środa, 8 kwietnia 2020

Jak mnie korona nie wykończy to mnie wykończą sprawy bieżące.
Szkoła.
W skrócie to wyglądało tak:
Tydzień pierwszy:
Lekcje będziemy przesyłać przez dziennik elektroniczny+ na stronie szkoły + mail do rodziców, jak ktoś nie ma internetu możemy drukować i do odbioru w szkole.
Mail z lekcjami na dany dzień przychodził około południa:(
Kilka dni później:
załóżcie dzieciom konto na komunikatorach: fb, massenger czy coś w tym rodzaju, będziemy łączyć się zdalnie, widzieć się, rozmawiać robić lekcje on line.
O nie da się, można rozmawiać tylko w 7  osób.
Propozycja dla Pani: może w takim razie nagra Pani lekcje dla uczniów, na koncie youtube można udostępnić tylko dla naszej klasy- tak już nad tym pracuję, uczę się nagrywać będziemy to robić przez Classroom na google.
Kolejne dni:
proszę aby wszyscy założyli konto google, będziemy prowadzić lekcje on line. To dla dobra dzieci, tam się przesyła materiały, quizy, zadania wszyscy będą widzieć to samo, będziemy rozmawiać, czatować.
Ups rozmawiać może jednocześnie 8 osób.
Lekcje przesłane raz.
Filmiku od pani żadnego.
Lekcje dalej przychodzą na dziennik elektroniczny, na stronie szkoły są od IV klasy wzwyż.
W minionym tygodniu informacja: proszę o zalogowanie się do nowej platformy, teraz będziemy korzystać z najlepszej opcji dostępnej na rynku...
Wczoraj jeszcze padł nam komputer (prawdopodobnie ładowarka, ale pewności nie ma, czy to to, a komputer stary, łądowarka kosztuje "jedynie" 470zł (w tym wypadku dużo więcej niż za niego zapłaciliśmy) tak że teraz to dopiero będzie wesoło

Poważnie zastanawiam się nad edukacją domową. Po początkowych trudnościach spowodowanych głównie tym, że system nauki w szkole nie powinien być wprost przenoszony na naukę domową (chyba że lekcje faktycznie odbywały by się on line z nauczycielem) wdrożyłam inne metody, jest mniej stresu, większy porządek i jakoś ogarniamy, chyba nawet nie najgorzej.
Zobaczymy jeszcze co nam przyniesie "najlepsza opcja dostępna na rynku", ale na prawdę biorę pod rozwagę pomysł, że od września nie wrócimy do szkoły.

Szkoła to jednak pikuś.Spróbujcie załatwić coś w urzędzie, który nie obsługuje jeszcze przez e-puap a jednocześnie nie przyjmuje "interesantów" w budynku z powodu pandemii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz