Stokrocia dostała antybiotyk, znowu:(
Oby ta wiosmna jak najszybciej przyszła bo już obie mamy dosyć tego chorowania.
Pełna podziwu tylko jestem, ze Stokrocia z chęcią połyka te okropne syropy....
Do tego okazało się, że dziecko mam nie ubezpieczone:(
Poszłam z Małą do lekarza w poniedziałek, nawet udało sie do przychodni- co zazwyczaj graniczy z cudem i jak już sie w końcu uda dodzwonic to nie ma już miejsc, a tym razem sie udało.
Pani dr osłuchała Małą, obadała, przepisała leki, powiedziała żeby w srode na kontrolne osłuchanie przyjść i... powiedziała że system wyswietlił, ze dziecko nie jest ubezpieczone!
Wmurowało mnie w podłogę, no bo jak nie ubezpieczone?! Przeciez pracuje, księgowej całą masę dokumentów przynosiłam, pewna byłam że wszystkie formalności zostały dopełnione....
A ksiegowa( ksiegowa i kadrowa w jednym, mała firma wiec nie ma oddzielnego działu) ze stoickim spokojem mówi:
-No widocznie pani nie zgłosiła...
-No jak nie zgłosiłam?!?
-No bo mówila pani ze prywatnie pani była u lekarza to myślałam, że nie potrzeba....
Ok, ja rozumiem, ze zgłoszenie dziecka do ubezpieczenia to nie sprawa ksiegowej tylko matki, ale mogła chociaż wspomnieć ze trzeba jakieś oddzielne podanie czy coś, tym bardziej ze do podatków pytała czy z dzieckiem sie będe rozliczać....
Formalności zostały już dopełnione, ale np za receptę zamiast należnych 50% ulgi musiałam zapłacić całą kwotę....
Na koniec, żeby nie było tak całkiem pesymistycznie to dopisze kilka nowych słówek ze słownika małej papugi:
DZIĆ- dzik
LIŚ-lis
OŚ- łoś
KOTA- kot
PESIA- pies
BABEĆ-łabędź
BABA- żaba
NONA- nóżka
NASIO-nos
MONIO-smoczek
DZII-drzwi
BABI- bałwan
BAJA- telewizor, włącz telewizor
PLAPLA-poprosze
Mówię do niej:
Dawaj tu szybko nosek, bo masz gilasy do pasa!
A ona: PASIA! PASIA!
A wczoraj rano Stokrocia bawiła sie drewnianym kotkiem a ja próbowałam trochę ogarnąc bajzel i wołam Małą:
Choć kochanie ze mną do łazienki umyjemy rączki!
a Stokrocia mówi do mnie:
MAMA POŁO KOTA TU!- czyli: mamo położe kotka tutaj - Położyła kota na fotelu i przyszła do mnie.
A ja długo buźki nie mogłam zamnkąć ze zdumienia :-O
uwielbiam tę Twoją Stokrocię, niech wraca do zdrowia jak najszybciej !!!!! a do Pleskota jeszcze jezdzisz????
OdpowiedzUsuńtym razem udało się do przychodni a Pleskot nie miał miejsc na ten dzień
Usuńniedługo będziesz miała z kim poważnie pogadać.
OdpowiedzUsuńzdrowieć mi tam:))
wiesz że już "pogadac" można o krówkach, kotkach i misiach mozna cały czas;)
Usuńzdrowieje, zdrowieje ale co bedzie po powrocie do żłobka?
zdrówka dla maleństwa!!! oj kurczę bardzo mi to przypomina pierwszy rok Juli w placówce... Ale po roku jest lepiej jak Cię to pocieszy ;) Trzymam kciuki żeby gile do "pasia" szybko zniknęły, ściskam i ciesze się z nowych słówek :) Teraz pójdzie lawina :))
OdpowiedzUsuńLawina już chyba rudzyła, ona co dzień mówi coś nowego;)
Usuńjak nie zapisuje to natychmiast umyka
gile do pasia to teraz nasze ulubione powiedzonko;) ale mam nadzijeę, ze szybko znikną
Pięknie gada ta Twoja stokrocia! Przecież ona na dopiero troszkę ponad rok! Mój zaczął gadać gdzieś koło 2 latek dopiero, ale za to teraz mu się "gęba" nie zamyka :-).
OdpowiedzUsuńCały czas zdróweczka zyczę
czas płynie jak szalony, już ma prawie 15 miesięcy!
Usuńja też podobno szybko zaczęłam gadać, a ona trajkocze cały czas, zazwyczaj coś do siebie, ale jak widać nie tylko;)
Jak Ona pięknie już gada... I całymi zdaniami...
OdpowiedzUsuńDopiero pisałam u Asi, że Brzdące to dla mnie cały czas takie maluchy jeszcze... Tak jak Stokrocia... A tu proszę, jak panna nam rośnie ;)
Buziaki i dużo zdrówka, niech wreszcie puszczą Ją te wszystkie choróbstwa.
:*
Nie no z tymi zdaniami to nie przesadzajmy, raz jej się wyrwało:)
Usuńale to pewnie dlatego, ze tego kota tak lubi a do tego ostatnio ma faze odkładania wszytskiego na miejsce, po za zabawkami niestety:P
Wiesz ze ja też tak mam, Joasi Brzdące też mi się wydają ciągle malutnie a przecież one deczko starsze od Stokroci;)
oj jak ładnie juz mówi..... i jak słodko.....
OdpowiedzUsuńmoja na smoczek mówiła ..mocia, no i baja tez.....
rozgadało sie Stokrociatko....
mysle ze duza w tym zasluga zlobka;)
UsuńZdrówka Stokrociu:*
OdpowiedzUsuńDziękujemy;)
UsuńBardzo mądra Twoja córeczka jest. Naprawdę. Wiesz, chciałabym się z Wami spotkać kiedyś może na wiosnę? Dziewczynki by się pobawiły razem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dużo zdrówka dla Małej życzę
spotkamy się na pewno, napiszę Ci zaraz maila
UsuńDobrze,że spisujesz ten słowniczek!
OdpowiedzUsuńStokrotko, zobaczysz jak za niedługo córcia zacznie zadawać pytania, to dopiero będzie frajda. Nie chorujcie dziewczyny. Zdrówka życzę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI moją Księżniczkę dopadło =(
OdpowiedzUsuńAleż ta Twoja Stokrocia gaduła =) Szybko prawda (?) =)
Bardzo dużo mówi:) Zdrowia dla córeczki i niech ta wiosna już przychodzi, my też czekamy z utęsknieniem, bo co rusz nas coś dopada.
OdpowiedzUsuńKiedyś ten słowniczek Stokrotki będzie pamiątką
OdpowiedzUsuń