Nie ma mnie tu, chwilowa niechęć do blogowiska:(
Przejdzie, zawsze przechodzi.
Dzieje się u nas cały czas, nie mamy wytchnienia:
Po miesiącach poszukiwania jutro w końcu się przeprowadzamy!
Przeprowadzamy to duże słowo: przeprowadzamy się do pustych ścian, nie ma to jak wystrój minimalistyczny;(
Mamy też żłobkowe problemy ze Stokrocią i próbuję znaleźć jakiś złoty środek, a przede wszystkim znaleźć powód.
Ostatnie dni w pracy dały mi trochę w kość. Kolejne zapowiadają się podobnie.
Pisanie pracy leży i kwiczy, tak jak i praca zaliczeniowa z prawa unijnego i prezentacja:( i siły nie mam wziąć się za to, a czas leci nieubłaganie.
Optymistycznie nie było, ale ostatnimi czasy taki właśnie mam nastrój;(
Przejdzie, wiem, że kiedyś w końcu przejdzie...
A teraz trzeba tylko w to uwierzyć;)
Stokrotko, idzie wiosna, a wraz z nią zawsze lepsze! Jak dni będą dłuższe i cieplejsze to do wszystkiego znajdziesz więcej energii. A przeprowadzka to daleko czy w okolicy? (i w duchu trochę zazdroszczę Ci minimalizmu - u nas jest jego dokładne przeciwieństwo ;))
OdpowiedzUsuńCos Ty, nie masz mi czego zazdrościć. Tam po prostu nie ma ani jednego mebla! Nawet dzis sobie zażartowałam, ze chyba belkę słomy sobie przywieziemy, żebyśmy mieli na czym spać:-) miasto to samo, inna ulica:-)
UsuńTaki czas, przesilenie...
OdpowiedzUsuńMinie i będzie ok!
Przesilenie powiadasz? U mnie jest raczej jakaś bezsilność.
UsuńOby minęła jak najszybciej
Oj jak ja Ci zazdroszczę przeprowadzki...
OdpowiedzUsuńKochana to minie, minie razem z pierwszym wiosennym deszczem, zobaczysz :)
Na pocieszenie powiem Ci, że moja praca mgr i cała reszta uczelnianych obowiązków woła o pomstę do nieba...
Dobrej nocki :* i uszy do góry!
P.S Zapamiętaj pierwszy sen w nowym mieszkaniu :)
To jeszcze nie docelowe mieszkanie, ale jak mi sie cos przyśni to sprobuje zapamiętać:-)
UsuńNie wiem czy mnie pocieszyłaś, chyba bardziej bym sie ucieszyła z wiadomosci, że skończyłaś:-) Do kiedy masz termin oddania? Ja żebym zrealizowała swoje plany powinnam oddać do maja. Niby realne, ale....
Dobrej nocy:*
szczęścia na nowym miejscu!
OdpowiedzUsuńdasz radę, choć nie zazdroszczę i nie lubię przeprowadzek za to pakowanie, przenoszenie, przyzwyczajanie się do nowych miejsc
jeszcze raz - powodzenia, trzymaj się.
A niech się spełni, Klarko!
UsuńJa już przyzwyczajona do przeprowadzek, ale też nie lubię: najpierw zapakować, później rozpakować, zawsze coś się nie mieści...
:* a więc teraz pewnie kursujecie z kartonami i przewozicie wszystko oby poszło gładko i szybko trzymam kciuki:* i przytulam
OdpowiedzUsuńJeszcze dziś wieczór P będzie pewnie kursował z kartonami, a ja będę rozpakowywać co się da.
UsuńJakoś damy radę;)
Udanej przeprowadzki i szybkiego powrotu na blogowe łono ;)
OdpowiedzUsuńzdaje się, że dziś przeszło to co mnie dręczyło, więc zapewne niebawem wrócę;P
UsuńDziękuję Ci bardzo;-*
OdpowiedzUsuńMuszę się chyba zebrać i "hurtem" na te wszystkie zabawy odpowiedzieć, ale teraz pytanie: jak odnaleźć wszystkie nominacje, żeby nikogo nie urazić kiedy niechcący kogoś "pominę"...?