piątek, 26 kwietnia 2013

Piknik...


Nie samym żłobkiem człowiek żyje, tak.
My też mimo że żłobek ostatnio nam większość myśli zapełnia to jednak nie dajemy sie im zdominować i czasami musimy odpoczać od tego.
"Kilkadzieści" km jazdy i już jestesmy w innym świecie, tam gdzie czas płynie wolniej a natura jest na wyciągnięcie ręki.

W obiegłym tygodniu zrobiłyśmy sobie mały piknik, jeśłi pogoda dzis sie nie popsuje to znów wyruszymy odpoczać. Stokrocia jest szczesliwa bo może się wybiegać do woli bo miejsca jest dużo, a ja nie biegam za nią z okrzykiem tu nie wolno! biega gdzie chce i ile chce;) Dziś  jeśli pogoda sie nie popsuje też mamy zamiar wybrać sie do Puszczy, tylko dziś chciałabym zabrać ją również na spacer wgląb lasu a nie tylko na trawkę.
Tam w głębi jest tama bobrów ( w ubiegłym roku jeszcze była, ale to Park wiec na pewno nikomu nie przyszło do głowy nic burzyć), jak sie ma odrobinę szczesica to mozna spotkać dzięcioła a nawet rysia;)
Mnie się jeszcze marzy spotkanie łosia ale chyba jednak wolałabym go spotkać raczej z daleka niż oko w oko;)
A jutro na zajecia, i już wagarow na pewno nie bedzie:)
Udanego i pogodnego weekendu Wam życzę;)

I jeszcze odrobina Puszczy:

 Takiego łosia chciałabym spotkać;)
 Miejsce jest przygotowane do piknikowania;) 

Zdjecia są marnej jakości bo miałam tylko telefon, w którym coś sie porobiło z ostrością i kolorami- n środku każdego zdjecia wychodzi mi różowa plama:(

Plac bobrzej budowy

Zdecydowanie muszę zapamietać aby do bagażnika wrzucić baleriny....

19 komentarzy:

  1. Ale Wam fajnie :) A obcasy to ty nosisz nieziemskie, ja bym nogi połamała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz balerinki spakowalam na wypady:P teraz bedzie latwiej

      Usuń
  2. Ale fajna wycieczka! :-)
    Podziwiam ze te obcasy! ;-D

    OdpowiedzUsuń
  3. No pewnie, że należy się "odchamić" na łonie przyrody :)

    A co do obcasów to bym pewnie kroku nawet nie dała :P Mój najwyższy obcas to 3 cm hehehe. Po prostu nie lubię i nie umiem.. najlepiej czuję się w "cichobiegach".

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja Ci zazdroszczę, ze robisz "kilkadzieści" km i już jesteś w fajnym miejscu ;-) . U mnie niby też by się od biedy coś tam znalazło bo cała warszawka podobno przyjeżdża nad nasz Bug, żeby wypocząć. Tereny może i niezłe ale mi tu brakuje zwierząt, jakiś parków. Zakochana jestem w mazurskim Kadzidłowie. Nie wiem czy byłaś. Tam się chodzi między przeróżnymi zwierzaczkami, małymi, dużymi i bardzo dużymi i można je głaskać i karmić. Dla mnie cudo. Byliśmy tam już kilka razy a ja cały czas czuję niedosyt.
    Życzę udanych wypadów :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ten Wasz Bug jest naprawde fantastyczny! rozejrzyj się po okolicy a moze wypatrzysz i Wasze miejsce, ciche odludne i "zazwierzecone";) na pewno takie jest;)

      Usuń
  5. Fajna wycieczka i fajna Twoja sukienka (lub spódnica, co trudno mi stwierdzić po fotce)!:) Podziwiam Cię, że potrafisz prowadzić w wysokich szpilkach i nie spowodować wypadku - to naprawdę szuka!

    Udanego - tj. w miarę bezbolesnego - pobytu na zajęciach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sukienka (bon prix mozesz obejrzeć, rzeczywiscie jest fajna).
      Wypadku szcześliwie nigdy nie spowodowałam ani w szpilkach ani w innych butach, dla mnie buty jak buty, nie bardzo ma znaczenie wysokosć obsasów

      A czemu zajecia miałyby być dla mnie bolesne?
      To zupełnie dobrowolna i nieprzymuszona decyzja o studiowaniu, o wyborze kierunku i uczelni wiec czemu miałyby być bolesne?
      To ze poszłam na wagary... no cóż miałam racje bo niewiele straciłam, znam tę uczelnie i zasady na niej panujące, pierwsza zajęcia z czystym sumieniem można sobie odpuscić bo zazwyczaj podawany jest program i literatura a to przecuież można odpisać od kolegów

      Usuń
  6. Fajnie, że pogoda w końcu dopisuje. Można się wyszaleć, pospacerować:) My mieszkamy w Parku krajobrazowym doliny Bystrzycy i najczęściej widzimy sarny, abo dziki. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sarny ok, ale takiego dzika to raczej nie chciałabym zbyt blisko spotkać;)

      Usuń
  7. ale Ci fajnie:) pozdrawiam :)
    Ona 36

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dawno Cie nie było a ja chyba link do Ciebie zgubiłam, podeslij mi jak możesz....

      Usuń
  8. Nooo, nie ma to jak bułka i kiełbasa na dworze! A zdjęcia choć z telefonu są bardzo dobre :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały piknik sobie zrobiłyście. Zdjęcia z komórki całkiem dobre, nie ma co narzekać. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Azalio odwiedzam Cię prawie przy każdej notce tylko nie zawsze komentuje. Jakoś na blogspocie jest to latwiejsze;)

      Usuń