Upały są niemiłosierne, wczoraj nasz samochodowy termometr wskazywał 31˚C, na słońcu pewnie było około 50. rozejrzyjcie się wokoło, czy ktoś nie potrzebuje pomocy, czy staruszka nie idzie ostatkiem sił, bo na wizytę do lekarza musiała wyjść bo czekała na nią kilka miesięcy i nie ma zbytnio wyboru: idzie w tym słońcu, i choć to kilkadziesiąt metrów, to dla niej wielkie wyzwanie, może wystarczy podejść, zapytać, poprowadzić chwilę, a może wystarczy podać łyk wody?
A może nie musi to być staruszka? Może to być osoba młoda, dziecko, każdy! Nie mówiąc już o zaglądaniu w szyby zaparkowanych samochodów, czy nie zostało tam dziecko bądź zwierzę!
Po prostu rozglądajcie się wokół siebie i bądźcie wyczuleni na ludzi.
Wczoraj podczas powrotu do domu po przeciwnej stronie do naszego kierunku jazdy leżał człowiek i rower, z głową tuż przy ruchliwej drodze, niemal na asfalcie. ruch był duży, nie wiem nikt nie widział? wszystkim się spieszyło? a może każdy żałował chwili czasu na zatrzymanie się, bo wiadomo jeśli to ofiara wypadku (a tak wyglądało na pierwszy rzut oka) to sprawa zajmie pewnie kilka godzin. Nikt, rozumiecie nikt się nie zatrzymał, wszyscy przejeżdżali szybko lub bardzo szybko, obojętnie, mimo, że mijali głowę tego człowieka o kilkanaście centymetrów swoimi rozpędzonymi kołami.
Po prostu rozglądajcie się wokół siebie, czasami naprawdę nie trzeba wiele!
Popieram!!!
OdpowiedzUsuńNiepewnie idący człowiek wcale nie musi być pijaczkiem, a nawet gdyby, to też szkoda człowieka.!
powiem ci, ze z drżącym sercem szliśmy do niego, na szczęście dobrze się skończyło, ale o włos od tragedii było na pewno
UsuńZnieczulica ludzi mnie czasem przeraża... Jak można widzieć że ktoś leży na ulicy i nie podejść?
OdpowiedzUsuńto ruchliwa droga krajowa, wile pędzących samochodów, środek lasu
UsuńA wy się zatrzumaliscie? :)
OdpowiedzUsuńa Ty byś się nie zatrzymała? na szczęście człowiek, młody chłopak, nic go nie potrąciło, wszystko się dobrze skończyło
UsuńGdyby to był potrzebujący lub ofiara wypadku, to każdy kto się nie zatrzymał był przestępcą!!!
Usuńto powiem ci, że jechały w takim razie dziesiątki przestępców:(
Usuńczłowiek leżał na poboczu, głową tuż przy asfalcie, nie poruszał się, obok leżał rower a wszyscy obok pędzili
cóż tam jeden człowiek, leży, niech s e leży, co mu kto będzie przeszkadzał:(
Nie wynikało z tekstu i zaczęłam się martwić że pojechaliscie dalej :)
UsuńMy byśmy się zatrzymali :) ją już miałam parę akcji takich i niemowlaka głodnego pod pachą :)
Prawdę mówiąc przydałaby się prowokacja na takich ścigantów - leżący manekin i każdy kto się nie zatrzyma do kolejki po mandat solidny! :)
UsuńMżawko- to byłby szczyt hipokryzji zachować się jak wszyscy inni i jeszcze to opisać!
UsuńZenku, możesz mieć rację, że takie prowokacje coś by dały, ale chyba najbardziej tutaj trzeba po prostu szkolić ludzi do radzenia sobie z takimi sytuacjami, ludzie się boją bo nie wiedzą jak pomóc, żeby nie zaszkodzić bardziej, ale oczywiscie to nikogo nie usprawiedliwia, że nie zatrzymał sie, nie podszedł do tego człowieka, nie spróbował go obudzić, nie sprawdził, czy ma puls i nie zadzwonił po pogotowie w razie potrzeby, no chyba tyle to każdy może i potrafi?! nikt nie wymaga, aby zatrzymujący się od razu rzucał się na leżącego z masażem serca!
Tak, zgadzam się z Tobą. Często oceniamy po pozorach.
OdpowiedzUsuńoceniamy po pozorach, bo jak leży, to pewnie pijany, ale że co jak pijany, to można go rozjechać?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkiedyś zauważyłam człowieka lezącego u sąsiada w bramie na podjeździe, był przełom lutego i marca, wieczór, a więc zimno. Zadzwoniłam do sąsiada prosząc, by się nim zajęli skoro z nim pili bo przecież on umarznie. Opieprzyli mnie abym się nie wtrącała bo zimno dobrze pijakowi zrobi i szybciej wytrzeźwieje. Wobec tego powiedziałam, że zadzwonię po policję. Od tamtej pory stałam się wrogiem..żony tego leżącego.
OdpowiedzUsuńmyślę, że na przyjaźni z tą Panią specjalnie Ci nie zależy, a zareagowałaś, zrobiłaś co mogłaś i próbowałaś i to najważniejsze
UsuńPodłość ludzka nie zna granic. Parę dni temu idę idę Paula z placu zabaw. Z bloku obok wyjeżdża Pan na wózku inwalidzkim nie zapanował nad nim i na trawnik wjechał. Podbieglam mówię ze pomogę. On z rozpaczą w głosie do mnie mówi tak "Ale ja muszę się nauczyć nim jeździć. Czyli dopiero zaczął. Ten Pan chodził Ale widocznie potrzebował też wózka. Z racji tego co robię zawodową to obsługę takiego wózka mam w małym palcu. Pokazałam panu jak ma jechać jak wsiadac i wysiadac jak hamować. I do dziś się zastanawiam czy osoba która mu wózek sprzedała czy załatwiła pokazała mu jego obsługę.
OdpowiedzUsuńkochana, traktowanie i pomaganie sprawnym nieco inaczej to dopiero materiał na książkę!
Usuńa biznes jest biznes, liczy się klient i kasa, no przecież się w końcu nauczy jeździć, co się sprzedawca będzie martwił o takie pierdoły:-(
To niestety prawda :(
OdpowiedzUsuńLudzie nie chcą się mieszać, boją się, że pijak.Ale tutaj było zagrożenie życia. Szkoda że nie prowokacja telewizyjna. Ale mieliby miny :/
brak słów:(
Usuńnawet jak pijak to przecież nie można go ot tak rozjechać:(
Dobrze, że się zatrzymaliście i pomogliscie:)
OdpowiedzUsuńale to naturalny odruch, chociaż mam wrażenie że w całym tym tłumie nie zachowaliśmy się "normalnie"...
UsuńNiestety upały są niesamowite i trzeba uważać na siebie i innych...
OdpowiedzUsuńoj bardzo, temu chłopakowi też upał najwidoczniej zaszkodził, trzeba zwracać uwagę na to co sie dzieje wokół nas
UsuńDobrzy z was ludzie...i to nie zart, komplement- bo ja widac takich coraz mniej...
OdpowiedzUsuńa gdzie tam dobrzy, to naturalny odruch z dobrocią niewiele miał wspólnego, mam tylko wrażenie, ze coraz mniej człowieka w człowieku jest:(
UsuńMasz rację ludzie mają innych gdzieś - nie tak dawno sama byłam ofiarą kolizji i na olbrzymi ruch zatrzymał się jeden samochód i zapytał czy mi pomóc czy zadzwonić po karetkę czy policję....
OdpowiedzUsuńJeszcze trochę i będziemy się cieszyć że w razie czego nie przejadą nas do reszty, a jednak ominą jakoś, wszak mogli nie ominąć, bo po co...
UsuńAle niejeden kierowca potrafił drzeć do mnie ryja że jak mi się nic nie stało to żebym usunęła wrak auta z ulicy...
Usuńno rzeczywiście w złym tonie było z Twojej strony, że rozbiłaś się na ulicy, a nie próbowałaś chociaż wpaść do rowu, nie wadząc nikomu...
Usuńech....