piątek, 28 grudnia 2012
O swiętach i ze słownika...
Święta, święta i po świętach.....
Było trochę chorobowo było, trochę leniwie, bardzo rodzinnie...
Z prezentami nie do końca zdążyłam, ale te, z którymi zdążyłam chyba były trafione.
Mikołaj ani Gwiazdor ani inny Dziadek Mróz się nie pojawił, to znaczy pojawił, ale niepostrzeżenie podrzucił prezenty pod choinkę i zwiał...
Z życzeniami też nie zdążyłam, myślałam, ze usiądę jeszcze do komputera i napiszę Wam kilka słów, ale wigilia była mocno w rozjazdach od rana i jakoś tak się złożyło, ale myślami byłam przy Was:)
Mam nadzieję, ze to czułyście;)
To drugie święta ze Stokrocią... To drugie święta, w które nie wypłakiwałam oczu....
A co do Stokroci to Szkrab jest nieprawdopodobnie pomysłowy, gada jak najęta najczęściej sama do siebie i powtórzyć się tego nie da, ale słownik słów zrozumiałych ciągle się poszerza.
Ostatnio tylko zrobiła się strasznie "mamusiowa" na krok mnie nigdzie nie chce wypuścić, to znaczy nawet do łazienki zazwyczaj chodzimy razem, jak zniknę gdzieś niepostrzeżenie na kilka sekund to staje pod drzwiami płacze i woła mama.
A w słowniku pojawiły się:
MAMISIA ewentualnie - MAMA MISIA- mama, mamusia
KAAM- kocham
NIE MA- nie ma
DAJ!-daj
PIŚ PIŚ- pisać - pojawia się kilkadziesiąt razy dziennie;)
POŁO- połóż, odłóż na miejsce
JELO- jeleń
JUJI- Julia
CI CI- nawoływanie kota
CIE- cześć (najczęściej po przebudzeniu)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pewnie, że czułyśmy Twoją obecność :)
OdpowiedzUsuńStokrocia super.... to "cie" po przebudzeniu musi być słodkie :)
Zobaczysz, niedługo będzie "mamo kup mi barbie, bo koleżanki maja..." :) Ściskam poświątecznie
OdpowiedzUsuńPiękna mała gaduła :-) Mnie nieustannie zadziwia, że nasz aparat mowy może wydawać takie skomplikowane dźwięki. Jak tak sobie słucham czasem Emilki, to nabieram przekonania, że chiński opanowałaby w dwa tygodnie ;-)
OdpowiedzUsuńJa też chcę! Grześ tak niewiele mówi!:(buźka
OdpowiedzUsuń