piątek, 7 czerwca 2013

Spacer...


Musiałam dziś wybyć na chwilkę z pracy na miasto.
Bardzo często jeżdzę tą drogą, w różnych godzinach a dziś po drodze spotkał mnie (po raz pierwszy!) taki oto widok:

 Dzieci żłobkowe na spacerze...

Niby nic, niby przecież wiem że jak tylko nie pada to wychodzą na spacer, niby wiem, że Mała chodzi samodzielnie przy "gąsiennicy" i nie puszcza jej, nie odbiega, spaceruje jak starszaczki...
Niby wiem, i niby to nic takiego wielkiego
...tylko dlaczego się rozpłakałam....?

Czemu ten czas tak szybko biegnie, dopiero co sie urodziła a juz jest taka samodzielna, taka "dorosła"...

7 komentarzy:

  1. u nas spacerują w takich odblaskowych kamizelkach. Fajnie to wygląda. Nie martw się:* za parę lat pójdzie sama nie tylko na samodzielny spacer ale na randkę i nic na to nie poradzisz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację Klarko, czas tak szybko płynie, nie mogę poprostu wuwierzyc ze to już, ze jest już taka samodzielna, ani sie obejrzę a się wyprowadzi...

      Usuń
  2. ... a my starzejemy sie /smiech/!!!
    Serdecznosci
    judyta

    OdpowiedzUsuń
  3. A może płacz to próba wyparcia z świadomości, że Stokrocia daje sobie radę bez mamy? Ja często jak zaprowadzam Tusię do żłobka, to wychodząc prawie płaczę, że Ona już mnie nie potrzebuje w 100%, że nie już małym "bejbikiem".... i czasami mi ciężko o tym myśleć, że to taka kolej rzeczy...
    ściskam Was Stokrotki mocno :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech... Niby się cieszyć, ale dlaczego tak ekspresowo? Moja sześciolatka do pierwszej klasy potupta niedługo... Ściskam

    OdpowiedzUsuń