czwartek, 11 sierpnia 2011

Kurcze...skurcze;(

Moja Mała chyba się zmęczyła przeprowadzka, bo dziś cały dzień daje mi się we znaki.
A raczej to nie ona tylko niejaki Braxton-Hicks, a dokładniej to jego skurcze;)
Znaczy moje skurcze, ale nazwane od jego nazwiska.
Oj chyba wiadomo, o co chodzi;)
Jak mnie od południa zaczęło "kurczyć" to momentami oddychać nie mogłam.
Już myślałam, że może Mała się na ta stronę szykuje, ale na szczęście to chyba raczej nie groźne. Ale jak tak ma być przez kolejne trzy miesiące to ja dziękuje...
W przerwach, w których mogę siedzieć i pisać próbuję też zrobić wpis z siedmioma rzeczami których o mnie nie wiecie ;)
Choć nie bardzo mam pomysły...

7 komentarzy:

  1. Gratuluję udanej przeprowadzki. Dziś w szpitalu usłyszałam od lekarza, że do dziesieciu skurczy w ciągu dnia to nic groźnego, więc się nie przejmuj i odpoczywaj. A ja dalej będę się przyglądać i czekać. Powodzenia moja przyjaciółko:)
    Milena.333

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpoczywajcie i dbajcie o siebie dziewczyny! A jak za często te skurcze to siup do lekarza. Ale najpierw spokój i relaks;)

    OdpowiedzUsuń
  3. i ja tutaj dotarłam! ostatnio jak weszłam na Twojego bloga to też mi pokazało, że blog o takim adresie nie istnieje i dostałam ataku paniki, że zniknełaś i nic nie powiedziałaś bo cos się stało... ale potem na czterech innych blogach to samo i domysliłam się, że to onet szwankuje... ja sie bardzo cieszę z przeprowadzki, blogspot jest o wiele lepszy pod wieloma względami!
    PS. czekam na sekrety :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. jeśli nie ma ich więcej niż 10 to luz, ale lepiej by było żebyś już się zaczęła oszczędzać! w razie czego nospa i pozycja horyzontalna :)

    sivi

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej kochana :) No no, to Ty tam uważaj na siebie i się oszczędzaj. Siłaczką zostać można później :) Bardzo ładnie tu w tym twoim 'nowym domku' :)
    Dziękuję za nominacje (i przemiły komentarz do niego) :) w wolnej chwili oczywiście wypełnię swą powinność :)
    Pozdrawiam ciepło ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratulacje Izabelle:)
    Mam nadzieje, że cos wiećej w wolnej chwili napiszesz o przyjściu Małej na świat i w ogóle o tym co u Was. Tylko że pewnie z czasem krucho, ale moze Pan J chilkę się córeńka zajmie i dasz sie namówić na małe zwierzenia;)
    Pozdrawiam ciepło;)

    OdpowiedzUsuń