piątek, 7 lutego 2014

"Nimfomanka"

Chciałam zobaczyć ten film jak tylko pojawił się w kinach, ale jakoś przegrał pierwszeństwo z "Wilkiem z Wall Street", później z "Pod mocnym Aniołem". Teraz też o mało nie przegrał, ale jednak już w ostatnim momencie zdecydowaliśmy się jednak na ten film.
Nie chodzimy do kina często, wiec jak już się trafi taka okazja (czytaj Stokrocia jest u dziadków), to nawet kosztem upojnego wieczoru z książkami przed sesją wybrałam kino.
Pokusiłam się też o poczytanie komentarzy (nie wiem czy słusznie) pod opisem filmu i zdania były bardzo podzielone: ze film jest świetny, ale nie każdy go zrozumie, że niektórzy wychodzą z kina w trakcie a inni są zachwyceni  i nie mogą się doczekać drugiej części, że film jest nudny, że to pornografia i w kinie nie powinni tego puszczać, generalnie są dwa obozy jedni mówią, że super drudzy, że chłam i szkoda pieniędzy.
P zażartował nawet że jest szansa, że z kina wyjdziemy podzieleni...
Jeśli ktoś wybierając się na ten film liczy na erotyk, to się zawiedzie. To dramat. Choć często wybucha się śmiechem, do komedii tu daleko. Ale w pewnym momencie się też rozpłakałam.
Wprawdzie scen "łóżkowych" i podobnych jest bardzo wiele, ale (jak dla mnie) zupełnie nie były to sceny erotyczne w takim erotycznym rozumieniu. Sceny są bardzo odważne, ostre, czasem wręcz nieprzyjemne, dla wielu może gorszące (czego nie rozumiem, bo tytuł filmu sugeruje jasno co tam będzie w roli głównej, więc ktoś kto się decyduje oglądać to raczej  nie powinien być zaskoczony, a tym bardziej zgorszony). Chyba nie dało by się tej historii opowiedzieć bez pokazania tego wszystkiego, nie było by to wtedy przekonujące.
Akcja jest trochę nudna, wspomnienia Joe przeplatają się rozmową z Suligmanem, choć w tej rozmowie padają bardzo celne spostrzeżenia, porównania to czasami bywa trochę nużąca aczkolwiek z drugiej strony bez tej konwersacji nie wyobrażam sobie tego filmu.
To nie jest film łatwy, a nawet powiedziałabym bardzo trudny.

A czy wyszliśmy z kina podzieleni?
Trudno powiedzieć jakie zdanie o filmie ma P, bo.... przespał pewnie z połowę.

Ja zdecydowanie chcę zobaczyć drugą część.
Czy poleciłabym komukolwiek?
Nie wiem, to film bardzo specyficzny, trudny, inny.


18 komentarzy:

  1. Obejrzałabym, choć naczytałam się (może niepotrzebnie), w recenzjach że nie porywa.
    Może nie wybrałabym go na romantyczny wieczór walentynkowy, ani rocznicowy:)
    ale tak bez okazji:)
    pewnie pójdę,i zapewne bez Gada.
    Obawiam się,że zasnąłby już na dzień dobry:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie porywa, to prawda, ale też nie pozwala odejść. Na walentynki zdecydowanie się nie nadaje, tak bez okazji to, a najlepiej to chyba samej jednak.

      Usuń
  2. nie oglądałam ale czytałam komentarze pod i jak widzę ile ludzi tyle opinii;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest naprawdę trudny, nic dziwnego, ze opinie są skrajne

      Usuń
  3. czytałam że inny niż wszystkie :) Pewnie kiedyś się przekonam, ale to chyba nie ten film, za który chciałabym zapłacić :)He he u mnie wciąż trup wygrywa z seksem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no trup tam tylko jeden więc seks zdecydowanie przeważa:P

      Usuń
  4. W imieniu Wielkiej Kapituły
    mam zaszczyt uhonorować
    ŻYCZLIWĄ STOKROTKĘ
    ORDEREM BRATKA ŻYCZLIWEGO

    Z przyjemnością i wdzięcznością przypinam Order !
    Certyfikat do odebrabnia na blogu "szpakowedrzewo"

    Z poważaniem - kanclerzyca Malina M*


    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ten film jest na podstawie książki "Dziennik Nimfomanki" Valerrie Tasso? Jeśli tak, to czytałam książkę. Były sceny szokujące jak uprawianie seksu na cmentarzu ale całość pamiętam, że choć budziła dużo emocji i t skrajnych nie była jakaś nie do przełknięcia. Smutna w gruncie rzeczy historia. Tak zapamiętałam książkę. Filmu nie znam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie jest na podstawie tej książki, jest tez film "Dziennik nimfomanki" ale chyba jest zupełnie coś innego niż ten. Ten też jest smutny, ona uważa się za złą osobę, za taką dogłębnie złą i w taki sposób o sobie mówi, przedstawiając koleje swojego życia. Jestem bardzo ciekawa, jak sie skończy, czy znajdzie w sobie jednak coś pozytywnego, czy nie. Nikt przecież nie może być tak do końca zły.

      Usuń
    2. A widzisz. To ja do tyłu jestem z filmami jak zwykle

      Usuń
  6. Nie oglądałam, ale temat mało mnie pociąga, więc jeśli kiedyś obejrzę to chyba tylko przypadkiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przypadkiem to myślę, ze go nie wyoglądasz, jeśli temat zupełnie Ci nie leży to się zanudzisz

      Usuń
  7. Zastanawiam się właśnie czy chce iść do kina na ten film, chyba się nie zdecyduje, bo temat mi nie podchodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak Ci nie podchodzi to się zanudzisz, smutny film
      Co mogę polecić to Wilka z Wall Street- świetnie sie ogląda, super rola Di Caprio nie moglam uwierzyc, ze to stało sie naprawde!
      Albo Pod mocnym Aniołem też trudny ale ten wciąga, muszę napisac swoje odczucia na i po tym filmie, ale jakios nie mogę sie zebrać:
      W pierwszej czesci sie smiejesz, jest wesolo, w drugiej czujesz sie jak główny bohater: nie wiesz juz co jest prawda, co snem, co wspomnieniem zacieraja sie granice rzeczywistosci.
      Mistrzostwo.

      Usuń
    2. Pod mocnym Aniołem oglądałam, bardzo mi się podobał. Od lat czytam Pilcha,więc nie mogłam sobie odpuścić. Więckiewicz wymiatał:)

      Usuń
    3. Prawda, świetnie zagrał!
      Ja to w ogóle jego zdolności aktorskie podziwiam, widziałaś "Wałęsę.." też zagrał bardzo realnie, nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli.
      Plicha nie czytałam nigdy, ale muszę po coś sięgnąć chyba.

      Usuń