czwartek, 6 grudnia 2012

O nocnych "rewelacjach " brzuszkowych i żłobku...

Ech...
Wczoraj wieczorem zepsuł nam sie czajnik.
Niby nic ale utrudnia życie bo Stokrocia w nocy dwa razy pije mleko, no czajnik i woda potrzebny jak nic.
Ale o tej porze to przecież juz czajnika nie kupię:(
Ale to był tylko początek.
Ok 23 zaczeło sie na dobre: najpierw biegunka chwile później wymioty, do zmiany pościel,  piżama  i co kilka minut pampers:(
Dwie godziny trwało utulanie bidulki a przecież zanim zasnęla nie mogłam nic zrobić.
Po jakiejś godzinie znów alarm, tym razem zagubil się smoczek, a że byl nie przypięty to pozukiwania niestety nie przyniosly skutku i trzeba było wydobyć drugiego- szczescie całe że był, rano okazało się ze byl pod łóżeczkiem:( ale od tej pobudki spalyśmy już razem.
Później znów ok 4 wymioty i kolejne atrakcje pampersowe:(
A rano wstała w nie najlepszym humorze, nie chciała zejsc z rąk, tuliła sie i patrzyła smutno.
Ale po kilku minutach usłyszałam:
-BUJE! ale kiedy mama  nie reagowała Młoda poprosiła znowu, tym razem zdecydowanie wyraźniej:
-MAMA BUŁE!
Uff, jeśli chce jesć to chyba znaczy że jest lepiej.
Na razie jest w żłobku ale z informacją o nocnych przygodach i gdyby coś sie działo to będą dzwonić.

A co do żłobka.
O gryzącym chłopcu na razie nic nie słychac a ja nie dopytuje.
Ale nie o tym chciałam.
Dziś w żłobek odiwdza święty Mikołaj, mysłę  że te najmniejsze dzieci to raczej zachwycone nie bedą, chociaż kto wie;)
A wczoraj postawiono choinkę, choinkę, która dzis wszytskie dzieci bedą wspólnie ubierać.
Wszystkie ozdoby podobno zostały wykonane przez dzieci;)

6 komentarzy:

  1. biedne obie, zamiast odespać te nocne przejścia to musicie się zbierać rano i w świat. Zdrówka dla malutkiej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj bidulki... oby już nic się nie działo...
    u nas całkiem nie dawno przechodziłyśmy coś podobnego - okropieństwo!

    Bardzo mi się podoba ten pomysł z ubieraniem choinki przez dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy dziecko chce jeść, to często jest to bardzo dobra oznaka :-) I jeszcze gdy samo się tego jedzenia domaga - to już w ogóle :-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrówka małej Stokroci mikołajkowo z Groszkiem życzymy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj z tymi choróbskami. Tulę mocno malutką...

    OdpowiedzUsuń