Zdjęcie miało być osła, ale osła chwilowo nie posiadam, więc musi być łoś (płci żeńskiej, ale cóż innego nie było akurat).
Dzwoni nr niezapisany.
-Dzień dobry, ja w sprawie terminu na 17 maja.
-Dzień dobry, ale ja nie mam wolnego terminu na 17 maja.
-Ale ja się z panią umawiałam.
-Proszę Pani kiedy? Jak to możliwe, 17 maja na pewno mam zajęty ale nie z panią się umawiałam tylko z kimś innym (umowę podpisywałam ledwie kilka dni temu to pamiętam).
-Ale ze mną była Pani umówiona przecież? (mnie już gorące poty oblewają, prawda jestem zakręcona, ale żeby aż tak to chyba nie!)
-Proszę Pani mamy umowę, cokolwiek?
-Nie, umowy nie mamy ale w smsach mam potwierdzenie.
-Ok, a może mi pani przysłać te smsy?
-Tak wyśle.
Pani. Czy 17 maja ma Pani wolny termin?
Ja: Tak 17 maja mam jeszcze wolny.
(później zapewne była oferta ale P. mi nie przesłała, a ja historii nie mam tak daleko)
Pani: To poproszę o rezerwację na nazwisko Niewiadomska. Zapoznam się z ofertą i oddzwonię.
Hmmm
-A z kiedy były te smsy?
-Z 14 listopada ubiegłego roku
-I pani dziś po 4 miesiącach dzwoni, żeby to potwierdzić?
Finał taki że pani się obraziła, bo jak to "nasza współpraca nieaktualna?"
😃dobre
OdpowiedzUsuńWiesz ja jestem taka zniesmaczona bardzo, nie czuję się z tym dobrze. Tyle że każda taka sytuacja uczy co trzeba doprecyzować, gdzie jest jeszcze jakieś niedomówienie.
UsuńI tak i nie. Poprosiła o rezerwację...
OdpowiedzUsuńTak prosiła co prawda o rezerwację ale napisała, że zadzwoni. W przesłanej ofercie miała kilka opcji cenowych, czasowych... nie podała co wybiera ani w ogóle czy wybiera, nie podała też miejsca zdarzenia, godziny, nic poza zapytaniem o wolny termin, podaniem nazwiska i napisaniem że się zapozna i oddzwoni nic więcej.
UsuńO widzisz Marchevko jeszcze tam jest "zapoznam się z ofertą i oddzwonię" czyli jakby ta rezerwacja była zanim poznała ofertę, ale po zapoznaniu się już tego nie potwierdziła - co uznałam, że widocznie oferta jej nie zadowoliła. Wiele jest takich zapytań przecież, pyta, pisze że oddzwoni i się więcej nie odzywa, a ja też się wtedy nie odzywam, nie dopytuję bo uznaję, że skoro napisała że się odezwie to znaczy że własnie ten kontakt ma być z drugiej strony a nie z mojej.
UsuńI wierz mi ja też tak jak i Ty rozważałam to z tej strony, że przecież napisała proszę o rezerwację... i tak czy inaczej nie czuję się z tym dobrze mimo wszystko.
współpraca czy rezerwacja? No jak rezerwacja to ok,mogła zadzwonić dopiero teraz by potwierdzić.jak współpraca to trochę dziwne.Hmmm
OdpowiedzUsuńNapisała "współpraca".
UsuńRezerwacja terminu następuje po wpłacie zaliczki- tak mam w zasadach współpracy zapisane, ale już wiem, że muszę je doprecyzować jeszcze o konkretną ilość dni.
Chyba musisz ustalić konkretny czas, w którym czekasz na ostateczne potwierdzenie po wstępnej rezerwacji ;-)
OdpowiedzUsuńtak doprecyzuję to na dniach
UsuńEch, nie wiem skąd Ci ludzie się urywają. U nas też czasami są zdziwieni, że jak to nie można pochodzić 2 tygodnie w butach i zwrócić...
OdpowiedzUsuńLudzie teraz są przyzwyczajenie, żeby za nich myśleć, przypominać, prosić... Są zdziwieni jak ktoś nie chce im wszystkiego podstawić pod nos... Baardzo dziwne, rzeczywiście ;)
OdpowiedzUsuńUsmialam sie! Pani potrzebowala (bardzo) duzo czasu na decyzje, a potem zdziwiona, ze ktos jej zwinal miejsce spod nosa. :D
OdpowiedzUsuńWiesz ja nawet rozumiem, że ktoś może potrzebować więcej czasu, gdyby napisała cokolwiek ok, np wybieram pakiet ten albo ok jestem zdecydowana.
UsuńA tu: poczytam i oddzwonię.
I cisza.
Naprawdę bym ją zapisała i poczekała. Zwłaszcza że wtedy miałam dopiero jeden termin zajęty a tak to posucha była;-(