wtorek, 21 sierpnia 2012

Wrrr...

Wrrr...

Znów Pan D.
Wczoraj dzień jaki był każdy widzi: lekki dołek z powodu niemożnosci bycia na sobiotnim spotkaniu,
Dziś cieżka noc z powodu zapewne upału na naszym poddaszu- wczoraj wieczorem termometr wskazywal 28 stopni w pokoju więc jak tu spać.... Mała budziła się i popłakiwała, dwa razy też upomniała sie o jedzenie( ?!) o matko przecież ona już od dawna w nocy nie je- widocznie zdrowieje;)
a dziś zrobiła mi pobudkę przed 5 po czym zasnela i śpiącą do żłobka ubierałam i dopiero jak wyszłysmy z domu sie obudziła;)
Ale co się nie wyspałam to się nie wyspałam.
A teraz jeszcze ten.... pan D.
Rano zadzwonił z pretensjami jak stąd do Gdańska.
a teraz przyszedł i niezadowolony:
-Bo wie Pani, te małe zlecenia to TYLKO przy okazji róbmy, bo nam się to nie opłaca!
Ugryzłam się w jezyk bo ja wybuchowa nie jestem, ale az sie zagotowało we mnie.
Jasne, lepiej zróbmy tylko te dwa większe a reszte sobie odpuśćmy zamiast pełnego dnia na wyjeździe to wróćmy po dwóch godzinach i  pustym samochodem w obie strony i to napewno bedzie nam sie lepiej opłacać..... Tja....
Wrrr... przepraszam, ze tak sobie tu warcze, ale jakoś mi wtedy lżej.



PS- a od poprzedniej notatki o panu D i słynnym pytaniu "Jak tam?" prawie wcale ono się nie pojawia, tylko naprawde sporadycznie. Aż sie boje, że mógł to przeczytać, choć nie sądzę....

10 komentarzy:

  1. popatrz jak durny szef może atmosferę zatruć;/
    co do spotkania,nic sie nie martw,nadrobimy.
    Ucałuj Stokrocię:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On ma takie fale.... czasem jest w miare w porzadku a chwilę później wypada z czymś takim.

      :)

      Usuń
  2. hahaha wiesz , że pomyślałam o tym, że on to czyta :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem tak: nie podejrzewałabym go o czytanie blogów:) ale nigdy nic nie wiadomo, mnie tez raczej nikt nie podejrzewa o pisanie;)

      Usuń
  3. A może kolejne ząbki (?)
    Zastanawiam się jak to poranki będą wyglądały w naszym wydaniu, bo teraz też zwykle pobudka o 5:00 a niekiedy nawet o 4:00 choć pewnie jak wejdziemy w ten rytm to wszystko się zmieni. A Ty Ją musisz budzić zwykle do żłobka czy sama się budzi (?)
    Ps. Maila dostałam, postaram się odpisać przed piątkiem =*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykle to ona mnie budzi;) 6.00-6.05 jak w zegarku. dzis to jakis wyjątek, drugi raz sie zdarzyło, ze to ja ją musiałam budzić, a raczej sama sie obudziła przy wyjsciu, bo ubrałam zupełnie śpiącą, na zmianę pampersa zareagowała tylko przeciągnięciem sie;)
      Dobrze bedzie Free, mówię Ci;)
      a wyslę ci moze jeszcze jakieś zdjecie ze żłobka, zebyś sie przkonała na własne oczy że tam się dzieci usmiechają a nie płacza (zazwyczaj) ;)

      Usuń
  4. Ooo, współczuję przegrzewania. My bez wentylatora też byśmy nie wyrobili, nie można zasnąć i cześć. Młodzi spoceni, biegają do nas, a u nas wcale nie chłodniej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a my bez wentylatora:(
      Stoje nad Storkocią jak zasypia i wachluje ją:) ale i tak kocham lato i upały;)

      Usuń
  5. wiem co o upalach za dnia i w nocy, sama nie moge spac a co dopiero takie malenstwo ale (niewierze ze to mowie, bo teoretycznie kocham lato ale w tym roku mam juz jego dosyc) no wiec ALE idzie jesien i przyniesie ochlodzenie wyczekiwane przeze mnie.

    D jak Duren? NO co najmniej od czasu do czasu.
    Rob swoje a na jego wywody zwracaj jak najmniej uwagi, w miare mozliwosci oczywiscie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham lato i mnie taka temp nawet w pokoju nie straszna, byleby picie jakieś było, ale Mała cieżko je znosi:( i jeszcze zabkowanie do tego wiec jest cieżko, a jesieni wcale nie chce, ani zimy:( buuu

      Trafnie to ujęłaś;)

      Usuń