Czy o chorą dba to też by sie trzeba było zastanowić, myślę, ze żeby jej obiad uotować to żona musiałaby naprawde leżeć kilka dni bez możliwosci poruszenia sie jakiegokolwiek i wtedy pewnie by zauwazył, ze cos w zlewie brudnych naczyń nie ubt=ywa wiwec pewnie z żoną coś nie tak;)
:-) Oj, biedna byc musi kobieta pana nr 2. Dobrze, ze przynajmniej o chora dba:-)
OdpowiedzUsuńCzy o chorą dba to też by sie trzeba było zastanowić, myślę, ze żeby jej obiad uotować to żona musiałaby naprawde leżeć kilka dni bez możliwosci poruszenia sie jakiegokolwiek i wtedy pewnie by zauwazył, ze cos w zlewie brudnych naczyń nie ubt=ywa wiwec pewnie z żoną coś nie tak;)
UsuńHehehe! :-))) Faceci! ;-P
OdpowiedzUsuńhehe, dobre :P
OdpowiedzUsuń:)
Usuńhihihi dobre:) Mój B przez 4 lata małżeństwa raz ugotował dla mnie obiad. Byłam w ciąży z Antkiem i okropnie wymiotowałam.
OdpowiedzUsuńAle z powodu ciaży czy obiadu? hi hi
UsuńNo ale chociaż raz;) dobre i to;)
Marzenie??
OdpowiedzUsuńPan Małż raz w miesiącu robi Spaghetti. A jak oboje siły nie mamy to jedzie po pizze hehe
Ale śniadanie mam zawsze. To taki nasz rytuał.
NO PIEKNIE! :o)))))))
OdpowiedzUsuń;)
Usuńhahahah dobre :D
OdpowiedzUsuńjakbym swego brata słyszała,cięta riposta:) nie było to na ulicach Warszawy?
OdpowiedzUsuń;p
Może i Warszawy;)
Usuńale prymitywny typ;) haha pochwalę się jak typowa mamuśka - mój syn gotuje bo przychodzi z pracy wcześniej niż synowa, i już:)
OdpowiedzUsuńno patrz dla Ciebie to normalne, a nawet powód do dumy a matka Waldemara by sie na pewno z tym pogodzić nie mogła do śmierci samej albo i dłużej;)
Usuń