Ja próbuje pracować przy laptopie, Stokrocia bawi sie obok co chwilę wymylślając coś innego, a to książka wyladuje mi na kolanach, a to jakąs kaczka po glowie dostanę, a to co kilka minut "buj buj" na misiu, generalnie cały czas coś się dzieje. Cisza w pokoju, słychać tylko ciche stukanie w klawiaturę i co chwilę głos Stokroci. Usiadła na krzesełku, rozłożyła sobie książeczki i opowiada mniej wiecej tak:
TO KOT, MIAM, PICISI TASIO TAK, TAK! TO PEŚ, AŁ AŁ, PEŚ, O MISIO! MISIA AM. ( W wolnym tłumaczeniu: To kot, kot woła miau - pisi tasio to nie mam pojecia co znaczy. To pies, pies woła hau hau, to jest pies. O miś, miś je albo misiu jedz.)
Tak to mniej więcej wyglada czyli pół na pół można zrozumieć. Zaczęłam sie nawet bardziej przysłuchiwać bo momolog zdawał sie być całkiem ciekawy aż w pewnej chwili uslyszalam:
TO MAPA, A TO... MAMA MAPY:
Tłumaczyć chyba nie trzeba;)
Tak, te mamy to mają coś z MAPY ;-) i to wcale nie było o Tobie :-D
OdpowiedzUsuńAleż ona pięknie gada. Nie mogę się nadziwić.
Ja też zostałam jednak w domu bo u mojego malutkiego ten katar się jednak nasilił.
Gada jak gada ale ze skojarzyla małą malpe w dużą "małpę" jako mamę i dziecko to jestem normalnie w szoku;)
UsuńAle tak śmiesznie to było, że myślałam że z krzesła spadne tak się chichrałam;)
No nie pitol! Trochę Ci pod tego goryla brakuje, ha ha ha!;-D Córkę to Ty masz jednak udaną!
OdpowiedzUsuńAle ona nie na mnie tylko do książeczki;)
UsuńInaczej mi się skojarzyło:) Ale ta mama mapy niezbyt atrakcyjna:)
UsuńDuża małpa to musi być Mama Małpy :P
OdpowiedzUsuńDobra jest Stokrocia, hehe...
Ale się uśmiałam! Ale pamiętam, że Lilka - poprzednia moja Podopieczna podobnie miała w tym wieku - duży i mały (nie wazne ze np. maly kotek i duży piesek) to było mama i dziecko :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwww.swiat-wg-anuli.bloog.pl
Grzesiek milczy:( (te kilka słów w swoim narzeczy to ja nawet nie nazywam mówieniem!)
OdpowiedzUsuńA tu nie dość,że mówi,to jeszcze inteligentnie kojarzy:)))
Normalnie widzą ją jak gada... kochana moja... :)
OdpowiedzUsuńBuziaki i duuużo zdrówka!
Gaduła mała:)Zdrówka!
OdpowiedzUsuńhehehhehe umarłam normalnie z tych małp ;D Kochana Stokrocia!! Duzo zdrówka dla Niej ;** i dla Mamy oczywiście też buziak!
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie dzielna mama, pracujesz przy takim maluchu! :-)
OdpowiedzUsuńbrawa dumna musisz byc z jej monologów :)
OdpowiedzUsuńJaka gaduła mała :)
OdpowiedzUsuńhahahahah ona jest przesłodka...kochana...nie widziałam ją na żywo jeszcze ale strasznie mnie rozczula....Smerfeta malutka....
OdpowiedzUsuńsłodziak:D u Was to zawsze na tym blogu wesoło jak nie o jajkach to o małpach....:*
OdpowiedzUsuńzdrówka;*
Ja już wymiękam z tymi chorobami =(
OdpowiedzUsuńRozczuliłam się tymi opowieściami Stokroci, to niesamowite jak się rozgadała =)