poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Codziennik....

Weekend w sumie udany, ale jak czytam o tym blogerskim spotkaniu, na którym tak bardzo chciałam być to mi sie robi tak strasznie smutno...
Dziewczyny mam nadzieje, ze w te Bieszczady to mnie też zaprosicie....

Stokrocia troche markotna i jakieś problemy brzuszkowe mamy, jeśli dziś nie bedzie poprawy to rano musimy isć do lekarza. Po za tym ni csie nie dzieje, znaczy dobrego nic, nic o czym warto by napisać....
Dzwoniłam dziś do informacji w sądzie aby dowiedzieć sie o termin ewentualnego uprawomocnienia sie wyroku, pani była niemiła jak jasna cholera... jejku, jeśli ona taki humor ma od powiedziałku rano to ja współczję współtowarzyszom pracy.... oczywiscie nic sie nie dowiedziałam, bo ona to musiałaby sprawdzic kiedy wyszło, kiedy przyszło i w ogóle NIE DA SIĘ, tak wiec mam CZEKAĆ.
No to czekam...
W pracy za to urwanie głowy, to nawet o zusie nie mam kiedy pomyśleć, moze to i lepiej.
A notatka, ktoa zamieściłam ponizej to już nie robi na mnie wrażenia, to chyba tak dla "tradycji" ją wrzuciłam. I tak będą jeździć gdzie chcą i za ile chcą i wpływu na to wiekszego jak na razie większego nie mamy...


14 komentarzy:

  1. Stokrociu, oczywiście że zapraszamy. Początkowo myślałam, że duża nas ilość wprowadzi zamieszanie i nie będzie tak fajnie. Nic bardziej mylnego... Im nas więcej... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a widzisz ja teraz jak tak was czytam i ze było Was aż 9 to myslę, ze chyba bym sie nie mogła odnaleźć....
      Ja jednak jestem nieśmiała spotkać jedna dwie nowe osoby ale aż tyle, myslę, ze mogłabym spanikować chyba....

      Usuń
  2. Ej Stokrcia, nie smutaj się! Pewnie, że jesteś zaproszona, ba możesz zostać organizatorem jesli to zajmie Twoje myśli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moaa teraz to marny ze mnie organizator, ale jak wyjde z dołka to chętnie;)
      miałam napisac do Ciebie sms w sobote po 15, ale Storkocia była tak strasznie marudna, a ja zostałąm w domu sama z nią i w miedzyczasie prałam, pieklam ciasto, popsuł mi sie mikser, pomyliłam przepis a Stokrocia płakała i na rekach i w foteliku... i jak mi isę przypomniało o smsie to 197 była;(
      A ciasto pomimo tylu przeszkód jakimś cudem wyrozło;)

      Usuń
  3. Kochana, wspominałyśmy Ciebie i mówiłyśmy, że szkoda, że Cię nie ma! I nie ma zmiłuj się - następnym razem jesteś z nami i koniec! :-)))
    Jakby taki wyjazd wyszedł to jestem pewna, że porządnie poprawiłby Ci humor! Zresztą jak wszystkim! ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawiłby mi humor na pewno;)

      Naprawde o mnie wspominałyscie?!
      No i widzisz już mi weselej)

      Usuń
  4. a cóż to za spotkanie było?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moaa, Madeline, Julita, Lilijka, Myska i jeszcze kilka dziewczyn- te czytam, a pozostełe pewnie bym zaczeła.
      I to tak niedaleko ode mnie, ale cóz, moze nastepnym razem...

      Usuń
  5. Kochana Ty nie potrzebujesz zaproszenia!!!! Ty musisz być koniec i kropka bo będzie jak w tej reklamie " bez Ciebie nie idę " :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miło mi Madziu kiedy czytam Twoje słowa, ale mam nadzieję, ze nam uda sie spotkać jakoś wcześniej, w końcu mieszkamy od siebie naprawde niedaleko;)

      Usuń
  6. Podpisuję się pod słowami dziewczyn Stokrotko. A co się odwlecze to nie uciecze :-).

    OdpowiedzUsuń
  7. Co za małpa, Jej obowiązkiem jest ruszyć szanowny tyłek, chwycić akta, sprawdzić zwrotki i policzyć Tobie kiedy się uprawomocni, nawet jeśli ma zły dzień i nic Jej się nie chce. Wrrrrrrrrrrr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale wiesz zawsze kiedy dzwonię na ogólną informacje to sa tam mili i próbuja naprawde pomóc, a w tym konkretnym wydziale jeszcze sie nie spotkałam z miłą rozmową :(
      Niestety na tym ogólnym chyba nie zawsze mogą pomóc bo nie mają akt pod ręką:(

      Usuń