kilka wycieczek przedszkolnych, ale ja wciąż jestem niespokojna, gdy wyjeżdżają na wojaże. Jak pojechali do kopalni w Wieliczce to naprawdę się bałam, czy aby mi się nie zgubi, nie zmarznie, nie przestraszy. Na szczęście tylko trochę bała się podobno skrzata - przebranego oczywiście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tak pewnie przez całe życie będziemy się bać:)
      ja zawsze jak wyjeżdżam od rodziców to wraz z wjazdem w bramę piszę sms, ze dojechałam... to znaczy staram się zawsze, czasem zdarzy się że zapomnę, ale coraz rzadziej, wiem że dla mnie to żaden problem, a rodzice oddychają z ulgą:)

      Usuń
  6. Bezpieczeństwo Maluchów jest najważniejsze!
    Dlatego nie przejmuj się opinią innych-DOBRZE ZROBIŁAŚ!
    Nie martw się na pewno wrócą cali i zdrowi, a następnym razem dobrze by było, aby pani dyrektor dopięła wszystko na ostatni guzik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to był jej pierwszy raz, mój też, następne będą łatwiejsze:)

      Usuń
  7. Dobrze zrobilas, ze zadzwonilas. Chociaz to powinno nalezec do obowiazkow dyrektorki, jakas strasznie nieodpowiedzialna ta kobieta.
    Moje maluchy jeszcze przez pare latek nie beda jezdzic na wycieczki szkolno/przedszkolne, ale wiem, ze za kazdym razem bede trzasc portkami. Szczegolnie, ze tutaj dzieci wozi sie slynnymi, zoltymi autobusami, a to w wiekszosci sa stare, rozklekotane gruchoty. O pasach nie ma mowy, jedyne pocieszenie, ze za szybko to-to nie pojedzie. A z drugiej strony chce, zeby dzieci poznawaly swiat, integrowaly sie z rowiesnikami, nie chce ich ograniczac. Ale ciezko bedzie... :)
    Wiem, ze sie martwisz, ale wszystko bedzie dobrze, Stokrocia wroci cala i zdrowa, napewno!

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam rano, ale nie miałam czasu napisać. Nie dziwię się, że się tak denerwowałaś. Sama bym pewnie na stoperanie była :D
    Co do sprawdzenia autokaru to bardzo dobrze zrobiłaś i dzięki Tobie jak moja córcia będzie jechała z przedszkola na jakąś wycieczkę, to będę wiedziała co robić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolciu - najlepiej to wszystko wcześniej uzgodnić z przedszkolem- czy zgłaszamy i kto ma to zrobić, wtedy nie ma nieporozumień, że za długo czekali, że jakaś nadopiekuńcza mamuśka zgłosiła potrzebę sprawdzenia samochodu i kierowcy- wiadomo to chodzi o bezpieczeństwo, w naszym przypadku za późno o tym pomyślałam, a i tak pomyślałam tylko ja, a przecież dzieci jechało ponad 20. Chciałam o tym napisać właśnie dlatego, żeby można jakaś inna mama która to przeczyta wiedziała, ze można to zrobić tylko że nie wolno czekać do ostatniej chwili, i że to jest normalne i że to nie wstyd. Ani trochę nie przejmowałam się tym, że ktoś może mieć do mnie pretensje, że opóźniłam wyjazd czy coś, bezpieczeństwo jest ważniejsze.

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. udało się, udało, Mała zachwycona:) a mamuśka spokojna:)

      Usuń
  10. Wiesz co ? Ja mam wrażenie że przepisy obligują przewoźnika do aktualnego zaświadczenia z Policji PRZED każdym przewozem grupy dzieci. I kierowca ma obowiązek mieć je przy sobie i na żądanie pokazać rodzicom i opiekunom.
    Na pewno przedszkole czy żłobek ma prawo zażądać na dzień dobry tego papierka i zwyczajnie odesłać kierowcę gdy go nie posiada a przewoźników musi wtedy podstawić inny autokar. Tak bylo jak Młodszy wyjeżdżał na obozy zuchowe - ZAWSZE byl autokar z aktualnym zaświadczeniem z Policji. A jak raz się okazali, ze światła nie działają to przewoźnik podstawił inny autokar. Kierowca po prostu powiedział, ze nie wolno mu jechac "niesprawnym pojazdem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisze ze smartfona i w komentarzu ma byc "przewoźnik" a nie przewoźników :-)

      Usuń
    2. Figa, sama wiesz jak jest: niby przepisy są a co i raz (zwłaszcza w sezonie wycieczek czyli maj-czerwiec i wakacyjnym) słyszy się co i raz, ze autokar niesprawny, że policja zatrzymała w drodze i dopiero któryś tam z kolei podstawiony okazał się nadający do jazdy, wiadomo ludzie kombinowali i kombinować będą zawsze, lepiej czasem sprawdzić. To był pierwszy wyjazd organizowany przez nasze przedszkole- i oni się trochę jeszcze muszą nauczyć i rodzice też- pewnie dla większości rodziców to też była pierwsza wycieczka ich dzieci.
      Na szczęście poszło dobrze, a ciocia która zdawała mi relacje z wyprawy miała łzy w oczach opowiadając jak jest dumna i jak się dzieci zachowywały. No co tu dużo mówić, myślę ze to ogromna zasługa tych pań, spisały się na medal.
      A o tym, że jest taki przepis nie wiedziałam i myślę że mało kto wie takie rzeczy, niestety.

      Usuń
    3. Sprawdziłam u nas na stronie naszej komendy i jest tam w dziale Wydziału Ruchu Drogowego informacja gdzie jest taki specjalny plac do sprawdzania autokarów wycieczkowych i, że proszą by kilkudniowym wyprzedzeniem zgłaszam pojazd do kontroli a kierowca ma podjechać na tę kontrolę w minimum godzinnym wyprzedzeniem.
      Ustal więc ze żłobkiem żeby to koordynowali czyli zgłaszali przewoźnikowi, że wymagają aktualnego papierka i KONIEC KROPKA. Bo tak naprawdę to żłobek odpowiada za to że wynajął niesprawny pojazd (ja wiem, że to brzmi strasznie bo życia i zdrowia dzieci nic nie zwróci ale tak jak piszesz : lepiej na zimne dmuchać i trzeba od instytucji wymagać żeby tego pilnowali).
      Masz prawo żądać żeby autokar był sprawdzony (to NIC nie kosztuje!) i zobaczyć zaświadczenie.
      Na pewno u was działa prewencja drogowa w taki sam sposób - sprawdź na stronach policji. A jak nie możesz znaleźć to zadzwoń.

      Ja sie dzisiaj obdzwoniłam po komisariatach :P wszędzie bardzo mili i uprzejmi ludzie !

      Usuń
    4. Ale byków nasadziłam :P przepraszam :)

      Usuń
    5. Wołowina w cenie, więc bykami sie nie przejmuj:-)
      Nastepnym razem z dyrektorką to wcześniej uzgodnię po prostu, a na policję wczoraj jak pisalam dodzwoniłam sie za 12 razem!
      Teraz juz będę wiedziała co i jak zrobić. Dzięki za wskazówki na pewno wiele mam skorzysta:-)

      Usuń
  11. A gdzie w ogóle była ta wycieczka ? Znaczy co dzieci jechały zobaczyć i ile z tego kumają?

    OdpowiedzUsuń
  12. Jechały zobaczyć wąskotorówkę, przejechali sie i kolejka i drezyną. Sadzac po tym co i w jaki sposób opowiada o wycieczce Stokrocia to kumają z tego dużo, a ona byla z tych najmłodszych dzieci.

    OdpowiedzUsuń